[srodtytul]Stg 44[/srodtytul]
Potrzeba wyekwipowania żołnierza w broń doskonalszą niż tradycyjny karabin powtarzalny doprowadziła do powstania w latach 30. całkiem udanych karabinów samopowtarzalnych. Znacznie większym natomiast wyzwaniem okazało się opracowanie skutecznych karabinów automatycznych. Oręż ten stanowił wypadkową połączenia pistoletu maszynowego z karabinem, a więc szybkostrzelności i siły rażenia. Pierwszy był rosyjski Fiedorow kal. 6,5 mm, działający na zasadzie odrzutu lufy; znalazł zastosowanie podczas I wojny światowej i walk w Finlandii 1939 – 1940. Kolejną znaną konstrukcję stanowił niemiecki FG 42 kal. 7,92 mm, zaprojektowany specjalnie dla jednostek spadochronowych (Fallschirmjäger Gewehr).
Mimo iż oba zostały przyjęte do uzbrojenia, okazały się nieudane; przyczyna tkwiła w amunicji. Otóż zwykły nabój karabinowy okazał się za silny dla indywidualnej broni automatycznej, co czyniło ją niewygodną w użyciu i skomplikowaną zarazem. Przełom nastąpił w 1942 roku, kiedy to w niemieckich zakładach Polte opracowano pierwszy w pełni udany nabój pośredni. Miał dostateczną moc rażenia na dystansie 700 – 800 m, co w zupełności wystarczyło, gdyż celowanie na większych odległościach było domeną jedynie snajperów.
Do naboju skonstruowano odpowiedni karabin – MKb 42; wkrótce ów prototyp zastąpiono udoskonalonym MP 43 (Maschinenpistolle 43), nazwanym następnie MP 44, i w końcu Stg 44, czyli karabinem szturmowym wzór 44, co było nazwą trafniejszą, zwłaszcza że karabin nie miał wiele wspólnego z pistoletem maszynowym. Stg 44 działał na zasadzie odprowadzania gazów prochowych przez boczny otwór w lufie, zamek ryglowany był przez przekoszenie.
Broń zasilana była z łukowego magazynka na 30 nabojów i miała przełącznik ognia; słusznie zrezygnowano z osady do bagnetu. Karabin okazał się bardzo udany; do końca wojny wyprodukowano ponad 400 tys. sztuk.