[b]RZ: Skąd pomysł, by za pomocą piosenek Żołnierzy Wyklętych przypominać o powojennej zbrojnej walce z Sowietami? [/b]
[b]Jan Ołdakowski:[/b] Pomysł wyszedł z Fundacji Pamiętamy. Chodzi o to, by mówić o wydarzeniach przez dziesiątki lat zapomnianych. Historia tych walk z komunistami ma wbrew pozorom wiele z powstaniem warszawskim wspólnego. Powojenne podziemie było czymś w rodzaju narodowego powstania antykomunistycznego. Nie bez przyczyny też płytę otwiera tekst napisany przez Józefa Szczepańskiego „Czerwona zaraza”. Te słowa powstały jeszcze podczas powstania warszawskiego, gdy sowieckie oddziały zatrzymały się na przedpolu Pragi.
[b]Opisywanie historii za pomocą muzyki i wierszy to opowiadanie bardziej o emocjach niż o faktach.[/b]
– Tak, ale to chyba najlepszy sposób. Gdy zostaną poruszone emocje, to i ciekawość historii jest większa. „Czerwona zaraza” mówi o tym, że cisza z praskiej strony Wisły wywoływała większe napięcie i emocje niż niemieckie bomby. Tego trzeba wysłuchać. Historia Polski XX wieku to historia różnych strasznych totalitaryzmów.
[b]Nawet dziś pojawiają się głosy, że ten zryw nie miał politycznej racji bytu.[/b]