Sprawiedliwość ludowa

Aresztowania bohaterów walki z Niemcami, tortury, upokorzenia i mordy sądowe

Publikacja: 29.04.2009 07:56

Zdjęcia rotmistrza Witolda Pileckiego po aresztowaniu. Dokonanie mordu sądowego na bohaterze narodow

Zdjęcia rotmistrza Witolda Pileckiego po aresztowaniu. Dokonanie mordu sądowego na bohaterze narodowym okryło komunistów polskich wieczną hańbą (www.pilecki.IPN.gov.pl)

Foto: IPN

Red

W okresie największych represji działały, obok tradycyjnych instytucji sądowniczych, „specjalne” trybunały: specjalne sądy karne, wojskowe sądy rejonowe oraz Komisja Specjalna do Walki z Nadużyciami i Szkodnictwem Gospodarczym.

[srodtytul]Sądne dni[/srodtytul]

Specjalne sądy karne wydawały wyroki w sprawach karnych ujętych dekretem PKWN z 31 sierpnia 1944 r. o wymiarze kary dla faszystowsko-hitlerowskich zbrodniarzy winnych zabójstw i znęcania się nad ludnością cywilną i jeńcami oraz dla zdrajców Narodu Polskiego (potocznie nazywany „sierpniówką”). Faktycznie ofiarami tego dekretu stali się żołnierze AK i NSZ, którzy przez komunistów uznawani byli za faszystów. Wojskowe sądy rejonowe, w skrócie WSR, „właściwe także względem osób podlegających orzecznictwu sądów powszechnych”, wydawały często najwyższy wymiar kary – kary śmierci na działaczach opozycji niepodległościowej. Przyjmuje się, że sądy wojskowe skazały na karę śmierci w pierwszym dziesięcioleciu Polski „ludowej” co najmniej 5858 osób, z czego wykonano 2689 wyroków (również pod zarzutami kryminalnymi).

Komisja Specjalna, wzorowana na sowieckiej czerezwyczajce, powstała 16 listopada 1945 r. w celu zwalczania zachowań patologicznych w odbudowującej się ze zniszczeń wojennych polskiej gospodarce. Wkrótce stała się jedną z najbardziej znaczących instytucji represyjnych w stalinowskiej Polsce. Represje karne objęły przede wszystkim tych, którzy żyli z indywidualnej działalności gospodarczej (kupców, rzemieślników, rolników), m.in. w ramach rozpętanej w połowie 1947 r. przez wicepremiera Hilarego Minca „bitwy o handel”. Blisko 90 tys. osób skazano na pobyt w obozie pracy – najwyższy wymiar kary, jakim dysponowała komisja. Największe komunistyczne obozy pracy – tzw. centralne – znajdowały się w Jaworznie, Potulicach i w Warszawie. Do dużych należały te w Sikawie koło Łodzi, Gronowie pod Lesznem i Mielęcinie w pobliżu Włocławka. Łącznie zmarło w „polskim gułagu” ponad 20 tys. osób.

[srodtytul]Komuniści i naziści[/srodtytul]

Liczbę więźniów politycznych skazanych na karę wieloletniego więzienia przez stalinowskie sądy określa się w dziesiątkach tysięcy. Niejednokrotnie, by dodatkowo ich upokorzyć, osadzani byli w celach razem z niemieckimi przestępcami wojennymi. Kazimierz Moczarski w głośnej książce „Rozmowy z katem” opublikował zapis rozmów, jakie przeprowadził w celi stalinowskiego więzienia z innym szczególnym więźniem, jednym z największych nazistowskich zbrodniarzy, osławionym katem warszawskiego getta Jürgenem Stroopem. Paralelę między „Rozmowami z katem” a powojennymi tragicznymi losami Moczarskiego nazwał Gustaw Herling-Grudziński „mostem nacjonalno-socjalnym między nazistami doskonałymi i komunistami doskonałymi”.

Żołnierz Armii Krajowej, uczestnik powstania warszawskiego Juliusz Bogdan Deczkowski (ps. Laudański), osadzony został w jednej celi więzienia mokotowskiego przy ul. Rakowieckiej w Warszawie z byłym dowódcą SS i policji na dystrykt warszawski Paulem Ottonem Geiblem. Niemiecki generał nie mógł zrozumieć, dlaczego Deczkowski, walczący z okupantem, po zakończeniu wojny skazany został na pięć lat więzienia. Zwrócił się do współwięźnia z takim oto zapytaniem:

„– To pan walczył w czasie wojny z Niemcami? A więc i ze mną? A teraz razem siedzimy w więzieniu i gramy w szachy? Wielka tragikomedia. Dziwny uśmiech pojawił się na jego twarzy. Nie mogłem zapomnieć tego uśmiechu” – wspominał Deczkowski.

Zadaniem dyspozycyjnych sądów było wskazywanie zastraszonemu terrorem społeczeństwu z imienia i nazwiska „wrogów władzy ludowej”, publiczne ich napiętnowanie podczas procesu pokazowego. Do najbardziej głośnych pokazowych procesów należały zorganizowane przeciwko Adamowi Doboszyńskiemu, Witoldowi Pileckiemu i Kazimierzowi Pużakowi.

[srodtytul]Mordy patriotów[/srodtytul]

3 lipca 1947 r. został aresztowany w Poznaniu przez funkcjonariuszy Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego znany działacz narodowy Adam Doboszyński. Podczas prawie dwuletniego śledztwa oprawcy z UB znęcali się nad nim fizycznie i psychicznie. Śledztwem kierował dyrektor Departamentu Śledczego MBP płk Józef Różański (Józef Goldberg). W czerwcu 1949 r. rozpoczął się pokazowy proces Doboszyńskiego przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Warszawie. Trwał do 7 lipca 1949 r. W akcie oskarżenia zarzucono mu współpracę w czasie wojny z niemieckim okupantem, a po wojnie – z wywiadem amerykańskim.

W czasie rozprawy sądowej Doboszyński odwołał złożone w śledztwie wymuszone torturami zeznania, które długo jeszcze po jego śmierci służyły śledczym przy fabrykowaniu nowych spraw sądowych. Skazany 11 lipca 1949 r. na karę śmierci. Pod wyrokiem podpisali się: przewodniczący składu sędziowskiego ppłk Franciszek Szeliński, ławnicy – mjr Władysław Turański i kpt. Hipolit Traczyński, w obecności prokuratora wojskowego płk. Stanisława Zarako-Zarakowskiego i obrońcy z urzędu Mieczysława Maślanki. Bolesław Bierut nie skorzystał z prawa łaski. Wyrok wykonano

29 sierpnia 1949 r. w więzieniu mokotowskim. Miejsce pochówku nie jest znane.

3 marca 1948 r. rozpoczął się przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Warszawie proces rtm. Wojska Polskiego Witolda Pileckiego (byłego więźnia KL Auschwitz, powstańca warszawskiego) oraz jego współtowarzyszy z organizacji niepodległościowej. Sądowemu składowi przewodniczył ppłk Jan Hryckowian, członkami składu sędziowskiego byli: kpt. Józef Badecki i kpt. Stefan Nowacki, a oskarżycielem – mjr Czesław Łapiński. Śledztwem kierował Józef Różański. Osobiście uczestniczył w przesłuchaniach Pileckiego. Po jednym z takich przesłuchań, podczas widzenia z żoną, szepnął rotmistrz: „Oświęcim to była igraszka”. Wszyscy sądzeni stwierdzili podczas tego procesu, że zeznania w śledztwie zostały na nich wymuszone.

Pileckiego oskarżono o kierowanie siatką szpiegowską i gromadzenie broni. Podczas składania wyjaśnień przed sądem powiedział, iż nie był żadnym rezydentem, „tylko polskim oficerem. Wykonywałem tylko rozkazy, aż do chwili aresztowania mnie”. 15 marca 1948 r. ogłoszono wyrok, rtm. Witold Pilecki otrzymał najwyższy wymiar kary – karę śmierci. Prezydent Bolesław Bierut nie skorzystał z prawa łaski. 25 maja 1948 r. o godzinie 21.30 strzałem w tył głowy starszy sierżant Piotr Śmietański zamordował rotmistrza Witolda Pileckiego (ciała nie wydano rodzinie. Nigdy nie ustalono, gdzie został pochowany).

W listopadzie 1948 r. w przededniu Kongresu Zjednoczeniowego PPR i PPS odbył się proces przywódców PPS-WRN, w tym Kazimierza Pużaka i jego współpracowników. Celem procesu było zastraszenie „nieprzekonanych” jeszcze do zjednoczenia działaczy PPS. Prokurator Zarako-Zarakowski postawił oskarżonym zarzut „antypaństwowej działalności zmierzającej do obalenia przemocą ludowo-demokratycznego ustroju Państwa Polskiego”. Kazimierz Pużak konsekwentnie odmawiał składania zeznań. 19 listopada 1948 r. został skazany na dziesięć lat więzienia; zmarł w więzieniu w Rawiczu 30 kwietnia 1950 r. Pochowany na cmentarzu więziennym, skąd – w wyniku wielokrotnych interwencji żony – został ekshumowany i pogrzebany na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie.

[i]Bogusław Kopka – dr historii, pracuje w Biurze Edukacji Publicznej IPN. Autor „Obozy pracy w Polsce 1944–1950. Przewodnik encyklopedyczny” (2002); „Konzentrationslager Warschau. Historia i następstwa” (2007)[/i]

Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Historia
Archeologia rozboju i kontrabandy