Jedynie na dziesięciu cmentarzach: w Bielsku, Bytomiu, Dzierżoniowie, Katowicach, Krakowie, Legnicy, Lublinie, Łodzi, Warszawie i Wrocławiu, odbywają się pochówki. W Żarach, Szczecinie, Poznaniu na cmentarzach komunalnych zostały wydzielone kwatery żydowskie.
Większość cmentarzy została zniszczona w czasie okupacji hitlerowskiej. Nagrobków używano, zwłaszcza w małych miasteczkach, do brukowania dróg i ulic. Do dziś nie zostały z nich wydobyte np. w Baligrodzie, Kępnie.
W wielu miastach odzyskane fragmenty powróciły na cmentarze jako pomniki-lapidaria, np. w Makowie Mazowieckim, Kazimierzu, Opatowie, Przasnyszu, Hrubieszowie, Chorzelach, Łukowie, Sandomierzu, Wyszkowie, Izbicy.
Po wojnie opuszczone cmentarze stały się źródłem kamienia budowlanego dla mieszkańców odbudowujących się miast. Niestety ten proceder trwa do dziś, choć znowelizowana 18 lipca 1991 r. ustawa o cmentarzach i chowaniu zmarłych zapewniła nienaruszalność cmentarzy wszystkich związków wyznaniowych.
284 cmentarze to puste miejsca bez nagrobków, zarośnięte drzewami i krzakami, bez jakiejkolwiek informacji o ich istnieniu w terenie czy na planach miast. Wyjątkiem jest byłe województwo konińskie, na „opuszczonych” cmentarzach ustawiono głazy narzutowe i tablice z brązu z informacją o ich dawnym przeznaczeniu. Ale każdy z nas może wnieść swój skromny wkład w przypomnienie o żydowskiej nekropolii i umieścić tabliczkę: „Cmentarz wyznania mojżeszowego. Uszanuj miejsce pochówku zmarłych”, jak to uczyniono w Konstantynowie Podlaskim.