Polscy inżynierowie, których przed wojną w kraju działało ok. 14 tys., przysłużyli się zwycięstwu nad Niemcami w nie mniejszej skali niż piloci. Aż 4049 inżynierów i naukowców pracowało w siłach zbrojnych i przemyśle obronnym.
W listopadzie 1940 roku rząd polski utworzył w Londynie Polski Wojskowy Instytut Techniczny, który w Wielkiej Brytanii przygotował produkcję pilnie potrzebnej 40-milimetrowej armaty przeciwlotniczej, uchodzącej za najlepszą w swojej klasie. Do września 1939 roku była ona wytwarzana w rzeszowskim zakładzie H. Cegielski. Pracownicy PWIT wykonali ponad 3 tys. rysunków technicznych armaty.
Instytut zatrudniał w 1941 roku zaledwie 30 osób. Dzięki ich pracy Brytyjczycy mogli o prawie pół roku przyspieszyć produkcję p-lotek, która ruszyła w połowie 1941 roku. Od końca tego roku PWIT przydzielał do pracy w angielskich instytucjach polskich specjalistów. Sekcja polska w Armament Design Departament Ministerstwa Zaopatrzenia w Chestnut, licząca 12 osób, skonstruowała działko przeciwlotnicze Polsten kalibru 20 mm.
Pracami kierował inż. Jerzy Podsędkowski. British Sten Co. wyprodukował ponad 50 tys. tych działek używanych w marynarce i wojskach lądowych. Montowano je m.in. na ciężarówkach jako potrójnie sprzężone oraz w zmodyfikowanych wieżach czołgów (nazywanych skorpionami) jako podwójnie sprzężone.
Polsten był wzorowany na 20-mm działku montowanym w TKS. Część dokumentacji polscy inżynierowie przewieźli ze sobą do Wielkiej Brytanii. Uprościli konstrukcję, dzięki czemu cena działka spadła o 80 procent – w produkcji było czterokrotnie tańsze od brytyjskich projektów. W tym samym departamencie powstał także półautomatyczny karabin EM2 pomysłu Kazimierza Januszewskiego.