Reklama
Rozwiń

Krzysztof Kowalski: Ekstaza w pieczarze

Prehistoryczni artyści tworzyli dzieła na ścianach jaskiń w stanie zmienionej świadomości – i to bez używania środków halucynogennych. Z taką hipotezą wystąpiła dr Yafit Kedar z Uniwersytetu w Tel Awiwie, autorka artykułu w „Time & Mind: The Journal of Archeology, Consciousness and Culture".

Publikacja: 29.04.2021 21:00

Krzysztof Kowalski: Ekstaza w pieczarze

Foto: stock.adobe.com

Powszechnie znany jest fakt, że wielu cenionych artystów tworzyło swoje dzieła pod wpływem substancji odurzających. Na przykład van Gogh upajał się absyntem, Baudelaire narkotyzował się haszyszem i opium, podobnie Picabia, Witkacy zażywał peyotl, kokainę i co się tylko dało, informując o tym podpisami na swoich psychodelicznych obrazach. W latach 50. XX stulecia furorę w środowiskach artystycznych robiło LSD.

Jednak praktyka wprowadzania się w odmienny stan świadomości jest stara jak świat, a ludzie malowali na ścianach jaskiń w stanie odurzenia już pomiędzy 40–12 tys. lat temu. Yafit Kedar twierdzi, że ich świadomość była zakłócona nie substancjami halucynogennymi, lecz niedostatkiem tlenu. Aby dotrzeć daleko w głąb jaskini, trzeba było oświetlać sobie drogę pochodniami, które, zużywając tlen, sprawiały, że ludzie doznawali hipoksji – niedotlenienia mózgu. W takim stanie wzmaga się wydzielanie dopaminy – neuroprzekaźnika, prekursora adrenaliny. W rezultacie malarze wewnątrz jaskiń popadali w stan zakłóconej świadomości, odczuwali euforię, mieli wrażenie przebywania poza własnym ciałem. Doznania te – twierdzi Yafit Kedar – pomagały eksploatować głębsze poziomy kreatywności, wchodzić w relacje z kosmosem, przekraczać bramę doznań duchowych, które współczesna nauka nazywa halucynacjami. Rozważając tę hipotezę, trzeba brać pod uwagę konfigurację jaskiń. W grotach europejskich jest niemal regułą, że malowidła znajdują się w miejscach ekstremalnie niedostępnych. Yafit Kedar pyta: „Dlaczego ci ludzie brnęli w takie ciemności, w miejsca tak odludne, oddalone często kilkaset metrów, a nawet kilometr od wejścia? Przecież te pieczary, ze swoimi wąskimi gardłami, musiały być przerażające". Odpowiedź jest banalnie prosta: w tych źle przewietrzanych miejscach ludzie osiągali „inny stan świadomości", w tym stanie pojawiały się halucynacje, to zaś umożliwiało przeżywanie „doświadczeń duchowych".

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Historia
Jakie tajemnice skrywa jeszcze więzienie przy Rakowieckiej w Warszawie
Historia
Zrabowany pierścień króla Zygmunta Starego w niemieckich rękach
Historia
Lądowa epopeja żaglowca Vasa
Historia
Wikingowie: w poszukiwaniu nowego domu
Historia
07 potyka się o własne nogi. Odtajnione akta ujawniły nieznane fakty o porwaniu Bohdana Piaseckiego