Ostatni atak Ludendorffa

Wiosną 1918 roku Flandria stała się widownią kolejnych intensywnych walk lądowych. Tym razem stroną nacierającą byli Niemcy.

Publikacja: 02.01.2009 07:41

Niemiecki atak pod Ypres, 1918 r.

Niemiecki atak pod Ypres, 1918 r.

Foto: ARCHIWUM „MÓWIĄ WIEKI”, zbiory autora

Po wyeliminowaniu z wojny Rosji bolszewickiej, co przypieczętował pokój brzeski z marca 1918 r., Niemcy skoncentrowali na froncie zachodnim 3,5 mln żołnierzy, by zadać rozstrzygający cios, zanim zdążyły do Francji przybyć poważniejsze siły amerykańskie. W ramach operacji o kryptonimie „Georgette” 9 kwietnia niemiecka 6. Armia po czterogodzinnej, zmasowanej nawale artyleryjskiej przełamała pozycje zajmowane przez wchodzący w skład brytyjskiej 1. Armii korpus portugalski nieopodal wsi Neuve Chapelle.

W tej ofensywie – podobnie jak i w innych, prowadzonych wiosną tego roku – Niemcy zastosowali nową taktykę piechoty. Otóż jednostki szturmowe starały się wedrzeć możliwie głęboko w pozycje nieprzyjacielskie, unikając zdobywania kluczowych pozycji. To zadanie miało przypaść siłom idącym w drugim rzucie. Podobnie jednostki w pierwszej linii nie były uzupełniane w trakcie walk, ale w momencie, gdy w wyniku strat znacznie spadły ich zdolności ofensywne, luzowano je nowymi jednostkami. Miało to zapewnić dynamikę uderzenia.

Mające niepełne stany, niedostatecznie wyposażone dywizje portugalskie wycofały się niemal bez walki. W ten sposób powstała luka we froncie brytyjskim, w którą Niemcy rzucili rezerwy. Zdobyto ponad 7 tys. jeńców i 100 dział. Sytuacja była poważna. Jeśli Niemcy zdobyliby ważny węzeł kolejowy Hazebrouck, odcięliby linie zaopatrywania jednostek alianckich we Flandrii i zmusili je do kapitulacji albo wycofania się w nieładzie z poważnymi stratami. Otwierałoby to Niemcom drogę do portów nad kanałem La Manche.

W związku z poważnym niebezpieczeństwem Haig w rozkazie z 11 kwietnia pisał: „Nie ma dla nas innego wyjścia jak rozstrzygnięcie tego walką! Każda pozycja musi być broniona do ostatniego człowieka: nie wolno się cofać. Plecami do ściany i z wiarą w słuszność naszej sprawy każdy z nas musi walczyć do końca”.

W pierwszych dniach bitwy impet niemieckiego uderzenia został nieco osłabiony poprzez heroiczną obronę brytyjskiego XI korpusu na kanale Lys biegnącym w poprzek kierunku uderzenia. Po nadejściu posiłków i serii kontrataków niemieckie uderzenie zostało ostatecznie zatrzymane między Ypres a Hazebrouck. W rękach niemieckich znalazło się jednak górujące nad okolicą wzgórze Kemmel. Niemcy wdarli się w pozycje brytyjskie na maksymalną głębokość 18 km. Od centrum Ypres dzieliło ich zaledwie 1,5 km.

Jednak na tym siły ofensywne Niemców wyczerpały się, a strat ludzkich i materiałowych nie było czym uzupełnić. W związku z tym 22 kwietna o godz. 22. Ludendorff wydał rozkaz wstrzymania ofensywy. Straty obu stron nie były małe – po stronie niemieckiej 109 tys., brytyjskiej 76 tys., francuskiej 26 tys. i portugalskiej 6 tys. zabitych, rannych, zaginionych i jeńców.

Okolice Ypres przestały być widownią działań wojennych pod koniec września 1918 r., gdy 2. Armia brytyjska przełamała niemieckie stanowiska pod tym miastem, rozpoczynając proces wyzwalania Belgii. Większość tego kraju – włączywszy stolicę – wciąż znajdowała się pod niemiecką okupacją w dniu zawarcia rozejmu.

Po wyeliminowaniu z wojny Rosji bolszewickiej, co przypieczętował pokój brzeski z marca 1918 r., Niemcy skoncentrowali na froncie zachodnim 3,5 mln żołnierzy, by zadać rozstrzygający cios, zanim zdążyły do Francji przybyć poważniejsze siły amerykańskie. W ramach operacji o kryptonimie „Georgette” 9 kwietnia niemiecka 6. Armia po czterogodzinnej, zmasowanej nawale artyleryjskiej przełamała pozycje zajmowane przez wchodzący w skład brytyjskiej 1. Armii korpus portugalski nieopodal wsi Neuve Chapelle.

W tej ofensywie – podobnie jak i w innych, prowadzonych wiosną tego roku – Niemcy zastosowali nową taktykę piechoty. Otóż jednostki szturmowe starały się wedrzeć możliwie głęboko w pozycje nieprzyjacielskie, unikając zdobywania kluczowych pozycji. To zadanie miało przypaść siłom idącym w drugim rzucie. Podobnie jednostki w pierwszej linii nie były uzupełniane w trakcie walk, ale w momencie, gdy w wyniku strat znacznie spadły ich zdolności ofensywne, luzowano je nowymi jednostkami. Miało to zapewnić dynamikę uderzenia.

Historia
Telefony komórkowe - techniczne arcydzieło dla każdego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem