Rommel prze na Egipt

Aby uchronić Włochów od całkowitej klęski, już 6 lutego Naczelne Dowództwo Wehrmachtu wydało wytyczne do operacji „Sonnenblume” – niemieckich działań na lądzie i w powietrzu w Afryce Północnej.

Publikacja: 30.01.2009 07:41

Rommel pod Tobrukiem, 1941 r.

Rommel pod Tobrukiem, 1941 r.

Foto: Archiwum „Mówią Wieki"

Tego dnia Hitler przyjął gen. Erwina Rommla, jednego z bohaterów kampanii francuskiej 1940 roku, i mianował go dowódcą niemieckich sił ekspedycyjnych.

14 lutego w porcie w Trypolisie wylądowały pierwsze pododdziały niemieckiej 5. Dywizji Lekkiej. Cztery dni później utworzono dowództwo Deutschen Afrika Korps. W tym czasie intensywne działania prowadziło niemieckie lotnictwo.

21 lutego brytyjski samolot zwiadowczy zaobserwował niemieckie oddziały pancerne na pustyni. Informacja trafiła do Kairu do sztabu gen. Archibalda Wavella, dowódcy alianckich sił na Środkowym Wschodzie. Tego samego dnia doszło do pierwszego starcia ogniowego pomiędzy Brytyjczykami a Niemcami.

Przybycie Afrika Korps dowodzonego przez energicznego zwolennika wojny manewrowej całkowicie zmieniło sytuację operacyjną na froncie libijskim. 24 marca oddziały 5. Dywizji Lekkiej rozpoczęły marsz na el Agheila. Rommel dowiedział się z meldunków wywiadu, że część sił brytyjskich skierowano do obrony Grecji, i znakomicie to wykorzystał, rozpoczynając ofensywę. Oddziały niemieckie, nie napotykając większego oporu, błyskawicznie parły naprzód. Brytyjczycy byli w pełnym odwrocie.

5 kwietnia do niewoli niemieckiej dostał się gen. O’Connor.

Cztery dni później oddziały niemieckie i włoskie rozpoczęły oblężenie Tobruku. Rommel chciał z marszu zdobyć twierdzę, ale gdy pierwsze ataki zostały odparte, wolał nie tracić cennego czasu. Zostawił część sił pod Tobrukiem, a na czele reszty uderzył na Bardię i zdobył ją.

25 kwietnia oddziały Afrika Korps doszły do granicy Egiptu. Cała Cyrenajka oprócz Tobruku znalazła się pod kontrolą niemiecko-włoską. Załogę twierdzy w sierpniu 1941 roku wzmocniła polska Samodzielna Brygada Strzelców Karpackich.

[ramka][b]Polski wykrywacz min[/b]

Jesienią 1941 roku w Szkocji brytyjskie Ministerstwo Zaopatrzenia ogłosiło konkurs na opracowanie wykrywacza min. Zgłosiło się kilku uczestników, a wśród nich młody polski oficer por. Józef Kosacki, który sięgnął do swego przedwojennego projektu wykrywania metalu za pomoc fal radiowych. Uczestnicy musieli za pomocą swoich wynalazków znaleźć w głębokiej trawie jak najwięcej rozrzuconych monet. Rywalizację wygrał por. Kosacki i jego prototyp wdrożono do produkcji pod nazwą Polish Mine Detector Mark I. Ze względu na wojenny czas polski wynalazca pozostał anonimowy. Skuteczność jego wykrywacza min szybko potwierdziła się w warunkach bojowych. 500 egzemplarzy wynalazku wydatnie pomogło brytyjskim saperom wykonać przejścia dla czołgów w niemieckich polach minowych pod Alamajn w północnym Egipcie. Był to jeden z kamieni węgielnych wielkiego zwycięstwa brytyjskiej 8. Armii gen. Bernarda Lawa Montgomery’ego nad niemieckim Lisem Pustyni Erwinem Rommlem i jego Afrika Korps.[/ramka]

Historia
Czy będą ekshumacje Ukraińców? IPN: Nie ma wniosku
Historia
Na ratunek zamkowi w Podhorcach i innym zabytkom
Historia
„Apokalipsa była! A w literaturze spokój”
Historia
80. rocznica wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau. Świat słucha świadectwa ocalonych
Historia
Pamięć o zbrodniach w Auschwitz-Birkenau. Prokuratura zamknęła dwa istotne wątki