Reklama
Rozwiń
Reklama

Czy Churchill i Pilecki mogli powstrzymać Holokaust?

Raporty rotmistrza Witolda Pileckiego o tym, co dzieje się w Auschwitz, docierały do Londynu. To kolejny dowód na to, że alianci doskonale wiedzieli o niemieckich zbrodniach.

Publikacja: 13.03.2009 02:23

Premier Winston Churchill twierdził, że pełną skalę niemieckich zbrodni poznał dopiero po wojnie. W ten sposób odpierał zarzuty, że Brytyjczycy nie zrobili nic, żeby ratować więźniów obozów koncentracyjnych. Nie zbombardowali linii kolejowych, którymi transportowano skazanych na Zagładę, ani komór gazowych. Nie wywierali również w tej sprawie dyplomatycznej presji.

Tymczasem brytyjski dziennik „The Times” przypomina, że było inaczej.

W artykule poświęconym postaci rotmistrza Pileckiego – zainspirowanym prawdopodobnie seminarium na jego temat, jakie odbyło się niedawno w Parlamencie Europejskim – pisze, że do Londynu docierały jego raporty pisane z Auschwitz.

Polski oficer szczegółowo opisywał w nich zbrodnie, do których dochodziło w obozie.

– Mówienie, że Anglosasi nie wiedzieli o tym, co się działo w niemieckich obozach, to bajki. Pierwszy raport Pileckiego dotarł do nich już na początku 1941 roku. Potem posyłał kolejne – powiedział „Rz” biograf Pileckiego, historyk IPN Jacek Pawłowicz. – Informacje o Holokauście przekazał im również Jan Karski i inni polscy kurierzy.

Reklama
Reklama

Co więcej, wszystko wskazuje na to, że Churchill wiedział również o planach wyzwolenia obozu opracowanych przez Pileckiego, który specjalnie dał się wywieźć do Auschwitz, żeby założyć tam ruch oporu. Według „Timesa”, który stara się bronić Churchilla, premier przerażony rozmiarem zbrodni miał się nawet zgodzić na zbombardowanie Auschwitz. Sprawa miała jednak ugrzęznąć na niższych szczeblach... z powodu panującej w Londynie biurokracji.

– Priorytetem dla Anglosasów było zwycięstwo na froncie, pokonanie sił zbrojnych Trzeciej Rzeszy. To, co działo się w Europie Wschodniej z cywilami, było dla nich sprawą drugorzędną – podkreśla Jacek Pawłowicz. – Poza tym warto zadać pytanie, czy rozbicie obozu na terenie kontrolowanym przez Niemców było możliwe. Wymagałoby to wielkich nakładów i znalezienia kryjówek dla tysięcy wyzwolonych więźniów.

Premier Winston Churchill twierdził, że pełną skalę niemieckich zbrodni poznał dopiero po wojnie. W ten sposób odpierał zarzuty, że Brytyjczycy nie zrobili nic, żeby ratować więźniów obozów koncentracyjnych. Nie zbombardowali linii kolejowych, którymi transportowano skazanych na Zagładę, ani komór gazowych. Nie wywierali również w tej sprawie dyplomatycznej presji.

Tymczasem brytyjski dziennik „The Times” przypomina, że było inaczej.

Reklama
Historia
Kongres Przyszłości Narodowej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Historia
Prawdziwa historia agentki Krystyny Skarbek. Nie była polską agentką
Historia
Niezależne Zrzeszenie Studentów świętuje 45. rocznicę powstania
Historia
Którędy Niemcy prowadzili Żydów na śmierć w Treblince
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Historia
Skarb z austriackiego zamku trafił do Polski
Materiał Promocyjny
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Reklama
Reklama