Julian Tuwim o kryzysie

Julian Tuwim kilkadziesiąt lat temu opisał ówczesny kryzys ekonomiczny. I jakby... przewidział obecny światowy kryzys

Publikacja: 22.12.2008 09:08

Osoby: Goldberg i Rapaport

Goldberg – Dzień dobry panu, panie.

Rapaport – Jak ja pana widzę u siebie, to już o „dzień dobry” nie może być mowy (wyłącza gramofon)

Goldberg – Kiedy ja pana rozumiem…

Rapaport – Ale jak pan tu jest, to siadaj pan. Jak pan tu wszedł? Służąca nie powiedziała panu, że mnie nie ma w domu?

Goldberg – Powiedziała, moja służąca też czasem mówi, że mnie nie ma, jak jestem.

Rapaport – Patrz pan, jak ta służba nauczyła się kłamać?

Goldberg – A jak byś pan nie był w domu, to ona by przecież też powiedziała, że pana nie ma, co za różnica?!

Rapaport – Swoją drogą! …

Goldberg – Panie Rapaport, pan mnie oddaje pieniądze czy nie?

Rapaport – Wiele jestem panu winien?

Goldberg – Osiemset.

Rapaport – Ładna sumka.

Goldberg – W razie pan oddaje, to ładna, nawet bardzo ładna. W razie mnie nie oddaje, nie jest taka ładna. Otóż ja się pana zapytowywuję jeden z ostatnich razów: czy pan mnie oddaje moje 800 złotych?

Rapaport – Naturalnie, że oddaję.

Goldberg – Czy pan mi nie może odpowiedzieć po ludzku?

Rapaport – Przecież mówię panu od pół roku, że nie mam pieniędzy.

Goldberg – To co ja mam robić?

Rapaport – Upominać się!

Goldberg – Co mi to pomoże?

Rapaport – Nic!

Goldberg – Szanowny panie Rapaport. Przecież pan rozumie, że 800 złotych to nie jest suma, której można nie oddać. Można nie oddać dziesięć złotych. Jak się jest bardzo wielki łobuz, to można nie oddać 20 złotych, ale od 100 złotych w górę każdy dług się robi honorowy. Pan to rozumie, przecież pan jest kupiec.

Rapaport – Panie Goldberg szanowny, ja mam inny pogląd na tę sprawę. Dla mnie 800 złotych to jest właśnie suma, której nie można oddać. Oddać można dziesięć złotych. Jak się jest bardzo lekkomyślnym, to można oddać 20 złotych. Ale od 100 złotych w górę to każdy dług staje się fikcyjny! Pan to wie! Przecież pan jest kupiec.

Goldberg – Słodki panie, więc ja się pana pytam, co ja mam robić?

Rapaport – To ja się pana zapytam co innego, ale pan mi daje słowo honoru, że pan mnie odpowie całą prawdę!

Goldberg – Oficerskie słowo honoru.

Rapaport – Ja wolę kupieckie.

Goldberg – Niech będzie kupieckie.

Rapaport – Otóż pan przychodzi do mnie, żebym panu oddał 800 złotych. Dajmy na to ja wstaję, podchodzę do kasy i… powiedzmy, wyciągam 800 złotych i, przypuśćmy, panu je daję. To co by pan o mnie pomyślał?

Goldberg – Ech! … panie Rapaport!

Rapaport – Kotuchna! Słowo pan dałeś! Pomyślałbyś pan, że jestem a myszygene kopf?

Goldberg – No, zaraz a myszygene! …

Rapaport– Pomyślałbyś pan tak? Tak czy nie?!

Goldberg – Tak! …

Rapaport – Dziękuję panu!

Goldberg – Złocisty panie Rapaport. Teoretycznie pan jest kryty, ale w praktyce pan nie ma racji. Pan mnie musi oddać!

Rapaport – Dla samego oddania?

Goldberg – Nie! Ja jestem winien Gutmanowi 800 złotych!

Rapaport – Gutman może poczekać!

Goldberg – Gutman nie może poczekać, bo jego dusi Rajtman.

Rapaport – Rajtman też zaczeka.

Goldberg – Rajtman absolutnie nie zaczeka, bo on jest winien Maliniakowi.

Rapaport – Maliniak też może poczekać. Chociaż nie, Maliniak nie może czekać.

Goldberg – Dlaczego?

Rapaport – Bo on jest winien mnie, a ja nie mogę czekać.

Goldberg – Pan nie może czekać?

Rapaport – Bo przecież pan chce, żebym panu oddał 800 złotych, a ja ich nie mam. Bo ja pożyczyłem Maliniakowi, Maliniak Rajtmanowi, Rajtman Gutmanowi, Gutman pożyczył panu, a pan mnie, nikt ich nie wydał, bo każdy drugiemu pożyczył i nikt ich nie ma. To ja się pana pytam, gdzie się podziało to 800 złotych?

Goldberg – A czy ja wiem?!

Rapaport – O, widzi pan, to jest ta mistyka finansów. I stąd się wziął ten cały kryzys ogólnoświatowy!

Goldberg – Nie rozumiem.

Rapaport – Ja panu wytłumaczę. Ameryka pożyczyła Anglii, Anglia Niemcom, Niemcy pożyczyli Włochom, Włochy pożyczyli Szwajcarii, Szwajcaria pożyczyła Francji, Francja pożyczyła Anglii, a Anglia pożyczyła Ameryce!

Goldberg – To kto ma te pieniądze?

Rapaport – Teoretycznie wychodzi, że myśmy powinni mieć te pieniądze.

Goldberg – Co myśmy?

Rapaport – Bo myśmy nikomu nie pożyczyli i nam nikt nie pożyczył. Sytuacja jest bez wyjścia!

Goldberg – Ja mam jedno wyjście.

Rapaport – Jakie?

Goldberg – Przez drzwi, do domu!

Rapaport– Widzisz pan, panie Goldberg. Nareszcie dorósł pan do sytuacji. Przyjdź pan kiedyś znowu się upomnieć – porozmawiamy.

Goldberg – Najlepiej nie zastać pana w domu.

Rapaport – Niech pan się nie obawia. Jak tylko będę miał pierwsze pieniądze, to zaraz pana zawiadomię przez służbę, że mnie nie ma w domu. Nie do zobaczenia się z panem, pa!

Goldberg – Pa.

Rapaport – Pa! Paszoł won!

Skecz „Mistyka finansów” pióra Juliana Tuwima po raz pierwszy wykonywali Konrad Tom i Ludwik Lawiński w programie „Zjazd gwiazd”, którego premiera odbyła się 14 czerwca 1933 r. w warszawskim Teatrze Rex. Ten sam tekst był też później pokazywany przez tandem Kazimierz Krukowski i Ludwik Lawiński w stołecznym kabarecie Banda.

[i](do druku podał Janusz Kowalczyk)[/i]

Osoby: Goldberg i Rapaport

Goldberg – Dzień dobry panu, panie.

Pozostało 99% artykułu
Historia
Telefony komórkowe - techniczne arcydzieło dla każdego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem