Szlomo Halberstam był rabinem w Bukowsku, Oświęcimiu i Wiśniczu, gdzie utworzył w 1881 r. jesziwę, później przeniesioną do Bobowej, która szybko zdobyła opinię jednej z czołowych uczelni żydowskich w Europie Środkowo-Wschodniej. Cadyk z Bobowej kontynuował nauki swego dziadka Chaima Halberstama z Nowego Sącza. Kładł nacisk na studia talmudyczne oraz skromne, niemal ascetyczne życie.
Ze względu na zły stan zdrowia często przebywał w uzdrowiskach, głównie w Niemczech. Tam też zmarł w 1906 roku. Na czele wspólnoty chasydów z Bobowej stanął wtedy jego syn Bencjon Halberstam (1873/4 – 1941), zwany Bobowskim Rebe (jid. Bobower Rebe). W tym czasie liczba zwolenników Bobower Rebe wzrosła na tyle, że na terenie Galicji założono sieć około 60 szkół pod nazwą Ec Hajim. Studiujący tam mogli liczyć na finansową pomoc organizacji Tomchej Orajta (hebr.-aram. Podtrzymujący Torę).
Cadyk Bencjon brał udział w życiu społecznym i politycznym: wygłaszał mowy patriotyczne, protestował przeciw ograniczeniom uboju rytualnego w Polsce (1936 r.), w 1938 r. organizował pomoc dla Żydów polskiego pochodzenia wydalonych z Niemiec po nocy kryształowej (9 – 10 listopada 1938 r.). Znajdował także czas na komponowanie muzyki.
Po wybuchu II wojny Bencjon Halberstam udał się do Tarnowa, a następnie do Lwowa. Po wkroczeniu wojsk hitlerowskich do Lwowa w lipcu 1941 r. został zamordowany w obozie janowskim wraz z najmłodszym synem Mosze Aronem i trzema zięciami. Drugi syn Chaim Jehoszua wywieziony na Syberię, zmarł w 1943 r. Zagładę przeżył tylko jeden syn cadyka – Szlomo (1907 – 2000), który tuż po wojnie przez Włochy i Anglię wyjechał do Stanów Zjednoczonych.
[ramka]Cadykowi Bencjonowi Halberstamowi popularności przysparzały huczne wesela, jakie urządzał swoim córkom. Ślub Chany Halberstam z Mojżeszem Stemplem tak relacjonował „Nowy Dziennik” z 12 marca 1931 r.: „We wtorek odbył się w Bobowej ślub syna wiceprez. Rady Gminy Żydowskiej w Krakowie p. Stempla z córką cadyka z Bobowej. Na ślub przybyły specjalnym pociągiem rzesze zwolenników cadyka i wiele gości.