Socjalistyczni bojowcy, podobnie jak amerykańscy rewolwerowcy i gangsterzy, z bronią w ręku rabowali pieniądze. Tak to wyglądało. Istota wydarzeń na maleńkim dworcu niedaleko Wilna była jednak całkowicie odmienna. Piłsudski z towarzyszami zabrali banknoty, srebro i kosztowności nie dla siebie, ale – mówiąc górnolotnie – dla celów rzeczywiście nadrzędnych. Ponad 200 tysięcy rubli posłużyło do działań przeciwko ciemiężcom narodu oraz wyzyskiwaczom ciężko pracujących ludzi. Poza tym brali tylko pieniądze należące do władz carskich, a prywatnej własności nie ruszali. Przeciwnie, bojowcy odprowadzili pasażerów do poczekalni dworcowej i strzegli ich bezpieczeństwa.
Ale historia owej akcji mogłaby stanowić scenariusz trzymający w napięciu nie gorzej od westernów czy filmów gangsterskich. Oto widzimy kolejne kadry. W zapadających ciemnościach na stacyjce pojawia się 12 mężczyzn, którzy usiłują wtopić się w tłumek oczekujących na przyjazd pociągu ludzi – chłopów, Żydów, tragarzy, wojskowych, urzędników i ziemian. Jeden z przyjezdnych udaje nawet pijanego. Prawdopodobnie nie był tam jedynym w stanie wskazującym...
W kłębach pary i pisku hamulców przy peronie zatrzymuje się lokomotywa ciągnąca skład. Natychmiast rozlegają się wybuchy bomb i strzały. 12 przyjezdnych nagle się ożywia – jedni biegną do parowozu i wagonu pocztowego, inni trzymają na muszce zawiadowców i telegrafistę. Połączenia zastają przecięte. Kilku towarzyszy wewnątrz pociągu uspokaja i wyprowadza pasażerów. Niektórzy strażnicy usiłują się bronić; padają zabici i ranni. Napastnicy terroryzują załogę i każą otworzyć sejf. Inni odprowadzają pasażerów. Przy otwieraniu kasy i liczeniu zawartości pojawia się barczysty mężczyzna w średnim wieku, który najpierw z browningiem w ręku zatrzymał maszynistę i palacza. Kiedy peron i stację omiatają reflektory następnego pociągu – gra na trąbce sygnał do odwrotu.
To on jedzie potem nocą przez litewskie lasy i pola bryczką wyładowaną łupem do wsi, w której oczekuje go młoda kobieta. Jej oczy błyszczą, gdy patrzy na gościa... Jak Bonnie, gdy witała Clyde’a. Taki polski eastern.
Maciej Rosalak, [mail=m.rosalak@rp.pl]m.rosalak@rp.pl[/mail] - redaktor cyklu „Polska Piłsudskiego”, dziennikarz „Rzeczpospolitej”