Reklama

Arsenał minionych wieków

Publikacja: 27.02.2009 08:07

Francuski karabin samopowtarzalny MAS 49/56

Francuski karabin samopowtarzalny MAS 49/56

Foto: Archiwum „Mówią Wieki"

[srodtytul]Zbrojownia dwóch epok[/srodtytul]

W latach 50. na polu walki używano broni sprawdzonej w II wojnie światowej oraz nowych konstrukcji. Tak też było podczas kampanii sueskiej. Angielscy żołnierze wyposażeni byli przede wszystkim w karabiny Lee-Enfield No4 i pistolety maszynowe Sten Mk II, chociaż niektórzy mieli już samopowtarzalne karabiny L1A1 (wersja belgijskiego FN FAL). Izraelczycy oprócz niemieckich mauserów 98K, angielskich stenów i amerykańskich thompsonów używali nowoczesnych peemów własnej konstrukcji UZI (1956 rok stanowił ich debiut), a także, w niewielkiej ilości, belgijskich karabinów automatycznych FN FAL. Przeciwnicy Egiptu mieli karabiny maszynowe Browning 1919, ale także niemieckie MG 34 i 42 (Izrael).

Egipcjanie korzystali z uzbrojenia radzieckiego, w tym karabinków Mosin wz. 44 oraz samopowtarzalnych systemu Simonowa oraz brytyjskich Lee-Enfieldów Mk III. Trzon sił pancernych tworzyły legendarne T-34/85 czy działa SU-100, absolutnie nieprzystające do nowoczesnego

pola walki. Miały przeciwko sobie m.in. amerykańskie shermany, także z poprzedniej epoki; Izraelczycy utrzymywali je jednak w doskonałym stanie technicznym i mieli znakomicie wyszkolone załogi. Wkrótce zaczęto je modernizować, czyniąc z shermanów wciąż groźną broń.

Najnowocześniejszy sprzęt mieli Anglicy i Francuzi. Ci pierwsi zgrupowali w 6. Królewskim Pułku Czołgów (6 RTR) centuriony, które nie zdążyły na wojnę w Europie, drudzy z kolei użyli AMX-13, opracowanych tuż po drugiej wojnie.

Reklama
Reklama

Legend nie zabrakło także w powietrzu; w barwach izraelskiego lotnictwa latały myśliwskie P-51 Mustang czy de Havilland Mosquito, podobnie jak przestarzałe już T-34. Egipcjanie mieli w swoim arsenale np. jaki-11, klasyczne drugowojenne samoloty myśliwskie z silnikiem tłokowym. Odrzutowce nowej epoki reprezentowane były przez kilka co najmniej typów, w wielu różnych wersjach, w tym najnowocześniejszych na świecie, jak radziecki MiG-17.

[srodtytul]Mozaika w przestworzach[/srodtytul]

Kampania powietrzna w czasie konfliktu sueskiego stanowi doskonały przykład tego, jak bardzo teoria odbiega od praktyki. Przed 1956 rokiem Egipcjanie zaopatrywani byli w sprzęt głównie przez Brytyjczyków; ci dostarczyli m.in. myśliwskie Gloster Meteor i de Havilland Vampire. Opracowano je jeszcze w czasie drugiej wojny światowej i w latach 50. były już całkowicie przestarzałe. Cechą wyróżniającą tego ostatniego były dwie belki ogonowe. Ciekawostką jest fakt, iż był to pierwszy odrzutowiec w historii dostosowany do operowania z lotniskowców (Sea Vampire). Po podpisaniu układów z Czechosłowacją i ZSRR angielski złom zaczęto zastępować sprzętem radzieckim, m.in. odrzutowymi bombowcami Ił-28 (w kodzie NATO – Beagle) i myśliwcami MiG-15 i 17. Dwa ostatnie należały do najlepszych samolotów epoki.

Znakomicie uzbrojone, nieźle opancerzone, szybkie i dzięki fantastycznej aerodynamice niezwykle groźne w walce manewrowej, górowały nad każdym przeciwnikiem. Egipcjanie w chwili wybuchu walk posiadali ponad setkę sprawnych MiG, w tym kilkanaście siedemnastek. „Orły znad Nilu” miały jednak zbyt mało czasu na odpowiednie przygotowanie i MiG nie przeszkodziły w bombowej ofensywie Anglików i Francuzów. Większe efekty uzyskali Egipcjanie, atakując pancerne kolumny Izraelczyków.

Wśród najgroźniejszych przeciwników egipskich sił powietrznych wymienić należy F-84F; na wyposażeniu francuskiego lotnictwa znajdowały się thunderstreaki, a więc udoskonalona wersja, która w przeciwieństwie do thunderjetów (walczyły z MiG-15 w Korei) miała skośny układ skrzydeł. Z kolei lotnicy izraelscy latali m.in. na dostarczonych z Francji samolotach myśliwskich Ouragan i Mystere IV. Zwłaszcza ten ostatni był szybki i dobrze uzbrojony; warto podkreślić, że Żydzi mieli równie mało czasu na opanowanie techniki pilotażu nowoczesnych odrzutowców, co ich przeciwnicy. Znacznie lepsze przygotowanie strzeleckie zniwelowało jednak przewagę techniczną radzieckich maszyn.

[srodtytul]Centurion[/srodtytul]

Reklama
Reklama

Był to obok francuskiego AMX-13 najlepszy czołg kampanii sueskiej. Wozy tego typu zgrupowano w 6. Królewskim Pułku Czołgów (6 RTR). Co prawda centuriona zaprojektowano jeszcze w czasie II wojny światowej, a pierwsze seryjne egzemplarze pojawiły się w maju 1945 roku, ale zaliczany jest najczęściej do powojennej tzw. I generacji. Doświadczenia z lat 1939 – 1945 wyraźnie pokazały, że podział na czołgi lekkie, średnie i ciężkie stracił generalnie rację bytu. Różnorodność sprzętu powodowała problemy logistyczne i remontowe, poza tym lekkie wozy bojowe nie były w stanie toczyć równorzędnych pojedynków z cięższymi przeciwnikami.

Zaistniała potrzeba wprowadzenia do służby czołgu głównego, zdolnego do wykonywania różnorodnych zadań przy ewentualnym wsparciu pojazdów specjalistycznych. Ukuto termin „podstawowy czołg pola walki” (z angielskiego Main Battle Tank – MBT). Większość liczących się militarnie państw podjęła wysiłki w celu uczynienia tego jedynego jeszcze doskonalszym. Znalazło to wyraz w wielu wersjach tego samego czołgu, który mógł funkcjonować kilkadziesiąt lat.

Pierwsze centuriony uzbrojone były w osławioną armatę 17-funtową (76,2 mm), którą stosunkowo szybko zastąpiono 20-funtową (83,8 mm) w wersji Mk III. W tej wersji także zastosowano żyroskopowy układ stabilizacji armaty, dzięki czemu zapewniono możliwość prowadzenia celnego ostrzału w czasie jazdy. Czołg napędzany był benzynowym silnikiem Rolls-Royce Meteor o mocy 650 KM.

Powszechnie uznaje się go za jeden z najsłabszych elementów centuriona. Centuriony chrzest bojowy przeszły w Korei, gdzie potwierdzone zostały ich wysokie walory bojowe. Po kampanii sueskiej trafiły m.in. na uzbrojenie armii izraelskiej, a potem także egipskiej. W armii brytyjskiej zastąpiono je w latach 60. czołgami Chieftain.

Historia
Artefakty z Auschwitz znów na aukcji w Niemczech. Polski rząd tym razem nie reaguje
Historia
Julia Boyd: Po wojnie nikt nie zapytał Niemców: „Co wyście sobie myśleli?”
Historia
W Kijowie upamiętniono Jerzego Giedroycia
Historia
Pamiątki Pierwszego Narodu wracają do Kanady. Papież Leon XIV zakończył podróż Franciszka
Historia
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte dla zwiedzających. Po 20 latach budowy
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama