Dowodzący 2. Armią brytyjską gen. Horace Smith-Dorrer rozkazał V Korpusowi i 1. Brygadzie kanadyjskiej kontratakować już wieczorem 22 kwietnia. Przeciwnatarcia trwały także 23 kwietnia. Prowadzono je przy olbrzymich stratach, licząc, że wkrótce nadejdą obiecane przez Francuzów wzmocnienia.

Niemcom także brakowało rezerw (ks. Albrecht miał w drugim rzucie jedynie część 43. rezerwowej Dywizji Piechoty), aby wykorzystać zaskoczenie i wstępny sukces. Zmuszeni byli do obrony zajmowanych stanowisk. W trzecim dniu bitwy, 24 kwietnia o godz. 4 Niemcy ponowili atak gazowy, tym razem położony bardziej na wschód odcinek frontu obsadzony przez Kanadyjczyków. I tym razem zdobycze terytorialne okazały się skromne. Na wschód od Ypres ukształtował się cypel z trzech stron ostrzeliwany przez krzyżowy ogień niemieckiej artylerii. Zmusiło to aliantów do porzucenia tej wysuniętej pozycji i wycofanie się o 6 km na pozycje bliżej miasta.

24 maja o godz. 4 Niemcy ponowili atak gazowy bezpośrednio na wschód od Ypres. Osiągnięto jednak bardzo skromne rezultaty, zyskując w dwóch miejscach teren do głębokości zaledwie kilometra. Samo miasto, choć nieustannie ostrzeliwane z trzech stron przez oddalonych o raptem 5 km Niemców, pozostało w rękach aliantów. Bitwa wygasła pod koniec maja, gdy po zużyciu rezerw obie strony przeszły do defensywy.