Arsenały XIX i XX wieku

Publikacja: 04.02.2009 10:25

Pruscy saperzy budują linię kolejową

Pruscy saperzy budują linię kolejową

Foto: archiwum prywatne

[srodtytul]Z obu stron Atlantyku[/srodtytul]

Gdy przyszły marszałek Polski przychodził na świat, sposób wojowania wciąż naznaczony był napoleońską taktyką, z jej głębokimi kolumnami i wiarą w skuteczność zmasowanego natarcia na bagnety. Gdy w 1935 roku umierał, Guderian zabierał się do pisania wiekopomnego dzieła „Achtung-Panzer!”, w którym wyłuszczył istotę wojny błyskawicznej (blitzkrieg), a Związek Radziecki dysponował już ponad 10 tysiącami czołgów! Rodziła się nowoczesna wojna.

Druga połowa XIX wieku to epoka niezwykle gwałtownych przemian w technice wojennej; wykształciło się wówczas wiele nowoczesnych kategorii oręża. Ten dynamiczny rozwój nie szedł jednak w parze z równie doniosłymi zmianami w dziedzinie taktyki walki, która pozostając anachroniczna, była przyczyną bardzo krwawych strat w trakcie rozmaitych wojen.

Lata 60. owego stulecia to w polskiej świadomości przede wszystkim powstanie styczniowe. Z punktu widzenia wojskowego odnotować należy przede wszystkim akcje kolejowe skierowane przeciwko transportowi wroga. Kolej szybko zresztą poza funkcją logistyczną znajduje zastosowanie bojowe – platformy stanowią doskonałe miejsce dla artylerii, co czyni tę ostatnią znacznie bardziej mobilną. Rozwój sieci kolejowej ściśle zresztą związany jest ze strategią (np. w Prusach), ma ona zapewniać sprawną mobilizację i transport.

Lata życia i działalności Józefa Piłsudskiego przypadają na bardzo burzliwy okres w historii wojskowości. Wcześniej doniosłymi wydarzeniami były wojna secesyjna w Ameryce (1861 – 1865) i konflikt austriacko-pruski. Co ciekawe, ta pierwsza, mimo olbrzymiej hekatomby ofiar i zastosowania wielu nowinek technicznych – w tym broni odtylcowej i wielostrzałowej, pierwszych pancerników – nie wywarła większego wpływu na sposób prowadzenia walki i uzbrojenie. A była to w istocie pierwsza wojna, w której zwycięska strona zawdzięczała swój sukces potężnemu przemysłowi zapewniającemu zdecydowaną przewagę techniczną – jakościową i ilościową.

Znacznie poważniejsze reperkusje miało starcie z 1866 roku. Prusacy uzbrojeni w odtylcowe iglicówki Dreyse zmasakrowali Austriaków pod Sadową i nagle wszyscy zrozumieli, że odprzodowe kapiszonówki to oręż prehistoryczny. Rozpoczęło się wielkie przezbrajanie, co oczywiście umożliwił zaawansowany już wówczas poziom technologii.

Spada jednocześnie znaczenie kawalerii, bo klasyczna szarża przeciwko piechocie uzbrojonej w szybkostrzelną broń oznacza po prostu zagładę tej pierwszej. Rola tradycyjnej konnicy zaczyna ograniczać się przede wszystkim do zadań rozpoznawczych i stopniowo, acz nieubłaganie, następuje jej przekształcenie w mobilną piechotę. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują z kolei, że jedynym sensownym szykiem dla piechurów jest tyraliera.

[srodtytul]Stal i ogień[/srodtytul]

Prusacy zdają się nie wyciągać nauk ze swego sukcesu sprzed kilku lat i w wojnie z Francuzami w 1870 r., pomimo wzorcowej mobilizacji i przegrupowania (kolej) atakują pozycje wroga niczym na defiladzie, zbyt późno rozwijając zwarte kolumny w szyk rozproszony. Żołnierze Napoleona III dysponują karabinami odtylcowymi Chassepot, na dodatek znacznie lepszymi i bardziej dalekonośnymi niż pruskie, i stosując taktykę obronną, zadają napastnikom kolosalne straty w sile żywej. Choć taktycznie przewyższają wojaków Bismarcka, działania na szczeblu operacyjnym odznaczają się katastrofalną nieudolnością. Uwidacznia się kluczowa rola dobrze funkcjonującego sztabu.

Wzrasta znaczenie artylerii, która dzięki gwintowanym lufom i zamkom staje się bardziej dalekonośna i szybkostrzelna; nieustannie trwa też rozwój amunicji i zapalników, do roli pierwszoplanowej urasta szrapnel. Wzrasta niepomiernie znaczenie ognia pośredniego, zdolnego do demolowania kolumn wroga już na jego pozycjach wyjściowych.

Szybkiemu przeobrażeniu ulega marynarka wojenna, w której podstawowym budulcem staje się stal, nie drewno, a napęd żaglowy zastępuje ostatecznie maszyna parowa. Doskonalsza artyleria i amunicja powoduje, że wciąż wzrasta grubość pancerza. Pod Lissą w 1866 roku walczą pancerniki, których drewniane kadłuby pokryte są stalową blachą, armaty umieszczone w kazamatach burtowych, a napęd parowy wspomagają żagle; w końcu XIX wieku władcami mórz są okręty zbudowane z pancernych płyt, artyleria główna rozmieszczona jest w wieżach, a ukształtowana sylwetka staje się wzorcem na najbliższe stulecie.

Mimo licznych przesłanek wskazujących na radykalną potrzebę zmian taktycznych – w piechocie przede wszystkim – w kolejnym krwawym europejskim konflikcie znowu zwycięża konserwatyzm. Podczas zmagań Rosjan z Turkami w Bułgarii w latach 1877 – 1878 ci pierwsi atakują osmańską twierdzę Plewna w iście napoleońskim stylu. Turcy uzbrojeni w dalekonośne karabiny Peabody-Martini najpierw dziesiątkują carskie kolumny na dalszym dystansie, po czym sięgają po wielostrzałowe Winchestery i masakrują nacierających z bliska.

Potrzebę odejścia od dotychczasowych schematów przy jednoczesnym nacisku na indywidualne wyszkolenie żołnierza uwidocznia konflikt angielsko-burski w południowej Afryce. Armia Imperium ponosi tam relatywnie duże straty od niezwykle celnego ognia prowadzonego już karabinowymi nabojami z prochem bezdymnym. Przeciwnik wykorzystuje osłony w postaci naturalnych przeszkód terenowych. Żołnierze angielscy wyposażeni są w nowe sorty mundurowe koloru khaki, jako że maskowanie staje się jednym z najważniejszych elementów na polu walki.

W zasadzie do czasu wybuchu wojny światowej wszystkie armie wprowadzają nowe wzory umundurowania, które kolorystycznie zlewają się z otoczeniem. Jedynie Francuzi pozostają przy tradycyjnych czerwonych spodniach; wysokie straty w początkowym okresie I wojny zmuszą do szybkiego ich zrzucenia.

[srodtytul]Krwawe poligony[/srodtytul]

Pojawienie się na polu walki karabinu maszynowego w pierwszych kilkunastu latach nie wpływa w żaden sposób na zmianę taktyki. Dopiero później zmienia ją bezpowrotnie, siejąc śmierć na polach bitew wielkiej wojny.

Pod sam koniec XIX wieku wynaleziony zostaje efektywny oporopowrotnik (francuska armata wz. 1897), dzięki czemu upowszechniają się w ciągu kilku lat działa szybkostrzelne.

Poligonem doświadczalnym dla wielu nowych broni była wojna rosyjsko-japońska. Swą niszczycielską potęgę zaznaczają działa ciężkiego kalibru – zwłaszcza stromotorowe haubice, zdolne kruszyć najpotężniejsze umocnienia; spustoszenie sieją karabiny maszynowe. Wzrasta rola polowych fortyfikacji, zaczyna się era okopów. Po raz kolejny jednak taktyka nie nadąża za techniką, czego skutkiem są straszliwe straty – zwłaszcza podczas szturmu umocnień. Kluczową sprawą staje się opracowanie metod właściwego współdziałania artylerii i piechoty, zasad rozpoznania i obserwacji, wreszcie łączności na polu bitwy.

Głośnym echem w świecie odbija się przede wszystkim bitwa pod Cuszimą, w której ścierają się ze sobą gigantyczne nowoczesne floty. Już w 1906 roku Anglicy wodują okręt o nazwie „Dreadnought”, który jest tak nowoczesny i potężny, że w jednej chwili odsyła do lamusa historii wszystkie dotychczasowe pancerniki i staje się przyczyną niespotykanego dotąd morskiego wyścigu zbrojeń.

Skostniałe poglądy na prowadzenie wojen to efekt konfliktów kolonialnych, w których nowocześnie uzbrojonym armiom z łatwością przychodzą zwycięstwa. Nawet starcie Rosji i Japonii toczyło się przecież na krańcach świata i nie mogło wstrząsnąć kierowniczymi kołami wojskowymi w Europie.

[srodtytul]Śmiercionośna wielka wojna[/srodtytul]

Dopiero lata 1914 – 1918 zmieniają radykalnie sposób prowadzenia wojny. Po początkowym, manewrowym okresie, w którym prym wiodła doktryna rodem z XIX wieku, armie zalegają w okopach. Następuje dezaktualizacja dotychczasowych koncepcji taktycznych oraz wypróbowanie wszystkich nowinek technicznych. O sukcesie zaczynają bezwzględnie decydować zaawansowane bronie i umiejętność koordynacji działań różnych formacji, upowszechnia się radiostacja polowa.

Skuteczne natarcie jest praktycznie niemożliwe bez długotrwałego przygotowania artyleryjskiego. Działa kruszą najpotężniejsze umocnienia i odpowiadają za największe procentowo straty w sile żywej. Do najważniejszych elementów urastają karabiny maszynowe, rozlokowane tak, aby prowadzić krzyżowy ogień, zdolne do powstrzymania każdego natarcia. Wielką rolę odgrywają wydzielone elitarne oddziały szturmowe, uzbrojone m.in. w lekkie i ręczne karabiny maszynowe, miotacze płomieni, granaty, a także broń białą – noże, maczugi; pojawia się także pistolet maszynowy (Bergmann MP18). Siła rażenia i duży zasięg broni strzeleckiej wpływają na rozwój sztuki kamuflażu, co widać m.in. na hełmach, jako że wróciły one do łask po wielowiekowej przerwie.

Największe starcie morskie – bitwa jutlandzka – toczy się zgodnie z kanonami taktyki liniowej, sięgającej korzeniami XVII wieku, jednak oblicze wojen morskich zmienia się zasadniczo za sprawą dwóch czynników – okrętów podwodnych i lotnictwa. Te pierwsze zdolne są do paraliżowania linii komunikacyjnych, co ma oczywiście ważki wpływ na działania lądowe.

Gwałtowna ewolucja lotnictwa powoduje, iż z funkcji czysto rozpoznawczej na początku zaczyna teraz spełniać rozmaite zadania: wsparcia, obrony lotniczej, zwiadu, przechwytywania i bombardowania strategicznego.

Milowym krokiem jest debiut czołgu w 1916 roku. Mark I jest jeszcze niezgrabny, powolny i ma więcej wad niż zalet, jednak w 1918 r. na froncie walczą już tysiące francuskich Ft-17 – stanowiących wzorzec nowoczesnego czołgu.

Pojawia się także broń masowego rażenia (gazy bojowe) i od 1915 roku w wyposażeniu każdego żołnierza znajduje się już maska przeciwgazowa.

[srodtytul]W cieniu samolotu i czołgu[/srodtytul]

Kawaleria na froncie zachodnim zostaje zmarginalizowana, pozostaje jednak ważnym czynnikiem na wschodzie Europy. Uwidacznia się to zwłaszcza podczas wojny domowej w Rosji i wojny polsko-bolszewickiej, gdzie ścierają się ze sobą dywizje, korpusy i armie konne, jak pod Komarowem w końcu sierpnia 1920 roku. W trakcie klasycznego manewrowego konfliktu strona polska przeprowadza kilka bardzo udanych akcji oddziałów zmotoryzowanych (np. zagon na Kowel) skierowanych na głębokie zaplecze wroga; stanowi to jakby przedświt klasycznego blitzkriegu.

I wojna światowa dostarcza wielu cennych doświadczeń, wnioski są jednak różne i w dwudziestoleciu poszczególne kraje opracowują odmienne koncepcje prowadzenia przyszłej wojny. Potencjał militarny jest w olbrzymim stopniu zależny od rozwiniętego przemysłu, jego brak mocno ogranicza powstanie nowoczesnej machiny wojennej. Widać to na przykładzie Polski, której ekonomiczna rzeczywistość nie pozwala na dostateczne wyposażenie techniczne armii, a formacją mającą spełniać rolę czynnika manewrowego pozostaje kawaleria. Ta ostatnia zresztą nie znika z innych armii, jednak stanowi ona element pomocniczy.

Dywizje piechoty zostają wyposażone w środki ogniowe na niespotykaną dotychczas skalę (armaty plot, moździerze, karabiny maszynowe), w ich skład wchodzą też oddziały specjalistyczne, jak saperzy, łącznościowcy itp.

Wszędzie, gdzie jest to możliwe, następuje rozbudowa wojsk pancernych, przed którymi stawia się zadania obronne w ścisłym współdziałaniu z piechotą (np. Francja) lub opracowuje koncepcje użycia stricte ofensywnego (Niemcy, ZSRR). Do owych założeń dostosowuje się budowę czołgów (pościgowe, szybkie, wsparcia piechoty etc.).

Specjalizacja postępuje także w lotnictwie (samoloty szturmowe, bombowce dalekiego zasięgu i in.). W latach 30. z taśm montażowych zaczynają schodzić jednopłatowce o całkowicie metalowej konstrukcji (m.in. Messerschmitt 109, Spitfire).

Kolejny wielki konflikt światowy nie będzie już domeną okrętów artyleryjskich, następuje rozbudowa flot podwodnych i lotniskowców. Największe wyzwanie stanowi opracowanie efektywnych sposobów współdziałania poszczególnych rodzajów wojsk – zwłaszcza jednostek pancernych i lotnictwa oraz służb logistycznych. Początek II wojny światowej pokazuje, iż sprostali temu tylko Niemcy.

[i]Michał Mackiewicz, pracownik naukowy Muzeum Wojska Polskiego[/i]

Historia
Telefony komórkowe - techniczne arcydzieło dla każdego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem