Polski prezydent przyleci z Warszawy do Lwowa i dalej pojedzie samochodem. Na cmentarzu polskich ofiar pacyfikacji Huty Pieniackiej spotka się z Wiktorem Juszczenką. Po modlitwach i złożeniu kwiatów prezydenci udadzą się do pobliskich Brodów, gdzie złożą kwiaty pod pomnikiem ofiar komunizmu. Potem, we Lwowie, planowana jest ich rozmowa.

Tymczasem ukraińscy nacjonaliści szykują konkurencyjne obchody. Organizacja Swoboda postawiła już w pobliżu dawnej wsi Huta Pieniacka dębowy krzyż opleciony drutem kolczastym – podał portal Zaxid.net. Tuż przed oficjalnymi uroczystościami z udziałem prezydentów Swoboda organizuje wiec, podczas którego „uczci pamięć Ukraińców, którzy polegli z rąk polskich szowinistów i radzieckich partyzantów w latach 1943 – 1944 minionego stulecia”. Swoboda zaprosiła Juszczenkę, ale mało prawdopodobne, aby się zjawił.

Po poświęceniu krzyża działacze Swobody negujący udział Ukraińców w mordzie chcą „uczcić Polaków ze wsi Huta Pieniacka, którzy zginęli w 1944 roku z rąk niemieckich okupantów”. Może przy tym dojść do starć nacjonalistów z przybyłymi z Polski członkami rodzin pomordowanych albo przynajmniej do przepychanek z ochraniającą uroczystości milicją.

Sytuację zaognia fakt, że rada miejska Brodów jednomyślnie przyjęła uchwałę o zbudowaniu pomnika przywódcy OUN i współtwórcy UPA Stepana Bandery.