A więc wojna…

Mobilizacja w Niemczech rozpoczęła się 1 sierpnia. Tego samego dnia armia Wilhelma II zajmuje Luksemburg, a nazajutrz żąda od króla Belgów zezwolenia na przemarsz wojsk.

Publikacja: 12.12.2008 07:11

Gen. John French, dowódca Brytyjskiego Korpusu Ekspedycyjnego

Gen. John French, dowódca Brytyjskiego Korpusu Ekspedycyjnego

Foto: Zbiory Autora, Archiwum „Mówią Wieki”

Po odmowie 4 sierpnia Niemcy wkraczają do Belgii, a dzień później bombardują już forty Liege.

Po 11 dniach twierdza skapituluje. Gwałt na małej Belgii skutkuje jednak wejściem do wojny Brytyjczyków. Nie tyle w obronie Belgów, co własnej pozycji na morzu zagrożonej przez zbudowaną przez Tirpitza Hochseeflotte. Co ciekawe, w wydanych pośmiertnie (1932) pamiętnikach gen. Joffre, francuski wódz naczelny z 1914 roku, także przyznał się do studiów nad… zajęciem Belgii.

Od pierwszych chwil wojny nieświadome zagrożenia na północy armie francuskie wcielają w życie Plan XVII. Niemcy zacierają ręce, widząc wejście zwierza do pułapki, a ich twarda obrona (od 10 do 28 sierpnia) uczy Francuzów, że nawet najenergiczniejszy atak na bagnety i ogień armat 75 mm nie wystarczą do zwycięstwa. Załamanie ofensywy zwanej bitwą graniczną rujnuje jednak plany francuskich sztabowców.

Niemcy przejmują inicjatywę i pięć armii rusza w pościg za uchodzącymi Francuzami. Najważniejszą rolę odegrać ma 320 tys. żołnierzy idącej najbli-żej wybrzeża I Armii gen. von Klucka. Osiągnąwszy 20 sierpnia Brukselę, jej dywizje idą na południe, spychając słabszy liczebnie Brytyjski Korpus Ekspedycyjny sir Johna Frencha.

Wraz z sąsiednią II Armią gen. von Bülowa von Kluck usiłuje przeskrzydlić cofającą się na lewej flance Francuzów V Armię gen. Lanrezaka. Ta wychodzi jednak z pułapki pod Charleroi, a w bojach opóźniających pod Cateau i Guise pozbawia Niemców złudzeń co do jej morale. Zagrożony od czoła i ze skrzydła Lanrezac cofa się umiejętnie, ale się cofa. 3 września jego zmęczona armia przekracza Marnę. Wtedy do sztabu V Armii przybywa z kwatery w Vitry-le-Franćois naczelny wódz Joffre...

[ramka][srodtytul]Z dziennika artylerzysty[/srodtytul]

Niemcy muszą strasznie cierpieć...Por. Robert Deville, uczestnik bitwy nad Marną, zanotował 6 września w dzienniku:„Bardzo wczesny wymarsz. W nocy przyszedł rozkaz dzienny naczelnego wodza. Nareszcie ofensywa! „Raczej zginąć na miejscu, niż się cofnąć”. Dodało to ducha nam wszystkim. Wreszcie kończy się odwrót i pokładam wielką nadzieję w wyniku szykującej się właśnie bitwy. Trzymamy Niemców w szczerym polu, w terenie, którego nie przygotowali – to musi się udać”.

7 września:

„Szykuje się silny atak niemiecki. Natychmiast posyłam meldunek generałowi i proszę rowerzystę, by po drodze odwiedził najpierw baterię stojącą koło wioski.

Wejdzie ona do akcji natychmiast. (...) Atak niemiecki dochodzi na odległość dwóch kilometrów. Szara horda spada na naszych tyralierów. Jakiś jeździec galopuje w dymie. Znika. Pewnie poległ. Kule biją po dzwonnicy. Kilka z nich rykoszetuje i pada tuż koło mnie, na kamieniu. Niemiłe uczucie. Szczęśliwie nasze armaty szybko biorą się do dzieła.

Niemcy muszą strasznie cierpieć. Kilka baterii, które miałem przyjemność powiadomić o ataku, koncentruje na nich swój ogień. Nieprzyjacielska masa zatrzymuje się. Zdaje się skręcać w sobie jak szalona. Wesoło to tam być nie może. Żółty dym z czarnymi pasmami przesłania mi Niemców. Ogień staje się rzadszy. Dym rozwiewa się. Nasi tyralierzy wciąż tam są. Przed nimi nie ma już nikogo”.

[srodtytul]Pojechać do Limoges…[/srodtytul]

Niepowodzenia Francuzów spowodowały masową wymianę generałów. Do bitwy nad Marną Joffre wymienił już trzech dowódców armii, siedmiu dowódców korpusów, 34 dowódców dywizji i 14 dowódców brygad. Spośród pięciu armii rozciągniętych między Verdun a Paryżem tylko IV Armia miała od początku wojny tego samego dowódcę; w armiach III i V ich wymieniono, a armie VI i IX zostały utworzone przed bitwą. Generałów odsyłano często do rezerwy kadrowej do miasta Limoges – stąd powstał czasownik limoger (posłać do Limoges), który wszedł do języka potocznego. Dziś słowo to oznacza zwolnienie z pracy.

[/ramka]

Po odmowie 4 sierpnia Niemcy wkraczają do Belgii, a dzień później bombardują już forty Liege.

Po 11 dniach twierdza skapituluje. Gwałt na małej Belgii skutkuje jednak wejściem do wojny Brytyjczyków. Nie tyle w obronie Belgów, co własnej pozycji na morzu zagrożonej przez zbudowaną przez Tirpitza Hochseeflotte. Co ciekawe, w wydanych pośmiertnie (1932) pamiętnikach gen. Joffre, francuski wódz naczelny z 1914 roku, także przyznał się do studiów nad… zajęciem Belgii.

Pozostało 88% artykułu
Historia
Telefony komórkowe - techniczne arcydzieło dla każdego
Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem