Zawzięty opór komunistów sprawił jednak, że wprowadzono do walki armaty, samoloty i śmigłowce. Grupki szturmowe marines, korzystając ze wsparcia czołgów i dział bezodrzutowych, walczyły o każdy dom i każdą uliczkę, niszcząc kolejne punkty oporu. W większych ufortyfikowanych budynkach nierzadko dochodziło do walki wręcz o każde piętro i pokój przy użyciu granatów i gazu łzawiącego. Domy poprzedzielane okolonymi murem ogrodami i wąskimi alejkami stwarzały idealne warunki do obrony, umożliwiając komunistom podciąganie posiłków i przeprowadzanie nagłych kontrataków. Bój w Hue był zawzięty, brutalny i krwawy.

Siły marines, które z czasem osiągnęły stan dwóch niepełnych batalionów, oczyszczały Nowe Miasto kwartał po kwartale, a oddziały południowowietnamskie, ponosząc duże straty, usiłowały wyprzeć wroga z cytadeli. Na przedmieściach nacierająca z północy i zachodu 1. Dywizja Kawalerii, wspomagana przez atakującą z południa 101. Dywizję Spadochronową, przecięła linie zaopatrzenia komunistów.

Ponieważ ataki wykrwawionych sojuszników straciły impet, zdobycie Cytadeli powierzono

1. Batalionowi z 5. Pułku Marines. Komuniści bronili się desperacko, amerykańskim czołgom trudno było manewrować w wąskich alejkach w pobliżu wysokich murów i wież fortecy. Ostatecznie marines zepchnęli przeciwnika do południowej części Cytadeli i pobliskiego pałacu cesarskiego. Ze względów politycznych ostateczny szturm przypuścili żołnierze armii południowowietnamskiej, którzy 24 lutego zerwali z głównego masztu Cytadeli powiewającą tam od 25 dni komunistyczną flagę.

Następnego dnia wkroczyli do pałacu, skąd nocą uciekły niedobitki obrońców. Bitwa była zakończona. Oddziały komunistyczne straciły ponad 5 tys. zabitych i 89 jeńców. Wśród Amerykanów zginęło 142 marines i 74 żołnierzy z innych formacji, a 1364 odniosło rany. Armia Republiki Wietnamu straciła 384 zabitych i 1830 rannych. Ponad 40 proc. miasta legło w gruzach, zginęło 5800 cywilów, a 116 tys. zostało bez dachu nad głową. To była straszliwa cena najkrwawszej bitwy ofensywy Tet.