Żabie skoki ku Japonii

Amerykańskie desanty na Iwo Jimę i Okinawę były wstępem do inwazji na Wyspy Japońskie. Ale zaciekły opór Japończyków sprawił, że Amerykanie musieli szukać innego sposobu na rozstrzygnięcie konfliktu. I znaleźli – bombę atomową

Publikacja: 13.02.2009 06:50

Gen. Douglas MacArthur na brzegu zatoki Leyte na Filipinach, 20 października 1944 r. Generał obiecał

Gen. Douglas MacArthur na brzegu zatoki Leyte na Filipinach, 20 października 1944 r. Generał obiecał, że tu powróci, opuszczając zaatakowane przez Japończyków Filipiny ponad dwa lata wcześniej – i dotrzymał słowa.

Foto: Archiwum „Mówią wieki”

Od bitew o Midway i Guadalcanal cesarskie armie znajdowały się w odwrocie. Pod koniec 1943 roku Amerykanie rozpoczęli zaś długą i krwawą kampanię tzw. żabich skoków w kierunku Wysp Japońskich. Pierwszym krokiem było odbicie z rąk wroga Wysp Gilberta i Marshalla.

Latem 1944 roku rozgorzały zacięte walki o archipelag Marianów. Cesarska flota próbowała jeszcze odwrócić losy wojny, przyjmując bitwę powietrzno-morską na Morzu Filipińskim. Poniosła jednak wielką porażkę – zatonęły trzy lotniskowce i 315 samolotów. Od utraty sprzętu ważniejsza była strata wyszkolonych pilotów. Brak doświadczonych załóg wyraźnie osłabił japońskie lotnictwo, które nie było już w stanie zapewnić osłony potężnym pancernikom.

Ostateczną klęskę japońskiej floty przypieczętowała największa bitwa morska w historii nowoczesnych wojen. Między 23 a 25 października 1944 roku u wybrzeży Filipin w śmiertelnym boju starło się 270 okrętów. Symbolem upad- ku cesarskiej marynarki stało się zatopienie pancernika „Musashi”. 250-metrowy kolos zaliczył 20 trafień torpedami i 17 bombami, zanim poszedł na dno. Od tej pory na wodach Pacyfiku rządziła niepodzielnie flota Stanów Zjednoczonych. Główny wysiłek obrony Japonii spadł teraz na cesarskie siły powietrzne i armię lądową.

Wiosną 1944 roku, po zajęciu Marianów, admirałowie Chester Nimitz i Ernest King nalegali na dalsze skoki ku Japonii i zajęcie dwóch ostatnich przeszkód na drodze do serca cesarstwa – archipelagów Bonin i Riukiu.

Natomiast gen. Douglas MacArthur nalegał na wcześniejsze odzyskanie Filipin, skupienie tam głównych sił inwazyjnych i uderzenie na Wyspy Japońskie od strony wybrzeża Chin. Zwracał uwagę, że zajęcie Filipin oznaczałoby odcięcie oddziałów japońskich w Holenderskich Indiach Wschodnich (obecnie Indonezja). Argumentował także, że Stany Zjednoczone powinny zachować lojalność wobec Filipińczyków, którzy od początku japońskiej inwazji wiernie stali u boku Amerykanów.

MacArthur oskarżył Nimitza i Kinga o niezrozumienie politycznych celów wojny, na co King zarzucił mu brak realizmu przy podejmowaniu decyzji wojskowych. Wreszcie latem 1944 roku zwaśnione strony pogodził prezydent Franklin D. Roosevelt. Przyjęto koncepcję MacArthura wyzwolenia Filipin, ale przy jednoczesnym ataku na przedpole Wysp Japońskich.

Przyczyną konfliktu był niejasny podział kompetencji. Oficjalne admirał Nimitz pełnił funkcję naczelnego dowódcy Floty Pacyfiku oraz szefa połączonych sztabów na obszarze Pacyfiku, sprawując w ten sposób kontrolę nad morskimi, powietrznymi i lądowymi siłami zbrojnymi w regionie. Ale w marcu 1942 roku utworzono naczelne dowództwo wojsk alianckich w rejonie południowo-zachodniego Pacyfiku, powierzając je MacArthurowi. Oznaczało to wyjęcie spod jurysdykcji Nimitza Australii, Filipin, Holenderskich Indii Wschodnich, a także całego wybrzeża Chin. W efekcie każdy z dowódców chciał przeprowadzić decydujący atak z własnego podwórka i zyskać sławę pogromcy Japończyków.

[i]Aleksander Socha - politolog, historyk, zajmuje się historią wojskowości [/i]

Od bitew o Midway i Guadalcanal cesarskie armie znajdowały się w odwrocie. Pod koniec 1943 roku Amerykanie rozpoczęli zaś długą i krwawą kampanię tzw. żabich skoków w kierunku Wysp Japońskich. Pierwszym krokiem było odbicie z rąk wroga Wysp Gilberta i Marshalla.

Latem 1944 roku rozgorzały zacięte walki o archipelag Marianów. Cesarska flota próbowała jeszcze odwrócić losy wojny, przyjmując bitwę powietrzno-morską na Morzu Filipińskim. Poniosła jednak wielką porażkę – zatonęły trzy lotniskowce i 315 samolotów. Od utraty sprzętu ważniejsza była strata wyszkolonych pilotów. Brak doświadczonych załóg wyraźnie osłabił japońskie lotnictwo, które nie było już w stanie zapewnić osłony potężnym pancernikom.

Historia
Pomogliśmy im odejść z honorem. Powstanie w getcie warszawskim
Historia
Jan Karski: nietypowy polski bohater
Historia
Yasukuni: świątynia sprawców i ofiar
Historia
„Paszporty życia”. Dyplomatyczna szansa na przetrwanie Holokaustu
Historia
Naruszony spokój faraonów. Jak plądrowano grobowce w Egipcie
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO