Włoska klęska w trzech aktach

Bitwa rozpoczęła się 1 marca około godz. 6 natarciem Etiopczyków na odcinku brygady Albertone, rozstawionej na stokach góry Enda Chidane-Meret.

Publikacja: 28.11.2008 03:53

Bitwa pod Aduą, szkoła etiopska, ok. 1970 r.

Bitwa pod Aduą, szkoła etiopska, ok. 1970 r.

Foto: Archiwum „Mówią Wieki"

[srodtytul]I – Zagłada brygady Albertone[/srodtytul]

Pierwszy atak został odparty ogniem artylerii. Po kilkunastu minutach oddziały etiopskie prze- grupowały się i mniejszymi oddziałami zaczęły obchodzić włoskie pozycje z flanek. Żołnierze cesarscy odizolowali i rozbili jeden z batalionów erytrejskich. Działa Albertone ciągle jednak górowały nad atakującymi i skutecznie łamały wszelkie próby otwartych szturmów. Dzielny Gebeyyehu kilkakrotnie podrywał ludzi do ataku. Gdy padł rażony kulą, morale Etiopczyków zaczęło słabnąć. W krytycznym momencie starcia z pomocą przybyła przysłana przez Menelika cesarska bateria szybkostrzelnych hotchkissów.

Włosi byli kompletnie zaskoczeni skutecznością etiopskich kanonierów. Po kilkunastu minutach ostrej wymiany ognia artyleria Albertone umilkła. Oznaczało to rychły koniec włoskiego skrzydła, które wkrótce zostało okrążone. Na tyłach erytrejskich batalionów usadowili się etiopscy strzelcy, których celny ostrzał zaczął demolować szeregi wroga. Ok. godz. 10 rozproszone bataliony Albertone próbowały się przebijać. Część Erytrejczyków wyrwała się z matni. Godzinę później osaczony generał podjął decyzję o kapitulacji.

[srodtytul]II – Załamanie w centrum[/srodtytul]

Mniej więcej w tym samym czasie na włoskie centrum spadło uderzenie Mäkonnena. Etiopczycy zajęli wzniesienia, na których mieli znajdować się ludzie Albertone i Dabormidy. Odsłonięta z obu flanek brygada gen. Arimondiego szybko została okrążona. Przez jakiś czas obie strony, rozstawione na przeciwległych wzniesieniach, zasypywały się gradem kul karabinowych. Potem Etiopczycy uderzyli na włoską baterię dział stojącą na tyłach brygady Arimondiego. Od rozniesienia na zakrzywionych szablach podkomendnych uratował artylerzystów kontratak batalionu płk. Galliano.

Chcąc odzyskać wzgórza na skrzydłach swych oddziałów, Baratieri rzucił do walki część rezerwy gen. Elleny. Do natarcia ruszył regiment płk. Stefaniego, ale zaraz został powstrzymany celnymi salwami. Wykorzystując moment zamieszania we włoskich szeregach, Etiopczycy rzucili się do gwałtownego szturmu. Po 20 minutach ludzi Galliano i Stefaniego wycięto niemal w pień.

Kompletnie zaskoczony rozwojem sytuacji Baratieri próbował jeszcze reagować. Wysłał gońców do Dabormidy z żądaniem natychmiastowego powrotu na wyznaczone wcześniej pozycje, po czym rozkazał wprowadzić do walki ostatnie rezerwy gen. Elleny. Te nie mogły już wykonać poleceń głównodowodzącego, gdyż same biły się w okrążeniu. Żołnierzy Mäkonnena wspierały już oddziały księcia Haymanota, przybyłe po rozbiciu brygady Albertone. Opór Włochów z minuty na minutę stawał się coraz bardziej chaotyczny. Baratieri nie kontrolował już biegu wydarzeń. Zrezygnowany z grupą ocalałych żołnierzy gen. Elleny wycofał się ku Erytrei.

[srodtytul]III – rzeź ludzi Dabormidy[/srodtytul]

Najdłużej walczyła brygada gen. Dabormidy. Od godz. 7 jego oddziały ścierały się z Tigrajczykami Rasa Aluli. Włoski generał nieświadom masakry, jaka dokonała się kilka kilometrów za jego plecami, odpierał ataki wroga. Gdy o godz. 13 Włochom zaczęła się kończyć amunicja, wydał rozkaz do odwrotu. Na wycofujące się oddziały zaszarżowała niespodziewanie etiopska kawaleria.

Jeden z batalionów został wykłuty lancami. Reszta w czworobokach cofała się dalej. Dla ludzi Dabormidy nie było już jednak ratunku – drogi ucieczki zostały zablokowane. Pomiędzy godz. 15 a 18 kolejne bataliony przestawały istnieć. Z koszmarnej rzezi wyrwało się zaledwie kilkunastu włoskich żołnierzy. Pościg za pokonanymi przerwała gwałtowna ulewa.

Straty Baratieriego sięgały 6 – 7 tys. zabitych, 1,5 tys. rannych i co najmniej 3 tys. wziętych do niewoli i zaginionych. Etiopczycy stracili ok. 17 tys. zabitych i rannych.

[srodtytul]I – Zagłada brygady Albertone[/srodtytul]

Pierwszy atak został odparty ogniem artylerii. Po kilkunastu minutach oddziały etiopskie prze- grupowały się i mniejszymi oddziałami zaczęły obchodzić włoskie pozycje z flanek. Żołnierze cesarscy odizolowali i rozbili jeden z batalionów erytrejskich. Działa Albertone ciągle jednak górowały nad atakującymi i skutecznie łamały wszelkie próby otwartych szturmów. Dzielny Gebeyyehu kilkakrotnie podrywał ludzi do ataku. Gdy padł rażony kulą, morale Etiopczyków zaczęło słabnąć. W krytycznym momencie starcia z pomocą przybyła przysłana przez Menelika cesarska bateria szybkostrzelnych hotchkissów.

Pozostało 83% artykułu
Historia
Telefony komórkowe - techniczne arcydzieło dla każdego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem