Sytuacja przedstawiała się następująco. Oddziały KOP rozmieszczone zostały na zachodnim skraju lasu od miejscowości Mielniki po uroczysko Morawskie, sięgając bagien Prypeci. Odległość pomiędzy polskimi oddziałami wynosiła od 2 do 5 km. Ppłk Nikodem Sulik otrzymał zadanie wyparcia oddziałów Armii Czerwonej z Szacka, na który postanowił uderzyć siłami batalionów KOP „Bereźne” i „Rokitno” oraz batalionem piechoty dowodzonym przez mjr. Józefa Balcerzaka. Natarcie miał wspierać dywizjon artylerii mjr. Stefana Czernika.
Zanim bataliony przystąpiły do wykonywania postawionych im zadań, na przedpolu pojawiły się czołgi z 411. batalionu kpt. Nieseniuka. Ogniem armat ppanc. zostało zniszczonym osiem sowieckich czołgów. Do natarcia ruszył batalion mjr. Balcerzaka wsparty ogniem własnej artylerii. Za nim ruszył batalion KOP „Bereźne” dowodzony przez mjr. Żurowskiego. Polacy uderzyli z impetem pomimo silnego ognia prowadzonego z broni maszynowej i artylerii sowieckiej. W Szacku doszło do zaciętych walk, których szala przechyliła się na korzyść żołnierzy polskich. Rozbici Sowieci wycofali się w kierunku na Mielniki lub Piszczę, a droga przez Szack około południa została otwarta.
Dwie godziny później, sowieckie samoloty zbombardowały oddziały polskie znajdujące się w Szacku. Był on także ostrzeliwany przez artylerię. Następnie wyszło ze skraju lasu natarcie piechoty wroga, zatrzymane ogniem broni maszynowej kompanii KOP „Tyszyca” i artylerię. Obrona Szacka została wzmocniona batalionem KOP „Sarny”. Rosjanie wprowadzali do walki kolejne pododdziały, ale te najczęściej w sile kompanii nie były w stanie sforsować polskiej obrony.
Gen. Orlik-Rückemann przekazał płk. Tadeuszowi Różyckiemu-Kołodziejczykowi rozkaz oskrzydlenia nieprzyjaciela nacierającego na Szack siłami przynajmniej jednego batalionu piechoty. Płk Różycki-Kołodziejczyk, obawiając się jednak osłabienia brygady, włączył do akcji tylko jedną kompanię piechoty, resztę oddziałów zaś skierował marszem w kierunku Bugu. Kompania ta natrafiła na sowiecki batalion z 58. PS i po walce musiała się wycofać. Brygada, która dotarła do szosy, również napotkała przeciwnika i została zmuszona do przebijania się lasami w kierunku Szacka. Był to poważny błąd. Ale zamieszanie zapanowało też po stronie sowieckiej. Pododdziały 58. i 112. PS rozproszyły się w lesie. Płk Russijanow był kompletnie niezorientowany, jakie siły polskie ma przed sobą.
Po zapadnięciu zmroku pomimo ciągle trwającej wymiany ognia pododdziały KOP przeszły marszem przez Szack w kierunku przeprawy na Bugu. Zgrupowanie ppłk. Sulika przeprawiło się na zachodni brzeg rzeki pomiędzy Zbereżem a Grabowem. Niestety, ciężki sprzęt, w tym samochody, trzeba było porzucić. W rejonie Grabowa 29 września 1939 roku przed południem znalazła się także Brygada „Polesie”, która walcząc przemaszerowała przez Szack w kierunku przeprawy. Stracono tabory, pluton armat przeciwpancernych i kilka ckm.
W bitwie o Szack poległo lub zostało zamordowanych 14 oficerów i siedmiu podoficerów zawodowych, w większości z Brygady „Polesie”. Straty obejmowały około 500 żołnierzy, poległych, rannych i zaginionych lub tych, którzy dostali się do niewoli. Straty 52 DS. wyniosły 81 – 82 zabitych, 184 – 185 rannych, stracono dziewięć czołgów i pięć traktorów Komsomolec. Dowódca 52. DS został zdjęty ze stanowiska.
[b]Osaczeni pod Wytycznem[/b]
Po przeprawie przez Bug pododdziały ppłk. Nikodema Sulika znalazły się w lesie na wschód i południe od Kosynia. 10 km dalej na północ znalazła się Brygada „Polesie” (pomiędzy Sobiborem a Osową). Po zebraniu całej grupy KOP, która liczyła około 3000 żołnierzy, dokonano reorganizacji, formując Batalion „Polesie”. Dowództwo nad nim objął ppłk Jan Dyszkiewicz. Dotychczasowy dowódca Brygady „Polesie” z powodu wyczerpania, nie był w stanie dalej dowodzić. 30 września 1939 roku po południu grupa KOP jedną kolumną opuściła lasy i drogą na Hańsk do rana następnego dnia miała dotrzeć do lasów na zachód od Wytyczna. Następnie planowano przemarsz do lasów parczewskich i dołączenie do sił SGO „Polesie” gen. Kleeberga.
Do rejonu Wytyczna Polacy dotarli prawie bez przeszkód. Tylko batalion KOP „Bereźne” stoczył potyczkę, w czasie której zniszczył ogniem armat ppanc. i dwa sowieckie czołgi. Również Rosjanie podjęli budowę przeprawy na Bugu i działania pościgowe. Główny ciężar walk spadł na 253. Pułk wsparty innymi pododdziałami, czołgami oraz lotnictwem.
Gen. Orlik-Rückemann 1 października 1939 roku rozmieścił polskie siły następująco: trzy bataliony z pułku KOP „Sarny” zajęły skraj lasu na wschód od Wólki Wytyckiej w kierunku południowym, sama miejscowość nie została obsadzona – była jedynie dozorowana przez oddział saperów z jednym rkm, Batalion „Polesie” miał marszem ubezpieczonym dotrzeć w rejon miejscowości Wytyczno.
Kompania sowieckich czołgów T-37 około godziny 3 osiągnęła skraj Wytyczna. Tam została ostrzelana ogniem dwóch armat ppanc., które zniszczyły dwa czołgi. Pół godziny później, ogniem z broni maszynowej został ostrzelany szwadron kawalerii, który zmuszony został do odwrotu. Dowódca 253. PS po przeprowadzeniu rozpoznania bojem postanowił zaatakować polskie pozycje o świcie.
Szwadron kawalerii i batalion piechoty przed godziną ósmą opanowały Wytyczno, biorąc do niewoli około 400 żołnierzy. Straty strony sowieckiej wyniosły dziesięciu zabitych i 23 rannych. Drugi batalion nacierał wzdłuż wschodniego brzegu jeziora Wytyckie, gdzie napotkał silny opór. Ostrzelany przez artylerię i broń maszynową (źródła sowieckie podają, że ckm-y rozmieszczone były na łodziach na jeziorze), został zmuszony do wycofania się ze stratami 15 zabitych i 60 rannych. Oddziały polskie były w tym czasie systematycznie ostrzeliwane i bombardowane przez samoloty sowieckie. Gen. Orlik-Rückemann, chcąc zyskać na czasie i przegrupować siły, wydał rozkaz dla Batalionu „Polesie” ataku na skrzydło przeciwnika, na wschód od Wytyczna. Mimo potwierdzenia rozkazu, atak nie został przeprowadzony. W szeregi polskie wkradło się rozprężenie i zmęczenie. Część żołnierzy zaczęła się poddawać, inni byli niezdolni do walki. Batalion „Polesie” przestał praktycznie istnieć.
Dowódca Grupy KOP podjął więc decyzję o oderwaniu się w południe od przeciwnika i skierowania pozostałych sił do lasów koło Sosnowicy. Odwrót zauważyli Sowieci, przystępując do źle zorganizowanego zresztą pościgu. Kolumna była atakowana również przez sowieckie samoloty. Po dotarciu w nakazany rejon oddziały zostały rozwiązane i rozproszone. Części żołnierzy udało się dotrzeć do SGO „Polesie”. Grupa oficerów z gen. Orlikiem-Rückemannem podjęła decyzję o utworzeniu organizacji Tajny KOP.
Straty poniesione przez Armię Czerwoną w bitwie pod Wytycznem wyniosły: 31 zabitych, 94 rannych, trzy czołgi T-37, trzy traktory Komsomolec i usz- kodzony jeden czołg. Według danych sowieckich polskie straty wynieść miały 380 zabitych i 1000 żołnierzy wziętych do niewoli. Rannych polskich żołnierzy przewieziono do Wytyczna i tam zamknięto w jednym z budynków (Dom Ludowy). Większość z nich zmarła z upływu krwi i odniesionych ran.
[srodtytul]IV rozbiór Polski – podział łupów i zbrodnie[/srodtytul]
Obaj agresorzy przystąpili do podziału stref wpływów, zanim jeszcze ustały działania wojenne. Korygując ustalenia tajnego protokołu z 23 sierpnia 1939 roku, podpisano 28 września nowy układ „o przyjaźni i granicach”. Na jego mocy Litwę włączono do strefy interesów sowieckich, województwa lubelskie i część warszawskiego zaś do strefy niemieckiej. Podjęto również zobowiązanie wspólnego zwalczania przejawów ze strony polskiej ruchu oporu. Niemiecka strefa okupacyjna objęła prawie 189 tys. km kw. z około 22 milionami ludności. Radziecka strefa okupacyjna objęła 201 tys. km kw. z około 13 milionami ludności (z czego ok. 40 proc. stanowili Polacy). Dalsze rokowania, jakie miały miejsce 10 stycznia 1941 roku, doprowadziły do odstąpienia Moskwie przez Niemców za kwotę 7 500 000 dolarów amerykańskich części Suwalszczyzny.
Symbolicznym przypieczętowaniem IV rozbioru Polski była wspólna niemiecko-radziecka defilada w Brześciu nad Bugiem. Na moście na Bugu na rozkaz Stalina przekazano SS komunistów niemieckich, którzy więzieni byli w ZSRR. Wiaczesław Mołotow wyraził swoje zadowolenie ze zwycięstwa, nazywając państwo polskie „pokracznym tworem traktatu wersalskiego” (w innych przekazach mowa jest o „bękarcie”). Przyjmuje się, że Armia Czerwona wzięła do niewoli 250 – 300 tysięcy żołnierzy, w tym 13 tysięcy oficerów, a wśród nich 12 generałów. Jak podała prasa radziecka, w trakcie działań zginęło 737 żołnierzy radzieckich, a 1862 zostało rannych.
Ludność polska zamieszkująca tereny włączone do ZSRR znalazła się w bardzo ciężkiej sytuacji. Okręg wileński z około pół miliona ludności polskiej władze radzieckie oddały Litwie, którą podobnie jak Estonię i Łotwę w 1940 roku – w porozumieniu z Hitlerem – zaanektowały. Pozostałe tereny włączono do Białoruskiej i Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej. Zachowano przy tym pozory praworządności, przeprowadzając w końcu października 1939 roku wybory pod nadzorem NKWD o z góry ustalonych wynikach.
Więziono, osadzano w łagrach oraz zsyłano na Syberię i do Kazachstanu inteligencję, ludzi posiadających jakiekolwiek majątki, urzędników, osadników wojskowych i policjantów. Od zimy 1940 do połowy 1941 roku wysiedlono ponad 1,2 miliona obywateli polskich, których wywożono całymi rodzinami. Wielu nie przeżyło gehenny. Chłopów i resztę ludności zastraszano i podjęto próby ich rusyfikacji. W następstwie nadania wszystkim mieszkańcom naszych Kresów Wschodnich obywatelstwa radzieckiego, powołano w 1940 roku i w pierwszej połowie 1941 roku w szeregi Armii Czerwonej ponad 100 000 Polaków. Około 80 000 skierowano do przymusowej pracy, głównie w Zagłębiu Donieckim.
Jeńców wojennych wywieziono do różnych części ZSRR, głównie na Syberię lub do Azji Środkowej. Oficerów osadzono zaś w obozach w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie. Tych wszystkich na mocy decyzji Biura Politycznego WKP (b), według danych radzieckich 14 552 osoby, NKWD zamordowało strzałami w tył głowy. Obok oficerów WP zamordowano funkcjonariuszy Policji Państwowej i Korpusu Ochrony Pogranicza. Szczątki ofiar odkryto w Katyniu, w lesie pod Charkowem i wokół wsi Miednoje w pobliżu Tweru. Ta zbrodnia ludobójstwa zaważyła na późniejszych kontaktach Polski z jednym z „sojuszników” koalicji antyhitlerowskiej.
[i]Bibliografia:
Grzelak Cz., Grodno 1939, Warszawa 1990.
Grzelak Cz., Szack-Wytyczno 1939, Warszawa 1993.
Grzelak Cz., Uderzenie Armii Czerwonej. Próba obrony Kresów Wschodnich przed nowym agresorem, [w:] Polski Wrzesień 1939 r. – wojna na dwa fronty. Materiały z międzynarodowej konferencji naukowej, pod red. A. Felchnera, Piotrków Trybunalski 1999, s. 189-216.
Grzelak Cz., Kresy w czerwieni. Agresja Związku Sowieckiego na Polskę w 1939 roku, Warszawa 2001.
Grzelak Cz., Stańczyk H., Kampania Polska 1939 roku. Początek II wojny światowej, Warszawa 2005.
Matuszak Z., Wołyń w planowaniu operacyjnym w latach 1926-1939, [w:] W dolinie Bugu, Styru i Słuczy. Wołyń w najnowszej historii Polski (wybrane zagadnienia), red. J. Rubacha, s. 131-150.[/i]
[ramka][b]Korpus Ochrony Pogranicza[/b]
W 1924 roku utworzony został Korpus Ochrony Pogranicza. Miał co robić, bowiem napadów band dywersyjnych z terenu Kraju Rad odnotowano w owym roku aż 200. Np. w sierpniu 100-osobowa grupa pod dowództwem oficera Armii Czerwonej opanowała miasto Stołpce, które zostało splądrowane, oraz zniszczono posterunek policji i stację kolejową. Zadaniem KOP miała być ochrona i obrona granicy wschodniej, walka z grupami dywersantów przekraczających granicę państwową oraz prowadzenie tzw. wywiadu płytkiego obejmującego obszar w głąb ZSRR do 50 km. KOP, choć formalnie podporządkowany MSW, miał swoimi siłami w czasie działań wojennych wesprzeć działania regularnych jednostek WP. Wsparcie stanowiły wydzielone pułki piechoty i kawalerii, które w pierwszym momencie agresji miały osłonić granicę z ZSRR, Litwą i Łotwą. Stan liczebny KOP 1 czerwca 1939 roku wynosił 23 299 żołnierzy, w tym 857 oficerów, 3282 podoficerów i 19 160 szeregowców. Ostatnim dowódcą KOP został gen. bryg. Wilhelm Orlik-Rückemann.
t.m.[/ramka]
[ramka][b]Flotylla Pińska[/b]
We wrześniu 1939 r. Flotyllę Pińską stanowiło sześć monitorów rzecznych, trzy kanonierki rzeczne, cztery statki uzbrojone, 17 uzbrojonych kutrów, dwa kutry meldunkowe, siedem trałowców rzecznych i statek minowo-gazowy oraz inne liczne barki, krypy i holowniki. Wszystkie jednostki pływające na rozkaz gen. Franciszka Kleeberga zostały we wrześniu 1939 r. zatopione.
Na bazie batalionu zapasowego między 10 a 14 września sformowano dwa bataliony morskie (dowódcy: kmdr ppor. Alojzy Pawłowski i kpt. mar. Marian Foltyn).
Marynarze otrzymali polowe mundury wojsk lądowych. Brali udział w walkach w ramach SGO „Polesie”, a część z nich trafiła do grupy KOP gen. bryg. Wilhelma Orlika-Rückemanna, gdzie utworzyli zbiorczy batalion morski pod dowództwem kmdr. por. Henryka Biela, kpt. mar. Edmunda Jodkowskiego i kpt. art. Bogusława Rutyńskiego.
W nocy z 25 na 26 września 1939 r. większość z nich dostała się do niewoli sowieckiej. Kilkudziesięciu marynarzy zostało następnie zamordowanych w Mokranach przez żołnierzy Armii Czerwonej.
t.m.[/ramka]