Reklama

Ewakuacja przyczółków

Do rezygnacji z planów zdobycia Istambułu skłaniała też sytuacja międzynarodowa. Jesienią 1915 roku Bułgaria przystąpiła do wojny po stronie państw centralnych, występując przeciwko Serbii, która została błyskawicznie pokonana.

Publikacja: 26.12.2008 02:59

Brytyjscy żołnierze walczą z wszami

Brytyjscy żołnierze walczą z wszami

Foto: zbiory autora

Do tego w listopadzie przyszła zima i temperatura nocą spadała poniżej zera. Kilkuset żołnierzy alianckich zamarzło na śmierć, a 16 tys. (sic!) miało odmrożenia. Problemem była także choroba zwana stopą okopową, spowodowana długotrwałym oddziaływaniem na nogi zimna i wilgoci, która niejednokrotnie kończyła się amputacją.

Z kolei Turcy, widząc, że nieprzyjaciel zachowuje się pasywnie, chcieli go wyprzeć z własnej ziemi. Brakowało im jednak wystarczających zapasów amunicji i ciężkiej artylerii. W rejon bitwy skierowano baterie ściągnięte z innych frontów. Pomoc obiecały także Niemcy i Austro-Węgry. Na dłuższą metę trzymanie tak dużych sił w Dardanelach było dla Turcji dużym obciążeniem. Zwłaszcza że alianci wylądowali w Salonikach, a sułtan zobowiązał się, że przyjdzie z pomocą bułgarskiemu sojusznikowi, wysyłając część armii do Tracji.

Nocą z 19 na 20 grudnia pod osłoną mgły i ciemności ewakuowano północny przyczółek – odcinki ANZAC i Suvla. Dobrze przygotowana i przeprowadzona akcja obyła się bez strat. Aby uśpić uwagę Turków i utwierdzić ich w przekonaniu o chęci pozostania, dwa dni przed odwrotem zorganizowano widoczny z pozycji tureckich mecz krykieta.

Teraz Turcy zwrócili baczniejszą uwagę na południowy cypel półwyspu. 7 stycznia przeprowadzili tam nawet uderzenie rozpoznawcze. Okazało się, że ogień alianckiej artylerii lądowej osłabł, wzmógł się zaś ostrzał z morza. Większość sił lądowych została już wycofana. W nocy z 8 na 9 stycznia ostatnie oddziały opuściły przylądek Helles. Mimo ciemności żołnierze w absolutnej ciszy wycofali się po wcześniej wyznaczonych trasach do punktów załadunkowych. Pozycje na pierwszej linii frontu zostały zaminowane. Turcy o odwrocie dowiedzieli się dopiero o czwartej rano, gdy tuż przed odpłynięciem ostatnich łodzi wysadzono pozostawione składy amunicji. U wrót Dardaneli pozostała jednak eskadra francusko-brytyjska, mająca uniemożliwić flocie tureckiej wpłynięcie na Morze Egejskie.

Dziewięciomiesięczna operacja zebrała krwawe żniwo. Alianci stracili ponad 250 tys. zabitych, rannych i wziętych do niewoli. Poległo 21 tys. Brytyjczyków, 10 tys. Francuzów, 8700 Australijczyków, 2700 Nowozelandczyków i ponad 1300 Hindusów. Turcy oficjalnie przyznali się do 165 tys. strat, ale rzeczywista liczba może być nawet dwukrotnie wyższa.

Reklama
Reklama

W walkach zginęło co najmniej 66 tys. żołnierzy sułtana. Sukces pod Gallipoli miał daleko idące konsekwencje. Był to pierwszy od długiego czasu triumf tureckiego oręża nad wojskami mocarstw europejskich. Umocniło to morale tureckiego społeczeństwa, podobnie jak sukces pod Kut al Amara w Mezopotamii, odniesiony nad Brytyjczykami w kwietniu 1916 roku. Operacje w cieśninach poważnie odciążyły front zachodni i związały znaczne zasoby alianckie, w tym blisko pół miliona żołnierzy. Droga do Rosji pozostała zamknięta, co nie pozostało bez wpływu na jej wewnętrzne załamanie w 1917 roku.

Bitwa pod Gallipoli stała się jednym z mitów założycielskich republiki tureckiej, wszak walczył w niej sam Atatürk. Natomiast corocznie 25 kwietnia obchodzi się w Australii i Nowej Zelandii dzień pamięci o ANZAC. Uroczystości odbywają się też na polu bitwy – poległ tam wszak kwiat młodzieży z Australii i Nowej Zelandii.

Do tego w listopadzie przyszła zima i temperatura nocą spadała poniżej zera. Kilkuset żołnierzy alianckich zamarzło na śmierć, a 16 tys. (sic!) miało odmrożenia. Problemem była także choroba zwana stopą okopową, spowodowana długotrwałym oddziaływaniem na nogi zimna i wilgoci, która niejednokrotnie kończyła się amputacją.

Z kolei Turcy, widząc, że nieprzyjaciel zachowuje się pasywnie, chcieli go wyprzeć z własnej ziemi. Brakowało im jednak wystarczających zapasów amunicji i ciężkiej artylerii. W rejon bitwy skierowano baterie ściągnięte z innych frontów. Pomoc obiecały także Niemcy i Austro-Węgry. Na dłuższą metę trzymanie tak dużych sił w Dardanelach było dla Turcji dużym obciążeniem. Zwłaszcza że alianci wylądowali w Salonikach, a sułtan zobowiązał się, że przyjdzie z pomocą bułgarskiemu sojusznikowi, wysyłając część armii do Tracji.

Reklama
Historia
Kongres Przyszłości Narodowej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Historia
Prawdziwa historia agentki Krystyny Skarbek. Nie była polską agentką
Historia
Niezależne Zrzeszenie Studentów świętuje 45. rocznicę powstania
Historia
Którędy Niemcy prowadzili Żydów na śmierć w Treblince
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Historia
Skarb z austriackiego zamku trafił do Polski
Materiał Promocyjny
Nowy Ursus to wyjątkowy projekt mieszkaniowy w historii Ronsona
Reklama
Reklama