A więc – lasy, bory, puszcze. Już w najdawniejszych relacjach z tych terenów dziejopisowie i pamiętnikarze zachwycali się obfitością litewskiej leśnej fauny i flory. „W źwierzynę rozmaitego rodzaju najwięcej obfitują: Białowieska Puszcza (w guberni grodzieńskiej), Puszcza Abelińska (w powiecie rosieńskim) i cała prawie Kurlandyja. Ze źwierząt właściwych całej ziemi przez lud litewski zamieszkałej, są następne: niedźwiedzie, żubry (tylko dziś w Białowieży), łosie, sarny, jelenie, daniele, dziki czyli odyńce, rysie, lisy, wilki, zające, bobry, wydry, kury, łasice, gronostaje itd., itd.” – pisał w 1846 roku Ludwik z Pokiewia.
No i grzyby, którym poświęcam niniejszy odcinek. Kto nie bał się dzikiego zwierza albo straszliwego lokisa, czyli wilkołaka, mógł zanurzyć się w knieje, a tam, zwłaszcza „gdy bory były większe, wilgoci więcej, to grzybów wszelkich było tyle, że kosić by można”.
Oczywiście, leśne grzyby są jedną z najbardziej typowych ingrediencji w kuchni polskiej w ogóle, ale chyba właśnie na Kresach zbierano ich najwięcej odmian i przyrządzano na najwięcej różnych sposobów. Najwyżej ceniono borowiki i rydze, co dość oczywiste, ale także polne pieczarki, których gdzie indziej raczej bano się zbierać, jako zbyt podobne do sromotników. Dość powszechnie zbierano też smardze. Grzyby mogły stanowić zarówno danie podstawowe, jak i jarski dodatek, przekąskę, robiono z nich rozmaite zupy, sosy, suszone zaś stanowiły jedną z najpopularniejszych przypraw (nawet do grochówki, kapuśniaku czy barszczu). Solono je, kiszono i marynowano.
[ramka]Pasztet z maślaków
500 g maślaków ? 1 cebula ? 1 bułka pszenna ? 1 jajko ? sól i pieprz ? masło ? tarta bułka[/ramka]