Cztery strony, napisane na maszynie, drobnymi literami i z charakterystycznym podpisem generała Czesława Kiszczaka znajdowały się wśród zbieranych przez niego latami wycinków prasowych. Dziś są przechowywane w Hoover Institution Library & Archives w Stanford w USA. List do prezydenta L. Wałęsy znalazł się właśnie wśród tej części kolekcji dokumentów prawdopodobnie nie przez przypadek. Zawartość kilku grubych teczek pokazuje, że Kiszczak uważnie śledził wszystko, co pisano na temat byłego lidera „Solidarności”. Zarówno w Polsce, jak i na świecie. Pomiędzy wycinkami znalazł się również list, datowany na 31 maja 1993 roku i własnoręcznie podpisany przez Kiszczaka. Adresowany do urzędującego wówczas prezydenta Lecha Wałęsy.