Wyobraźmy sobie zwiedzanie gotyckiej katedry bez podstawowej choćby wiedzy o jej założeniach. Co oznacza transept przecinający nawę główną i boczne? Dlaczego łuki sklepienia tak pną się do góry? Czemu konstrukcje filarów i przypór wieńczą sterczyny? Jeśli wiemy – to widzimy i plan krzyża, i słyszymy modlitwę wspinającą się ku niebu, i rozpoznajemy płomienie gorejące ku Bożej chwale.
A przecież ile tu jeszcze istotnych rozwiązań architektonicznych i symboliki zdobień, oznaczających np. ofiarę, niewinność, poszczególnych świętych i ewangelistów. Czy choćby pojawiające się niekiedy ślady potwornych pazurów przed wejściowym portalem, świadectwo wściekłości szatana, który nie mógł wtargnąć do domu Bożego...
Symbolika synagogi jest oczywiście inna, ale również znacząca i przemawiająca do wiernych. Szalenie ciekawa nie tylko dlatego, że tak tajemnicza dla ludzi spoza kręgu religii mojżeszowej. Sięga ona bowiem starożytnej tradycji Wielkiej Świątyni w Jerozolimie, co widzimy w kształcie arki, symbolice cherubinów i lwów, kotarze oddzielającej najświętsze z miejsc, bimie, na której odczytuje się Torę, oddzieleniu tzw. babińca, czyli przestrzeni przeznaczonej dla kobiet. Rzeźbiarskie i malarskie zdobienia układają się we wzory geometryczne, roślinne, zwierzęce czy przedmiotów kultu, a unikają przedstawień ludzi, zwłaszcza zaś twarzy. To wszystko wynika ze skrupulatnego odczytywania świętych ksiąg i kierowania się zawartymi w nich nakazami.
Już sam kształt dawnych synagog, wznoszonych jeszcze przed XIX-wieczną rewolucją w architekturze sakralnej, każe odczytywać ważne przesłanie: to, co jest na zewnątrz, nie ma znaczenia; liczy się wyłącznie wnętrze, a więc duchowość, modlitwa, skupienie. Stąd tak skromny wygląd synagogalnych budynków.
A jednocześnie odkrywamy liczne podobieństwa z architekturą chrześcijańską, zwłaszcza zaś średniowieczną, a później bardziej prawosławną niż katolicką. Należy do nich szczególnie orientowanie budowli, a więc zwracanie ich ku wschodowi (Orient – wschód) najbardziej istotną częścią. Dla Żydów będzie to miejsce przechowywania Tory, dla chrześcijan – tabernaculum z hostią. Obie religie „orientują się” na Jerozolimę. Odkrywanie tych podobieństw jest dla nas znajdowaniem wspólnych przecież korzeni. To trochę jak w anegdotycznym pytaniu: czy gdyby Jezus pojawił się dziś na świecie, to poszedłby do kościoła czy do synagogi?