Od 1911 roku kontakty z Austriakami przejął na siebie Walery Sławek. Józef Hłasko tak relacjonował rozmowę z Piłsudskim w tym dniu: „Pan Marian (tj. Piłsudski) starał się widocznie przekonać mnie, ze Komisja Tymczasowa jest w celach i zadaniach swoich zupełnie samodzielną. Nie zaprzeczał, że wchodzi ona w porozumienie z pewnymi sferami wojskowymi, że ma jakieś ich obietnice, ale wyraźnie zaznaczał, że działa w tych rzeczach jako sprzymierzeniec, połączony wspólnotą interesów, nie zaś jako zależny pomocnik”.
Według relacji Sławka „Wszelkie rozmowy z nimi obracały się około następujących rzeczy, że interesem sztabu austriackiego było wykorzystanie ruchu rewolucyjnego polskiego jako dywersji do rozbijania sił rosyjskich. Intencją naszą musiało być coś wręcz przeciwnego. Zasadniczym układem (myślenia) z naszej strony było co (następuje): jeżeli państwa zaborcze w chwili rozpoczęcia wojny były zupełnie potężną siłą, to my jesteśmy zerem i naszym głównym interesem powinno być niezużywanie sił na dywersję, a naszym głównym zadaniem powinno być parcie do stworzenia naszej siły, rozbudowanie jej do potęgi, ażebyśmy byli jakąś siłą z chwilą likwidacji wojny, albowiem te wielkie i potężne organizacje wojenne, jakie rzucają na wojnę państwa z sobą wojujące, muszą się wzajemnie ścierać i niszczyć...
Przy czym, rzecz prosta, że tam, gdzie wchodzą w grę armie regularne, i my musimy stworzyć siłę też w charakterze wojska, a nie bandy, (dywersyjne) i my musimy mieć rozbudowaną naszą polską armię”.
[i][Cyt. za J. Gaul, „Na tajnym froncie. Działalność informacyjno-wywiadowcza...”, Warszawa 2001; P. Samuś, „Walery Sławek. Droga do niepodległości Polski”, Płock 2002][/i]
Swe prognozy i przewidywania Piłsudski przedstawił Hłasce w okresie kolejnego zawirowania w wojnie bałkańskiej. W początkach grudnia 1912 roku operacje wojenne prowadzone pomyślnie dla koalicji bałkańskiej zostały wstrzymane na prośbę Turcji. Jednak już 16 grudnia rozmowy pokojowe zostały zerwane i walki rozgorzały na nowo.
16 kwietnia 1913 roku Turcy powtórnie poprosili o zawieszenie broni. Atmosfera wojenna znacznie opadła.
W tej sytuacji Piłsudski tegoż dnia złożył na posiedzeniu KTSSN oświadczenie, że „zmuszony jest, z powodu zmiany sytuacji politycznej, złożyć swą godność, gdyż obie organizacje tajne, stanowiące wojsko polskie, zgodziły się nań, ale tylko na czas wojny”. Komisja przyjęła to oświadczenie do wiadomości i wyraziła Piłsudskiemu uznanie „za jego pracę i gorliwość”. W ślad za tym na posiedzeniu KTSSN 8 maja 1913 roku zniesiono Komendę Główną, która została zastąpiona przez Wydział Wojskowy. Wchodzili doń w równej liczbie przedstawiciele Związków i Drużyn Strzeleckich oraz dwaj kontrolerzy z ramienia Komisji. W rezolucji wyraźnie zaznaczono, że konieczny jest powrót do formuły Komendy w odpowiednich okolicznościach. Poprzez swe ustąpienie ratował Piłsudski spoistość zawartego pomiędzy organizacjami porozumienia.
Liczono, że wojna może jednak wybuchnąć. Tymczasem na kolejnym posiedzeniu Komisji Tymczasowej 31 maja 1913 roku zredagowano memoriał na londyńską konferencję ambasadorów obradującą w związku z wojną bałkańską. Memoriał domagał się wzięcia przez konferencję odpowiedzialności za poprawę statusu ziem polskich w sensie autonomii, gwarantowanej postanowieniami kongresu wiedeńskiego z 1815 roku. Uchwalono wydrukowanie większej liczby egzemplarzy w głównych europejskich językach. Z memoriałem udał się do Londynu Witold Jodko.
[i][AAN, KTSSN, syg. 8, Protokół 11 posiedzenia z 31 maja 1913, Protokół 9 posiedzenia z 8 maja 1913, mikrofilm w IJP][/i]
[srodtytul]Piłsudski przewidział wynik wojny[/srodtytul]
Najważniejszą i najczęściej cytowaną wypowiedzią na temat spodziewanego przebiegu konfliktu w Europie jest jego odczyt w Towarzystwie Geograficznym w Paryżu 21 lutego 1914 roku.
Zdaniem Piłsudskiego ewentualność wojny Austrii z Rosją stawia przed każdym Polakiem pytanie: co robić? W razie wojny 600 tysięcy Polaków znajdzie się w armii rosyjskiej, 200 tysięcy w niemieckiej, a
300 tysięcy w austriackiej. 1 milion 100 tysięcy Polaków będzie zmuszonych do walki ze sobą, wbrew ich woli i dla cudzych celów. Jeśli Polacy chcą mieć wpływ na swój los, muszą sami z siebie wydobyć siłę militarną. Następnie Piłsudski przeszedł do odparcia zarzutów, stawianych zwykle w stosunku do ruchu wojskowego.
„1) Mówią nam, że gromadzimy materiał wybuchowy, który może nagle wybuchnąć, mimo naszej woli, i stworzyć, jak po 1863 roku, nowe nieszczęście. Lecz wówczas powstanie działało w Królestwie, a dziś tam nie ma, na nieszczęście, materiału wybuchowego, tylko rozsądek i tchórzostwo, i dopiero wejście naszych strzelców pobudzi ich do akcji.
2) Mówią nam, że służymy interesom Austrii. Lecz Galicja jest swobodną i równoprawną częścią Austrii. Polacy są ministrami Austrii, namiestnikami Galicji, cała administracja Galicji jest w polskich rękach. Dziś służyć Austrii, znaczy służyć polskiej sprawie; przyłączenie Królestwa do Galicji – to walka o niepodległość Polski.
3) Związki strzeleckie są oskarżane, że wśród nich dominuje wpływ socjalistów. Lecz to polega na fakcie, że socjaliści stanowią aktywny element wśród nas. Niech i inne kierunki przyłożą rękę do tej sprawy – to przyniesie tylko korzyść.
Akcja nasza wywołała to, że Europa zaczyna mówić o Polakach, nie tylko o Grekach, Serbach, Czarnogórcach i Albańczykach. A po 1863 roku zapomniała ona o nas. Teraz usłyszała dźwięk miecza, który kujemy. Jak silny będzie ten miecz? To już zależy od narodu polskiego. Im większe będzie jego poparcie, tym silniejszy będzie nasz miecz, czyli my. O to poparcie i rozumienie zwracamy się do społeczeństwa. Dla wspólnej sprawy”.
Na odczycie Piłsudskiego był wybitny działacz rosyjskiej partii socjalrewolucjonistów Wiktor Czernow, który zapisał: „Piłsudski z przekonaniem przewidywał w najbliższej przyszłości austriacko-rosyjską wojnę z powodu Bałkanów. Nie miał wątpliwości co do tego, że za Austrią staną – a właściwie już stoją – Niemcy. Wyraził następnie przekonanie, że Francja nie będzie mogła pozostać biernym świadkiem konfliktu: dzień, w którym Niemcy wystąpią otwarcie po stronie Austrii, spowoduje nazajutrz dla Francji konieczność – z mocy obowiązującego ją układu – interwencji po stronie Rosji. Wreszcie twierdził, że Anglia nie będzie mogła pozostawić Francji na łaskę losu. Jeśli zaś połączone siły Anglii i Francji będą niedostateczne, wciągnięta będzie, prędzej czy później, po ich stronie Ameryka. Następnie, analizując potencjał wojenny wszystkich tych mocarstw, Piłsudski postawił wyraźne pytanie: jaki będzie przebieg i czyim zwycięstwem zakończy się wojna? Jego odpowiedź brzmiała: Rosja będzie pobita przez Austrię i Niemcy, a te z kolei będą pobite przez siły anglo-francuskie (lub anglo-amerykańsko-francuskie). Wschodnia Europa będzie pobita przez środkową Europę, a środkowa z kolei przez zachodnią. To wskazuje Polakom kierunek ich działań”.
Pisząc to, Czernow opierał się także na wielogodzinnej rozmowie, którą po odczycie przeprowadził z Jodko-Narkiewiczem. Wiele zagadnień zostało tam sprecyzowanych, wnioski sprowadzały się do tego, że „pierwsza faza wojny – jesteśmy z Niemcami przeciw Rosji. Druga, końcowa faza wojny – jesteśmy z Anglią i Francją przeciwko Niemcom”.
[i][W. Czernow, „Piered buriej”, New York 1953; W. Suleja, „Józef Piłsudski”, Wrocław 1995, s. 106 – 111][/i]
[srodtytul]Trudno. Trzeba być realistą...[/srodtytul]
W Paryżu zatrzymał się Piłsudski w mieszkaniu Wacława Sieroszewskiego. Także i tu powtórzył swe prognozy. Przewidywał wybuch wojny europejskiej w ciągu najbliższych paru lat. „Dałby Bóg – mówił – aby nie przed 1917 rokiem. Do tego czasu nie będziemy jeszcze przygotowani”. Spodziewał się zwycięstwa Niemiec i Austro-Węgier nad Rosją. Uważał, że należy dążyć do połączenia Galicji i Kongresówki oraz ziem za Bugiem i Niemnem zamieszkanych przez Polaków w historycznych granicach i stworzyć „polski Piemont”. Na uwagę Wacława Sieroszewskiego, że to znaczyłoby rezygnację z Pomorza, Poznańskiego i Śląska, Piłsudski odpowiedział: „Trudno. Trzeba być realistą. Może je odzyskamy po następnej wojnie, ale to będzie za 50 lat albo i więcej”.
Nawet w Wigilię 1916 roku wyliczał u Wacławostwa Sieroszewskich, mieszkających wówczas w Warszawie, okoliczności, w jakich rozstrzygnie się konflikt. „O toczącej się wojnie myślał, że zakończy się ona remisem na Zachodzie. Uważał, że Ameryka nie dopuści do rozgromienia Francji i Anglii i zmusi Niemców do kompromisowego pokoju. Co do naszych granic to mówił, że Kongresówka i Galicja to pierwsze, a dalej na wschód będziemy mieli tyle, ile sami zdobędziemy. Nie przewidywał natychmiastowego połączenia ziem zaboru pruskiego. „O Poznań i Gdańsk będą się musieli ci chłopcy nawojować – wskazał na nas. – Może za dwadzieścia, może za trzydzieści lat”. O Rosji mówił: „To zgnilizna. Rozleci się lada dzień. Prawdopodobnie wybuchnie tam rewolucja i wszystko się będzie kłębiło długie lata”.
[i][W. Sieroszewski, „Wspomnienia”, mps w Instytucie Józefa Piłsudskiego w Nowym Jorku, „Wspomnienia”, Biblioteka Ossolineum, rps 14140/11][/i]Najbardziej jednak wiarygodnym dowodem na to, że Piłsudski przewidział przebieg wojny, są jego działania. Przecież po 5 sierpnia 1915 roku wstrzymuje werbunek do Legionów, reorientuje swą politykę na zwalczanie Austro-Węgier i czeka na rewolucję rosyjską, a gdy ta wybucha, chce przedostać się na Wschód, by przejąć dowodzenie organizowanymi korpusami polskimi w Rosji. Udowadnianie, czy Piłsudski przewidział przebieg wojny, ma więc drugorzędne znaczenie, bo postępował tak, jakby ów przebieg był mu zawczasu znany. Jak żaden inny polityk był na te dziejowe wypadki przygotowany.
[ramka]CZASY ODRODZENIA
Gdy palec boży ziemi dotyka, gdy idzie taka wielka wojna, jaką myśmy przeżyli, to ziemia jęczy i woła, a wyroki gdzieś w niebie wysoko się piszą – dla jednych zatracenie, dla innych odrodzenie. I gdy czasy tak wielkie idą, co świat na inny zmieniają, to czasy nie są na miarę piersi tchórzyków, piersi łotrzyków. Muszą gdzieś iść czasy odrodzenia.
Józef Piłsudski, przemówienie na Zjeździe Legionistów, Wilno 12 sierpnia 1928 r.[/ramka]
[ramka]SZTANDAR POLSKI
Jestem żołnierzem. Kocham żołnierkę i byłem tym, któremu los pozwolił w wielkiej wojnie światowej, gdy wielkie, olbrzymie państwa rzuciły na kartę miliony ludzi, miliardy pieniędzy, cały przepych nowoczesnej techniki, któremu los dał szczęście, żem nie miał w imieniu Polski zginąć w tym tłumie, żem wzniósł ubogi, maleńki domek żołnierza polskiego i nad nim postawił i wywiesił sztandar polski.
Józef Piłsudski, Przemówienie w Lublinie, 11 stycznia 1920 r.[/ramka]
[ramka]SYMBOL BRATERSTWA
Odtąd nie ma ani Strzelców, ani Drużyniaków. Wszyscy jesteście żołnierzami polskimi. Znoszę wszelkie odznaki specjalnych grup. Jedynym waszym znakiem jest odtąd orzeł biały. Dopóki jednak nowy znaczek nie zostanie wam rozdany, rozkazuję, abyście zamienili ze sobą wasze dawne oznaki jako symbol zupełnej zgody i braterstwa.
Józef Piłsudski, Przemówienie do żołnierzy I Kompanii Kadrowej, 3 sierpnia 1914 r., w: „Pisma zbiorowe”, t. IV, Warszawa 1937, s. 7 – 8[/ramka]
[ramka]PIERWSZA KADROWA
Żołnierze! Spotkał was ten zaszczyt niezmierny i pierwsi pójdziecie do Królestwa i przestąpicie granicę rosyjskiego zaboru jako czołowa kolumna wojska polskiego idącego walczyć za oswobodzenie ojczyzny. Szarże uzyskacie w bitwach. Patrzę na was jako na kadry, z których rozwinąć się ma przyszła armia polska, i pozdrawiam was jako pierwszą kadrową kompanię.
Józef Piłsudski, Przemówienie do żołnierzy I Kompanii Kadrowej, 3 sierpnia 1914 r., w: „Pisma zbiorowe”, t. IV, Warszawa 1937, s. 7 – 8.[/ramka]
[link=http://www.januszcisek.pl" target="_blank]www.januszcisek.pl [/link]
[mail=jcisek@muzeumwp.pl]jcisek@muzeumwp.pl[/mail]