Rynsztunek przeciwników

Publikacja: 31.07.2009 14:29

Australijski żołnierz piechoty z pistoletem maszynowym Owen MkI

Australijski żołnierz piechoty z pistoletem maszynowym Owen MkI

Foto: Rzeczpospolita, MS Marek Szyszko

[srodtytul] Australijczyk w kapeluszu i z owenem[/srodtytul]

Znakiem firmowym australijskich żołnierzy był slouch-hat, czyli kapelusz z zagiętą jedną połową ronda. Pojawił się w drugiej połowie XIX wieku w formacjach lokalnych milicji i z chwilą powstania w 1903 roku armii australijskiej (reorganizacja systemu wojskowego imperium brytyjskiego) stał się jej regulaminowym nakryciem głowy.

Należy zaznaczyć, iż podobne kapelusze miały długą tradycję i używano ich także w innych armiach, którym przyszło działać w gorącym klimacie. Wysoki kapelusz z wąskim rondem miał charakterystyczny otok z muślinu w kolorze khaki, który stanowił izolację przed słońcem (materiał ten stosowali m.in. Brytyjczycy w Indiach – nakładali go na hełmy korkowe).

Początkowo zaginano do góry prawą część ronda, jednak szybko ustalił się i utrzymał zwyczaj zaginania lewej strony, przytrzymywanej metalowym zapięciem. Z prawej strony umieszczano emblematy jednostek, z lewej, na zagiętym rondzie, godło australijskiej armii – tzw. wschodzące słońce.

Oprócz kapelusza był jeszcze jeden charakterystyczny element wyróżniający część australijskich żołnierzy – pistolety maszynowe Owen. Broń zaprojektowana została przez porucznika Evelyna Owena i w 1941 roku poddano ją intensywnym testom w zakładach Lysaghts Newcastle Works w Nowej Południowej Walii. Zdecydowano się wówczas na dostosowanie peemu do naboju 9 mm Parabellum i taką broń poddano próbom porównawczym z pistoletami maszynowymi Thompson i Sten. Owen wypadł znakomicie, co skutkowało uruchomieniem produkcji seryjnej. Armia zaczęła otrzymywać nową broń od 1942 roku.

[wyimek]Tropikalna wersja umundurowania pojawiła się stosunkowo późno[/wyimek]

Owen działał na zasadzie odrzutu zamka swobodnego, jednak zastosowano w nim kilka oryginalnych rozwiązań. Zapewniono możliwość szybkiego demontażu lufy (nie w celu wymiany, ale dla zabiegów konserwacyjnych), rzecz bardzo rzadko spotykaną w peemach; w jej tylnej, pogrubionej części usytuowano przedni chwyt. Sam kształt owena też był niezwykły, bowiem obsadę magazynka umieszczono na górze komory zamkowej, wobec czego przyrządy celownicze trzeba było umieścić z boku, z prawej strony; wyrzutnik łusek znajdował się naprzeciwko obsady, u dołu. W konstrukcji zamka zastosowano specjalną przegrodę zabezpieczającą przed dostawaniem się zanieczyszczeń. Pudełkowy magazynek zawierał 33 naboje, celownik wyskalowano na 100 jardów (91 m), a zasięg skuteczny określano na ok. 100 m. Peem posiadał przełącznik rodzaju ognia. Oweny używane w dżungli pokrywano kamuflażem.

Wyprodukowano łącznie około 45 tys. egzemplarzy tej broni. Wytwarzano ją w kilku wersjach, m.in. z kolbą prętową, potem z drewnianą (1943 rok), z czasem uproszczono też konstrukcję, stosując m.in. lekką komorę spustową wykonaną z płaskowników. Broń była dobrze oceniana przede wszystkim za niezawodność i wygodę użytkowania, i to pomimo sporej masy (ponad 4 kg z pełnym magazynkiem) i wymiarów (długość całkowita 813 mm). Poza owenem Australijczycy produkowali jeszcze jeden pistolet maszynowy – Austina – była to hybryda stena i MP 40.

[srodtytul]Japoński oficer znów z mieczem[/srodtytul]

Koniec izolacjonizmu i początek budowy nowoczesnej japońskiej armii oznaczał jej gruntowną europeizację.

Jednym z widocznych elementów była adaptacja klasycznej szabli w miejsce tradycyjnego samurajskiego miecza, którego zresztą od 1877 roku nie wolno było stosować w cywilu (edykt cesarski). Istniało kilka wzorów japońskich szabel, oficerskie i podoficerskie piechotne, kawaleryjskie. Cechą charakterystyczną była forma oprawy rękojeści. Otóż kabłąk jelca był nieznacznie tylko wydęty.

Z chwilą wybuchu nastrojów patriotycznych i wraz z rozkwitem nacjonalizmu następuje powrót do dawnej samurajskiej tradycji. Skutkuje to oficjalnym przyjęciem miecza na uzbrojenie japońskiej armii w połowie lat 30. Epoka japońskiego miecza obejmująca lata 1877 – 1945 zwie się Gendai (okres nowoczesny). Zdecydowana większość mieczy produ- kowana była maszynowo i miała niewiele wspólnego z dawnymi arcydziełami mieczowego rzemiosła. Tylko niewielki procent wykonywano według starych, tradycyjnych sposobów.

Podobnie jak w innych armiach, specjalna tropikalna wersja umundurowania pojawiła się stosunkowo późno. Elementy mundurów wykonywano z lekkiej tkaniny bawełnianej w rozmaitych odcieniach khaki i zieleni. Oficerowie nosili kurtki mundurowe oraz białe koszule, których obszerny kołnierz wykładano na zewnątrz – na kołnierz kurtki (często noszono jedynie samą koszulę). Spodnie miały formę bryczesów i noszono do nich klasyczne wysokie buty z czarnej lub brązowej skóry lub też oficerskie półbuty i sztylpy zapinane na paski z klamerkami. Czapka polowa zaopatrzona była w skórzany daszek i podpinkę.Choć miecz był częstym atrybutem oficerów i podoficerów, podstawową bronią boczną były pistolety. Nambu typ 14 wprowadzono do uzbrojenia w 1925 roku. Stanowił rozwinięcie poprzedniego wzoru skonstruowanego przez majora Kijiro Nambu i zewnętrznie bardzo przypominał niemieckie P 08, chociaż nie miał charakterystycznego dla parabelki kolankowego zamka. Nambu działał na zasadzie krótkiego odrzutu lufy przy zamku zaryglowanym, zasilanie odbywało się z pudełkowego, ośmionabojowego magazynka mieszczącego się w chwycie. Rzucającą się w oczy cechą broni był obszerny kabłąk spustowy ułatwiający ściągnięcie spustu nawet w zimowych rękawiczkach. Chwalono nambu za ergonomię i celność. Do najważniejszych natomiast wad broni należał nabój 8 mm, o bardzo słabych parametrach i sile rażenia. Donośność skuteczną oceniano na 50 m.

[i]Michał Mackiewicz, pracownik naukowy Muzeum Wojska Polskiego[/i]

[i]Marek Szyszko artysta plastyk, znawca stroju i oręża, ilustrator książek i czasopism[/i]

Historia
Paweł Łepkowski: „Największy wybuch radości!”
Historia
Metro, czyli dzieje rozwoju komunikacji miejskiej Część II
Historia
Krzysztof Kowalski: Cień mamony nad przeszłością
Historia
Wojskowi duchowni prawosławni zabici przez Sowietów w Katyniu będą świętymi
Historia
Obżarstwo, czyli gastronomiczne alleluja!
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku