Wileński – muzyk izraelskiej armii

Twórcy Li La Lo wzorowali się przede wszystkim na znakomitych polskich przedwojennych kabaretach z domieszką typowego żydowskiego humoru. W głównej mierze – na Qui Pro Quo. Trzymając się polskich tradycji, osiągnęli najwyższy poziom

Publikacja: 08.12.2008 07:16

Szewach Weiss Autor cyklu esejów „W świetle menory” do dodatku „Rzeczpospolitej” o Żydach polskich.

Szewach Weiss Autor cyklu esejów „W świetle menory” do dodatku „Rzeczpospolitej” o Żydach polskich. Profesor politologii, wykładowca w Katedrze Erazma z Rotterdamu na Uniwersytecie Warszawskim. Był ambasadorem Izraela w Polsce, przewodniczącym Knesetu, przewodniczącym rady Yad Vashem

Foto: AP Photo

Mosze Wileński urodził się 17 kwietnia 1910 roku w Polsce, chociaż gdzie dokładnie – trudno określić. Rodzice Mosze często zmieniali miejsce zamieszkania. Wyjechali nawet do Rosji, ale powrócili do Warszawy. To właśnie w polskiej stolicy Mosze rozpoczął edukację na akademii muzycznej.

W Warszawie także zbliżył się do środowisk syjonistycznych. Należał do warszawskiego oddziału Chalucu – organizacji, która przygotowywała do wyjazdu do Palestyny, i uczył się pracy w rolnictwie oraz podstaw agrokultury. W 1932 roku już jako wykształcony muzyk, ale i rolnik, dotarł do Palestyny, aby wesprzeć rozwój tworzącego się państwa żydowskiego. Jak się okazało na miejscu, w Palestynie było już dość muzyków i ktoś nawet poradził Mosze, by się przekwalifikował. Było wówczas zapotrzebowanie na fotografów. Mosze postanowił zdobyć także ten zawód. Mimo to ciągle marzył o zawodowym komponowaniu melodii.

Rzeczywistość okazała się zupełnie inna; pracował jako tragarz i robotnik budowlany. Potem jego los się trochę polepszył – Mosze zaczął przygrywać na fortepianie do różnych (najczęściej wojskowych) potańcówek. Parał się tym zajęciem wraz z różnymi innymi muzykami, którzy dopiero co przybyli do Izraela i wypatrywali zajęcia. Głównie byli to muzycy i autorzy tekstów z Polski. Pewnego dnia większość z nich postanowiła odmienić swój los i wspólnie założyć kabaret. Był rok 1945, kabaret nazywał się Li La Lo. Wraz z Mosze Wileńskim udział w tym przedsięwzięciu brali Stanisław Petersburski, Henryk Gold i Szmul Ferszko.

Li La Lo wzorował swoją twórczość przede wszystkim na znakomitych polskich przedwojennych kabaretach z domieszką typowego żydowskiego humoru. W głównej mierze – na Qui Pro Quo. Trzymając się polskich tradycji, osiągnęli najwyższy poziom.

Li La Lo podbił serca osadników, „nowych” Izraelczyków. Do dziś ten kabaret służy za wzór dla innych tego typu inicjatyw. Mosze Wileński był szczęśliwy, że wreszcie może spełniać się w swoim zawodzie. Lecz to był dla niego dopiero początek. Z czasem Wileński stał się jednym z najbardziej znanych kompozytorów w Izraelu. Rozpoczął pracę w jednej z najważniejszych radiowych rozgłośni izraelskich Kol Israel (Głos Izraela).

Był dyrektorem orkiestry radiowej. Przez pewien czas pracowaliśmy wspólnie z Mosze w tym radiu. Ja byłem początkującym, lecz bardzo już popularnym, konferansjerem w Kol Israel. Pamiętam, że główne miejsce w jego studiu zajmował fortepian. To był niesamowicie sympatyczny człowiek. Bardzo lubiłem czasem do niego zaglądać lub zamienić kilka zdań na korytarzu.

Mosze Wileński jest autorem muzyki do setek piosenek wojskowych. Napisał także ścieżkę dźwiękową do ośmiu izraelskich filmów. Komponował muzykę do oper i operetek wystawianych w teatrach Tel Awiwu.

Jednak jednym z jego największych sukcesów było odkrycie Szoszany Darmari. Była to wokalistka o jemeńskich korzeniach. To Mosze wpłynął na jej hebrajszczyznę. Komponował dla niej piosenki będące syntezą wschodnioeuropejskich, żydowskich i orientalnych dźwięków. Było to obezwładniające połączenie wsparte boskim głosem Szoszany, która była częstokroć określana mianem królowej żydowskiej piosenki. Jej śpiew wzruszał najtwardsze serca. Trudno zliczyć, ile piosenek skomponował dla niej Mosze. Nie była ona jednak jedyną wykonawczynią jego utworów. Piosenki skomponowane przez Mosze Wileńskiego śpiewa także do dzisiaj fenomenalna (urodzona w Szczecinie) Chawa Alberstein.

Mosze Wileński pracował z najlepszymi poetami i autorami tekstów. Pisał muzykę do wierszy izraelskiego wieszcza narodowego Natana Altermana, Chaima Hefera oraz Jakuba Orlanda z Kijowa.

Zmarł 3 stycznia 1997 roku, pozostawiwszy po sobie ponad 1000 niezapomnianych melodii, które w najtrudniejszych momentach dodawały i wciąż dodają otuchy żołnierzom.

Mosze Wileński urodził się 17 kwietnia 1910 roku w Polsce, chociaż gdzie dokładnie – trudno określić. Rodzice Mosze często zmieniali miejsce zamieszkania. Wyjechali nawet do Rosji, ale powrócili do Warszawy. To właśnie w polskiej stolicy Mosze rozpoczął edukację na akademii muzycznej.

W Warszawie także zbliżył się do środowisk syjonistycznych. Należał do warszawskiego oddziału Chalucu – organizacji, która przygotowywała do wyjazdu do Palestyny, i uczył się pracy w rolnictwie oraz podstaw agrokultury. W 1932 roku już jako wykształcony muzyk, ale i rolnik, dotarł do Palestyny, aby wesprzeć rozwój tworzącego się państwa żydowskiego. Jak się okazało na miejscu, w Palestynie było już dość muzyków i ktoś nawet poradził Mosze, by się przekwalifikował. Było wówczas zapotrzebowanie na fotografów. Mosze postanowił zdobyć także ten zawód. Mimo to ciągle marzył o zawodowym komponowaniu melodii.

Historia
Telefony komórkowe - techniczne arcydzieło dla każdego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem