Sprawa Amesa: Rozmowy ze szpiegiem

28 grudnia 1994 roku szef CIA Robert James Woolsey podał się do dymisji po aresztowaniu pracownika agencji i rosyjskiego szpiega Aldricha Amesa.

Aktualizacja: 28.12.2018 05:36 Publikacja: 27.12.2018 23:01

Aldrich Ames

Aldrich Ames

Foto: Wikimedia

 Przypominamy tekst z grudnia 1994 roku.

Sprawa Aldricha Amesa, wieloletniego szpiega na rzecz Rosji, który tkwił głęboko w najtajniejszych strukturach Centralnej Agencji Wywiadowczej (CIA) , skazanego niedawno na dożywocie, odbiła się głośnym echem na całym świecie. Historią agenta zainteresowali się także pisarze. Jednym z nich jest amerykański pisarz Pitt Erlee, autor dokumentalnego bestsellera o działalności innego Amerykanina, podobnie jak Ames szpiega dla Rosji, Johna Yolckera. Przygotowując materiał do książki o Amesie, pisarz odbył z nim wielogodzinne rozmowy, o których z kolei opowiedział na łamach tygodnika "Moskowskije Nowosti". A oto fragmenty tej interesującej rozmowy-relacji.

Czy Ames uważa, że został wydany przez Rosjan?

Erlee: - Nie. On jest zdania, że częściowo "wpadkę" zawdzięcza sobie. Do dziś on i jego adwokat są przekonani, że gdyby nie trzymał w domu materiałów świadczących o jego pracy dla sowieckiego wywiadu, to byłoby bardzo trudno cokolwiek mu udowodnić.

A kto inny "częściowo" zawinił?

KGB - ponieważ zaczęło rozstrzeliwać wydanych przez niego agentów. Niektórych wydał wcześniej Edward Hovard, ale po jego unieszkodliwieniu ludzie wysyłani do Moskwy w dalszym ciągu znikali bez śladu. W końcu w CIA zaczęto się domyślać, że coś jest nie tak. Władzom mojego kraju potrzeba było wielu lat, od 1986 do 1993 r. , żeby się z orientować, co się święci.

Ale współpracowników KGB - Hovarda i Peltona - wydał z kolei w 1985 r. zbiegły na Zachód (albo udający ucieczkę) Witalij Jurczenko. W ogóle to dziwna historia -- uciekł, po czym wrócił do Moskwy na łono KGB i włos mu z głowy nie spadł, do tej pory mieszka w Moskwie. Czy Amesowi coś o tym wiadomo?

Ames był w CIA tym, który się zajmował Jurczenką po jego ucieczce na Zachód, on go przesłuchiwał i prowadził całą sprawę. Nie można lepiej - wszak Ames był rosyjskim szpiegiem.

I o wszystkim natychmiast informował rosyjski wywiad. Czy w czasie kiedy przesłuchiwał Jurczenkę, Ames był już szpiegiem?

Jak wynika z jego słów, pracę na rzecz KGB zaczął w kwietniu 1985 r.

Według jednej z wersji, ucieczka Jurczenki była celową grą KGB, aby odsunąć jak najdalej od Amesa jakiekolwiek podejrzenia (w tym właśnie czasie został on zwerbowany - J. B. ). Z drugiej strony jednak Jurczenko wydał dwóch rosyjskich szpiegów działających w Ameryce i opowiedział o ściśle tajnych operacjach KGB.

Pomyślmy. Ames opowiada, że w swoim pierwszym raporcie dla KGB wydał Rosjanom trzech agentów (za 50 tys. dolarów) . Przy tym wiedząc, iż są podwójnymi agentami, nie uważał tego za zdradę i cieszył się, że pieniądze otrzymał praktycznie za nic. Ale już kilka miesięcy później przesłał cały spis osób (tym razem za 2, 5 mln dolarów, płaconych w ratach) , które przypłaciły życiem jego zdradę.

Gdyby KGB zaplanowało ucieczkę Jurczenki po to, żeby odsunąć podejrzenia od dopiero co zwerbowanego szpiega, to logiczne, że lepiej byłoby wysłać Jurczenkę na Zachód już po tym, jak się z nimi rozprawiono, i wszystkie "wpadki" zapisać na konto zdrady Hovarda czy Peltona.

Stwierdzono, że z "poręki" Amesa rozstrzelano w Rosji 10 osób.

Tak. Ames dał mi spis ludzi, których wydał. Nie wszystkich rozstrzelano, niektórzy, jak Gordijewski i Jużin, których Ames, jeśli wierzyć jego słowom, też wydał, oszczędzono.

Czy w spisie Amesa było więcej niż 10 nazwisk?

Więcej i niektórzy z nich nie zostali ukarani, ciekawe dlaczego.

Czy informacje, które panu przekazał Ames różnią się od oficjalnej wersji?

Owszem. Z jakichś względów CIA podała do publicznej wiadomości tylko nazwiska dziesięciu rozstrzelanych. Skądinąd Ames przekazał mi 3 spisy: po pierwsze Rosjan pracujących dla CIA (więcej niż 10 nazwisk); po drugie wielki spis agentów CIA, w tym do dziś czynnych. (Nikomu tego spisu oczywiście nie pokażę i w ogóle nie posłużę się nim, jeśli nie będę przekonany, że nie zaszkodzi on tym ludziom lub interesom mego kraju). Wreszcie po trzecie - spis operacji CIA prowadzonych przeciw Rosji.

Dlaczego zainteresował się pan historią Amesa?

Bo pragnę zrozumieć. W moim kraju panuje przekonanie, że wasi szpiedzy mogą pracować na rzecz naszego wywiadu, natomiast nasi pracownicy służb specjalnych - nie. W Ameryce generał Polaków (wieloletni współpracownik CIA, jeden z agentów wydanych przez Amesa i rozstrzelanych w 1986 r. - J. B. ) uważany jest za bohatera, Ames zaś - za diabła. Chciałbym poznać motywy obu - te wspólne i te odmienne. Na Zachodzie panuje opinia, że Polaków robił to w imię idei, natomiast Ames - dla pieniędzy...

Czyżby Ames również kierował się szczytnymi celami?

On sam mówi, że robił to dla pieniędzy (tak też ustalono w toku dochodzenia i procesu - J. B. ). Ale równocześnie opowiedział mi długą historię o tym, jak to z upływem lat zmieniał się jego stosunek do CIA. Były również inne przyczyny, z których się zwierzał.

I pan mu wierzy?

Mam wystarczająco duże możliwości wyjaśniania spraw, które budzą moje wątpliwości. Sądzę jednak, że jest szczery. Wydaje się, że Ames pragnie zniszczyć CIA. Jego zdaniem ta organizacja jest zbyt rozdęta, niekompetentna i należy ją zreformować.

I dlatego zaczął współpracę z KGB. ? Nie ma co, oryginalny sposób na reformowanie własnej organizacji.

A jednak z rozmowy wywnioskowałem, iż Ames pragnie, aby jego słowa przyjęto poważnie. Jeśli to, co mówi, okaże się kłamstwem, to koledzy natychmiast je zdemaskują.

Czy to znaczy, że ma on nadzieję, iż jego historia skłoni do zastanowienia się na temat konieczności zmian w CIA?

Niewykluczone, że tak będzie. To absolutnie haniebna rzecz.

(Jak pisała amerykańska prasa, sprawa Amesa ujawniła w pracy naczelnej instytucji wywiadowczej USA wiele niekompetencji, lekceważenie obowiązków, karygodne zaniedbania i po prostu lenistwo. Do tego stopnia, że mając niemal "pod nosem" materiały świadczące o szpiegowskiej robocie Amesa, potrzeba jej było aż 8 lat, by go aresztować - J. B.)

Dlaczego Ames zgodził się z panem rozmawiać?

Sądzę, że ma nadzieję, iż tą drogą przekaże własną wersję wydarzeń. Jest przekonany, że w mojej książce jego wypowiedzi nie będą zmienione. Wystąpią w niej również inni ludzie, w tym także ci, którzy przez niego ucierpieli. Ames będzie w książce takim, jakim sam się przedstawia, jak sam o sobie mówi. Każdy kto czytał moją książkę o Yolckerze, bez trudu stwierdził, że to straszny człowiek, a wynika to z jego własnych słów.

Gorszy niż Ames?

Są różni. Yolcker to w istocie rzeczy mało inteligentny złodziej, natomiast Ames -- to inteligent, który w istocie rzeczy zabijał.

- oprac. Jadwiga Butejkis

Historia
Telefony komórkowe - techniczne arcydzieło dla każdego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem