Tak przed, jak i za linią Curzona scenariusz akcji „Burza” odbiegał od zakładanych przez stronę polską planów. Rosjanie wkraczali w roli okupantów, aresztując i mordując działaczy cywilnych struktur państwa podziemnego oraz lokalnych dowódców oddziałów Armii Krajowej. Na tak oczyszczonym terenie – początkowo obejmującym Lubelszczyznę i Rzeszowszczyznę – jeszcze w 1944 r. zaczęła instalować się władza komunistyczna. Pierwszy resort, który podjął realną pracę, to resort bezpieczeństwa publicznego PKWN, przemianowany ostatecznie w 1945 r. na Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego. PKWN natychmiast zaczął wydawać dekrety stabilizujące jego władzę nad zajętym obszarem.
Strategiczne cele Sowietów zostały – jak się okazało ostatecznie – osiągnięte już podczas konferencji jałtańskiej (luty 1945 r.). Alianci zgodzili się wówczas ze Stalinem, by podstawę prawno-organizacyjną i personalną przyszłego rządu stanowił uzurpatorski PKWN, a nie legalny rząd RP w Londynie i jego krajowe instytucje. Skutkiem tej operacji była utrata ciągłości państwowej zapoczątkowanej w listopadzie 1918 r. Na mocy decyzji Wielkiej Trójki Stalin i jego instytucje siłowe (w tym polskie) mogli aresztować wszystkich działaczy podziemia, którzy od lipca 1944 r. nadal służyli wiernie legalnemu rządowi RP w Londynie. Pokazowy proces 16 przywódców PPP z czerwca 1945 r. nie tylko upokarzał aliantów, ale także stanowił podstawę interpretacyjną dla aparatu bezpieczeństwa w Polsce mającego „prawo” do traktowania żołnierzy AK w kategorii „zdrajców i zaplutych karłów reakcji”.
[srodtytul]Terror i fałszerstwo wyborcze[/srodtytul]
Pod koniec czerwca 1945 r. powstał Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej, w skład którego wszedł (w roli wicepremiera odpowiedzialnego za sprawy rolne) Stanisław Mikołajczyk, niegdyś premier rządu RP. Otworzyło to szansę na legalne prowadzenie walki politycznej z komunistami. Polskie Państwo Podziemne w historycznym dokumencie pt. „Testament Polski Walczącej” zostało ostatecznie rozwiązane, a jego działacze zobowiązani do dalszego prowadzenia walki o Niepodległą – na drodze legalnej bądź nielegalnej. W latach 1945 – 1947 na ziemiach polskich toczyła się batalia z komunistami i ich sprzymierzeńcami. Z jednej strony barykady stali komuniści i ich sojusznicy (PPS koncesjonowane, SD i inne), posiadający dominujący wpływ w administracji państwowej, wspierani obecnością Sowietów i posiadanym aparatem represji, z drugiej strony zaś działacze polityczni byłego PPP (PPS, SL, SP, SN i piłsudczycy) oraz struktury cywilno-wojskowe stanowiące bezpośrednią kontynuację Armii Krajowej (Zrzeszenie WiN) bądź też wywodzące się głównie z obozu narodowego (NZW i NSZ).
Wśród partii politycznych większość, idąc śladem SL (od sierpnia 1945 r. PSL) Stanisława Mikołajczyka, była skłonna wyjść z podziemia i wiązać nadzieję na suwerenność Polski z demokratycznymi wyborami. Jedynie większość działaczy SN i PPS pozostała w podziemiu, wiernie wspierając rząd RP na uchodźstwie, od lipca 1945 r. pozbawiony uznania międzynarodowego (poza kilkunastoma państwami, w tym Stolicy Apostolskiej). Jeśli w latach 1945 – 1947 nie zdołali opuścić kraju, jak np. Zygmunt Zaremba z PPS, czekało ich aresztowanie i ciężkie więzienie lub kara śmierci (szczególnie polityków prawicy, np. Wacława Lipińskiego piłsudczyka czy Włodzimierza Marszewskiego z SN).
Zanim doszło w styczniu 1947 r. do zorganizowania sfałszowanych wyborów, w których ostatecznie przegrało PSL, komuniści zdążyli spacyfikować także większość działaczy niepodległościowych wychodzących z podziemia do legalnej opozycji. Na placu boju pozostało jedynie PSL Stanisława Mikołajczyka. Terror skierowany przeciwko ludowcom stał się głównym narzędziem „kampanii wyborczej” PPR. Likwidowano lokale partii, skreślano z listy kandydatów na posłów podejrzanych o kontakty z podziemiem, wcześniej aresztując innych działaczy czy też mordując skrytobójczo najbardziej niewygodnych. Próby dotarcia przez PSL do tajemnic resortu bezpieczeństwa kończyły się z kolei tragicznymi w skutkach aresztowaniami wśród funkcjonariuszy UB (przykład Zygmunta Maciejca). Pomimo powszechnego terroru wybory ze stycznia 1947 r. zakończyłyby się, wedle prawdopodobnych szacunków, zwycięstwem PSL. PPR „raz zdobytej władzy” nie zamierzała jednak oddawać. Fałszerstwo wyborcze odebrało PSL zdobycie większości mandatów i spowodowało przejście komunistów do drugiej fazy rewolucji.