Udobruchać Kiszczaka
W sprawie paszportowej, w 1984 roku, pisał do Kiszczaka także dziennikarz i działacz Solidarności Aleksander Małachowski, późniejszy współtwórca Unii Pracy i wicemarszałek Sejmu. Przy okazji tłumaczył się ze swojej działalności opozycyjnej. Przekonywał, że dziwi się, iż podlegli Kiszczakowi ludzie kreują go „z uporem na idola opozycji”. Zapewniał, że przypisywanie go „do groźnych sił opozycji jest śmieszne”, a do władz Solidarności dał się wybrać „ulegając żądaniom” środowiska zawodowego, które chciały, by odgrywał rolę „uspokajającą”. Było to niemożliwe, „gdyż w tym strasznym wrzasku i zamęcie nikt mego racjonalnego głosu nigdy nie słuchał” – zapewniał i prosił o zgodę na wyjazd do USA, gdzie nie zamierzał działać politycznie, bo mu „to zbrzydło, po nieudanych próbach namówienia ludzi, by myśleli realnie”. Paszport otrzymał.
Małachowski napisał potem raz jeszcze. Gdy w 1988 roku Kiszczak publicznie ogłosił pomysł zwołania obrad Okrągłego Stołu, Małachowski zaproponował swój udział w nich, by zaprezentować poglądy „Solidarności Milczącej”. W obradach udziału jednak nie brał.
Kiszczak zgromadził nie tylko prośby, ale i dowody wdzięczności czy docenienia, szczególnie te pisane przez ludzi „z drugiej strony barykady”. Już za czasów rządu Mazowieckiego do ówczesnego wicepremiera Kiszczaka kartkę bożonarodzeniową wysłał Andrzej Wielowieyski, znany publicysta katolicki, działacz społeczny i polityk, a w czasie wojny żołnierz AK. Uczestnik obrad Okrągłego Stołu wysłał ją do Kiszczaka z datą 23 grudnia 1989 roku. „No i co Pan na to?” - pytał retorycznie Wielowieyski i odpowiadał sam sobie: „Jeszcze Albańczycy i całe 150 milionów środkowo-wschodnich Europejczyków wchodzi, dzięki Panu, na drogę pięknej, choć trochę rozszalałej demokracji”. Jest też prośba o „ucałowania rączek dla Żony”.
W archiwum Kiszczaka nie brakuje i listów od towarzyszy. Wśród tych okazjonalnych można wymienić ten związany z 40-leciem powołania Milicji Obywatelskiej i Służby Bezpieczeństwa od marszałka Polski w stanie spoczynku Michała Roli-Żymierskiego („Podczas tych uroczystości sercem będę z Wami!”) oraz gratulacje Kiszczaka z okazji ponownej prezydentury Kwaśniewskiego („Dziękuję Panu za ciepłe słowa i wysoką ocenę mojego udziału w doprowadzeniu do obrad Okrągłego Stołu”).
Z zimną krwią
Znane są (opublikowane przez IPN) kopie korespondencji do generała wysyłanej przez aktorkę Beatę Tyszkiewicz, poetkę Agnieszkę Osiecką czy dziennikarza „Polityki” Daniela Passenta. Ten ostatni list jest o tyle istotny, że niecały tydzień po jego napisaniu cenzura zatrzymała Passentowi w całości tekst zatytułowany „Z zimną krwią”. Jego treść była zbliżona do wysłanego do Kiszczaka listu napisanego krótko po mordzie na księdzu Popiełuszce i podtrzymującego na duchu generała „w tych trudnych chwilach”, a także doradzającego strategię działania.
W „zdjętym” przez cenzurę artykule dla „Polityki” Passent pisał m.in.: „Wymierzono więc precyzyjny i perfidny cios we władzę tj. w kierownictwo partii i rządu, w Kościół, w opozycję oraz w służby wewnętrzne, a więc w siły, z których każda mogła zachwiać równowagą polityczną w kraju. Był to zatem cios, wymierzony praktycznie przeciwko całemu społeczeństwu, zarówno w tych, którzy rozumieją socjalistyczną rację stanu, jak również w jej wrogów”. Zatrzymany przez cenzurę tekst Passenta zachował się w Archiwum Akt Nowych.