Jednak wraz z postępującą asymilacją po czasach okupacji i stalinizacji oryginalna kuchnia tatarska prawie całkiem zanikła.
Tym większym wydarzeniem jest wpisana 1 lipca 2009 roku przez Komisję Europejską na listę produktów Gwarantowana Tradycyjna Specjalność tatarskiego pierekaczewnika (jako jeden z pierwszych w całym regionie podlaskim). Świadczy to po pierwsze o tym, że ta oryginalna kuchnia kresowych Tatarów jednak przetrwała, po drugie zaś, że stała się immanentną częścią kuchni swojego regionu.
Pieczony tradycyjnie na islamskie święto Bajram pierekaczewnik to duży pieróg z wielu cieniutkich warstw ciasta przekładanych farszem i zwiniętych w rulon (warto przy okazji zauważyć, że sama nazwa to efekt pewnej białorusinizacji lokalnych mniejszości pierekaczywat’, co się odnosi do pracowitego przewałkowywania ciasta). Przypomina nieco galicyjski strudel, ale zrobiony jest z ciasta makaronowego. Nadziewa się go różnymi farszami, do klasycznych należą barani oraz dwa słodkie: serowy i jabłeczny. Podaje się go na ciepło, dopóki delikatne listki ciasta zachowują rozkoszną chrupkość.
Jest to potrawa niezwykle efektowna, ale też bardzo pracochłonna. Jeśli kogoś nie stać na taki wysiłek, a pragnąłby posmakować tego specjału, niech uda się do Kruszynian za Supraślem, jednej z dwóch ostatnich (obok Bohonik) wsi tatarskich na Podlasiu, gdzie w restauracyjce Tatarskie Jadło przyrządza pierekaczewnik Dżanneta Bogdanowicz, ta sama, której starania doprowadziły do wpisania go na listę tradycyjnych specjałów Podlasia.
[srodtytul]pierekaczewnik[/srodtytul]