Brytyjskie pozycje pod Alamajn rozciągały się od morza aż po leżącą 38 mil na południe, trudno dostępną dla pojazdów depresję Qattara. Na północy trzon alianckiej obrony stanowiła 1. Dywizja Południowoafrykańska, której żołnierze od dwóch tygodni budowali umocnienia wokół miasta. W centrum na depresji Deir el-Szejn i na grzbiecie Ruweisat znajdowały się brygady hinduskie. Na południu swoje boksy stawiały brygady nowozelandzkie. W odwodzie znajdowały się resztki 1. i 7. Dywizji Pancernej, które powoli odbudowywały swój potencjał bojowy. Pomimo serii ostatnich porażek Auchinleck był gotów stoczyć pojedynek z Lisem Pustyni i zatrzymać jego zuchwały marsz.
Tymczasem w sztabie Panzerarmee Afrika zdawano sobie sprawę ze szczupłości własnych sił. Wyczerpane dywizje niemieckie i włoskie mogły rzucić do walki zaledwie 50 czołgów i ok. 7 tys. żołnierzy wspartych kilkoma bateriami artylerii ppanc. i plot. Mimo to Rommel, będąc o krok od Kairu, nie chciał dać za wygraną.
1 lipca Niemcy uderzyli w centrum pozycji Auchinlecka, kilka kilometrów na południe od boksu Alamajn, z zamiarem wyjścia na tyły Brytyjczyków. Początkowo zanotowały sukces, znosząc obronę 18. Brygady Hinduskiej w Deir el-Szejn. Jednak próba dalszego obejścia alianckich pozycji załamała się w zmasowanym ogniu artylerii.
3 lipca Rommel podjął jeszcze jedną próbę przedarcia się na tyły Alamejn, uderzając poprzez grzbiet Ruweisat, obsadzony przez piechotę i działa przeciwpancerne 10. Brygady Hinduskiej. Zacięte walki o wzniesienia trwały do wieczora. W krytycznym momencie hinduskim obrońcom z pomocą przyszli angielscy pancerniacy. Pod koniec dnia Niemcy wdarli się na zachodnią część grzbietu, ale nie zdołali przełamać pozycji brytyjskich.
W tym czasie na południe od Ruwei- sat do ataku ruszyła Brygada Nowozelandzka, rozbijając w pył oddziały włoskiej dywizji „Ariete” mającej osłaniać niemiecką flankę. Rommel musiał się pogodzić z rzeczywistością. Piechota była na skraju wyczerpania. Dywizje pancerne miały 15 sprawnych czołgów. Marsz na Kair został zatrzymany, a wojska osi przeszły do obrony.
W kolejnych dniach obie strony dostały posiłki. Australijska 9. Dywizja wzmocniła siły 8. Armii. Niemiecką obronę zasiliły zaś napływające do Afryki oddziały 164. Dywizji Lekkiej.
Auchinleck nie zamierzał jeszcze kończyć bitwy i do końca miesiąca wyprowadzał kontrataki, podczas których włoskie dywizje wykazywały oznaki załamania. 17 lipca Rommel pisał do żony: „Tutaj nie ma dnia bez ciężkiego kryzysu. Włosi są całkowicie niepewni w walce i ponoszą jedną klęskę po drugiej. Ich jednostki trzeba przeplatać naszymi. Płakać się chce!”. Chwiejący się front utrzymano tylko dzięki nienagannej postawie niemieckich grup bojowych, umiejętnie wykorzystujących działa ppanc. i plot.
[srodtytul]Bitwa o Alam Halfa[/srodtytul]
Sierpień 1942 roku obie strony poświęciły na uzupełnianie wyczerpanych dwumiesięcznymi walkami wojsk. Jednocześnie umacniano pozycje wzdłuż frontu, okalając je szerokimi liniami pól minowych.
W Londynie podjęto decyzję o zmianach w strukturach dowodzenia. Szefem brytyjskich wojsk na Środkowym Wschodzie mianowano gen. Harolda Alexandra. Komendę nad 8. Armią objął gen. Bernard Montgomery. Ten mało wówczas znany dowódca zasłynął wkrótce z dyscypliny i determinacji, z jaką dążył do wyznaczonych celów. Monty szybko tchnął nowego ducha w oddziały alianckie. Usprawnił także szkolenie, kładąc nacisk na współdziałanie piechoty z czołgami.
Tymczasem pod Alamajn z każdym dniem rosła przewaga aliantów nad wojskami osi. Do Syrii i Egiptu płynęły ogromne ilości sprzętu, amunicji i paliwa. 8. Armię wzmocniły cztery nowe dywizje, a jej oddziały pancerne otrzymały 700 nowych czołgów.
W sztabie Rommla zdawano sobie sprawę, że czas działa na niekorzyść wojsk osi. Gdy Wielka Brytania koncentrowała wszystkie swoje siły na wojnie w Afryce, Hitler topił rezerwy w ZSRR, przez co Lis Pustyni nie mógł liczyć na duże wsparcie.
Rezygnacja z zajęcia Malty zaczęła się mścić. Brytyjskie bazy na wyspie odzyskały sprawność, a RAF i marynarka wojenna masakrowały włoskie konwoje z zaopatrzeniem. Zgodnie z przewidywaniami Kesserlinga Luftwaffe nie mogła równocześnie wspierać frontu afrykańskiego i chronić konwojów. Rozciągnięte linie zaopatrzeniowe powodowały, że to, co zdołano dowieźć do portów w Libii, musiało przejechać na ciężarówkach od 550 km (z Tobruku) do nawet 2000 km (z Trypolisu), zanim dotarło do jednostek frontowych. Dywizje Lisa Pustyni uzupełniono co prawda do stanów wyjściowych, ale przysłano mu tylko dwie nowe dywizje.
[srodtytul]Nieudane natarcie Niemców[/srodtytul]
Rommel zaryzykował i wznowił ofensywę, licząc na przerwanie groźnego impasu. Podobnie jak pod Gazalą niemiecko-włoskie siły pancerne miały obejść szerokim łukiem brytyjskie pozycje od południa, a potem uderzyć poprzez grzbiet Alam Halfa i wyjść na tyły 8. Armii. Powodzenie niemieckiego planu zależało od tego, jak szybko uda się przerzucić przez pustynię paliwo i amunicję potrzebne do dalszych działań. Tymczasem Monty wyciągnął słuszne wnioski z porażek swoich poprzedników i nie dał się przechytrzyć Rommlowi. Na linii Alam Halfy czekały na Niemców dobrze okopane czołgi i działa ppanc.
Niemiecka ofensywa ruszyła w nocy z 30 na 31 sierpnia, ale od początku borykała się z problemami. Saperzy nie zdołali oczyścić na czas przejść w polach minowych, które okazały się o wiele szersze, niż sądzono. Kiedy nad ranem pancerne kolumny osi przedzierały się wąskimi przejściami, spadło na nie uderzenie alianckiego lotnictwa. Straty Rommla zaczęły rosnąć w zatrważającym tempie. Wkrótce zerwała się burza piaskowa, pod której osłoną Niemcy wydostali się ze śmiertelnej pułapki. Zużyli jednak dużo paliwa.
W końcu późnym popołudniem 31 sierpnia pułki 15. i 21. DPanc. wyprowadziły pierwszy atak na brytyjskie pozycje pod Alam Halfa. Okopane granty z 22. BPanc. dały twardy odpór niemieckim panzer III i IV.
1 września sytuacja Niemców była tragiczna. Bombardowane kolumny z paliwem nie mogły się przedrzeć do unieruchomionych oddziałów 15. i 21. DPanc. pod Alam Halfa. Niemieckie wozy bojowe były pod ciągłym ostrzałem lotnictwa i artylerii. Próba obejścia pozycji brytyjskich zakończyła się fiaskiem. Armii pancernej „Afryka” groziła całkowita zagłada. 2 września Rommel dał rozkaz do odwrotu, który ze względu na niedostatek paliwa trwał zrywami aż do 6 września. W tym czasie zbyt ostrożny Monty nie zrobił nic, by zadać śmiertelny cios dywizjom Lisa Pustyni. Tłumaczył się później: „Standard wyszkolenia 8. Armii był taki, że nie czułem się gotowy posłać jej na oślep na wroga”.
[srodtytul]Drugie starcie o Alamajn[/srodtytul]
23 września Rommel ze względów zdrowotnych wyjechał do Europy. Tymczasem w połowie października 1942 roku Montgomery zgromadził wystarczająco duże siły, aby rozpocząć ofensywę mającą wyrzucić wojska osi z Egiptu.
Siły aliantów to ok. 150 tys. żołnierzy, 2500 dział i 1200 czołgów, w tym 300 nowych wozów M4 Sherman. Brytyjskie lotnictwo dominowało nad polem walki. Wojska Rommla liczyły ok. 100 tys. żołnierzy (w tym 50 tys. niemieckich), 498 czołgów (w tym 211 niemieckich) oraz 1300 dział (850 ppanc.). Dywizje osi schowały się za szerokim, kilkukilometrowym pasem pól minowych, za którym czaiły się punkty oporu naszpikowane bronią maszynową i działami ppanc. W odwodzie rozmieszczono dywizje pancerne i zmotoryzowane.
Plan Monty’ego zakładał główne uderzenie na północy siłami 30. Korpusu, którego pięć dywizji piechoty wspartych 9. i 24. Brygadą Pancerną miało wykonać na wąskim odcinku frontu włamanie w niemieckich pozycjach obronnych. W kolejnej fazie do akcji miały ruszyć 1. i 10. Dywizja Pancerna z 10. Korpusu gen. Lumsdena. W tym czasie na południu 13. Korpus gen. Horrocksa wsparty 7. Dywizją Pancerną miał wyprowadzać uderzenia wiążące część niemieckich odwodów. Montgomery nie planował gwałtownych i niespodziewanych manewrów na miarę Lisa Pustyni. Miał przewagę materiałową, która pozwalała mu prowadzić walkę na wyniszczenie przeciwnika.
W nocy 23 października potężna kanonada artyleryjska dała początek alianckiej ofensywie. Przez ponad godzinę tysiąc dział systematycznie, metr po metrze, zasypywało pociskami niemieckie pozycje. Później ogień przeniesiono na wykryte punkty dowodzenia, łączności i obserwacji. W tym czasie saperzy rozpoczęli tworzenie korytarzy w polach minowych.
Rankiem 24 października piechota 30. Korpusu wsparta czołgami wgryza się w pierwszą rubież obrony wroga. Niemieccy piechurzy ze 164. Dywizji Lekkiej wspomagani przez Włochów z dywizji „Trento” robią, co mogą, aby zatrzymać przeciwnika. Po południu Brytyjczycy wybijają dwa korytarze w niemiecko-włoskiej wielkiej zaporze minowej, przez które do boju ruszają dywizje pancerne Lumsdena. Okupione dużymi stratami kontrataki 15. dpanc. oraz włoskiej DPanc. „Littorio” powstrzymują zapędy brytyjskie.
[srodtytul]Lis Pustyni w matni[/srodtytul]
25 października Brytyjczycy kontynuują natarcie. 10. DPanc. wraz z nowozelandzką piechotą próbuje przerwać niemieckie linie wokół grzbietu Miteirija. Na północ od nich 1. DPanc. wspierana przez Szkotów z 51. DP toczy zażarte walki w okolicy Nerkowego Wzgórza. Wieczorem Lis Pustyni przybywa na pole walki. Meldunki z frontu są niepokojące. Stały napór wroga zużywa wojska osi. Straty w piechocie sięgają 50 proc. Paliwa wystarczy góra na pięć dni. 15. DPanc. ma tylko 30 czołgów. RAF panuje w powietrzu – masowe bombardowania dezorganizują zaplecze i uniemożliwiają koncentrację sił niemiecko-włoskich.
Rommel śle błagalne prośby do Rzymu i Berlina o dostarczenie czołgów i paliwa. Aby ratować sytuację, ściąga z południowego odcinka frontu na północ 21. DPanc. oraz włoską dpanc. „Ariete”. Do ponownego kontrataku ruszają resztki 15. DPanc. wspartej 90. DLek.
26 października Monty przenosi ciężar natarcia na północ od Nerkowego Wzgórza. Po miażdżącym ostrzale niemieckich pozycji Australijczycy z 9. DP śmiałym atakiem zdobywają wzniesienie nr 29. Jednak ich dalsze postępy zostają powstrzymane ogniem broni maszynowej i moździerzy.
Lis Pustyni wie, że nie wygra bitwy na wyniszczenie. 27 października podejmuje próbę dużego kontrataku, mogącego odwrócić losy bitwy. Nie wie, że dzięki rozszyfrowaniu Enigmy Brytyjczycy znają jego plany. Czołgi i działa ppanc. 8. Armii czekają okopane. Niemieckie ataki załamują się pod ich celnym ogniem. RAF sieje zniszczenie z powietrza, wyłączając z bitwy niemieckie działa 88 mm. Rommel wycofuje swoje oddziały pancerne i od tej pory używa ich już tylko do lokalnych przeciwuderzeń.
28 października Monty przegrupowuje swe dywizje do ostatecznego przełamania frontu. Przez kolejne dwa dni Australijczycy kruszą niemiecką obronę na wschód od Alamajn. Odwody Rommla topnieją z każdym kontratakiem. Lis Pustyni myśli o odwrocie.
2 listopada Montgomery rozpoczyna operację „Supercharge”. Dwie dywizje piechoty przełamują wyczerpaną obronę wroga na wysokości wydmy Tell el-Aqqaqir. W wyłom wchodzą trzy brytyjskie dywizje pancerne. Niemieckie działa ppanc. sieją zniszczenie wśród grantów i shermanów. Brytyjczycy ponoszą duże straty, ale prą naprzód. Rommel rzuca na szalę ostatnie 90 czołgów. Do wieczora Niemcy stabilizują sytuację, ale Lis Pustyni nie ma złudzeń, że to już koniec jego snów o Kairze. Nakazuje odwrót. W jego trakcie do niewoli dostanie się większość niezmotoryzowanych oddziałów osi. Jednak nieudolny pościg Monty’ego pozwala umknąć resztkom Afrika Korps do Libii. Wkrótce w wyniku lądowania aliantów w Algierii wojska osi wycofują się do Tunezji. 8. Armię czeka jeszcze jedna bitwa z Afrika Korps.
[i]Aleksander Socha, politolog, historyk, zajmuje się historią wojskowości[/i]