Jeden z najsłynniejszych polskich naukowców prof. Janusz Groszkowski (1898 – 1984) uważał, że Polska była trzecim europejskim państwem, po ZSRR i Niemczech, w którym w połowie lat 30. prowadzono prace nad wykorzystaniem rakiet do wyrzucania dużych mas środków wybuchowych lub trujących na znaczne odległości. Początkowo Instytut Techniki Uzbrojenia prowadził prace nad rakietami z paliwem stałym. Opracował nawet własne paliwo, ale rakiety miały małą celność. Polscy naukowcy zwrócili uwagę na paliwo płynne.
Zagadnienie silników rakietowych zostało poruszone na 66. posiedzeniu Tymczasowego Komitetu Doradczo-Naukowego 21 maja 1937 roku. TKDN powstał w 1933 roku przy II wiceministrze spraw wojskowych i szefie administracji armii, odpowiedzialnym m.in. za przemysł wojenny, i skupiał dziewięciu najwybitniejszych polskich naukowców. Jeden z członków komitetu, prof. fizyki Mieczysław Wolfke (1883 – 1947), został wysłany w 1937 i 1938 roku do Niemiec, gdzie od swych kolegów fizyków dowiedział się wielu interesujących szczegółów. 16 marca 1938 roku na 77. posiedzeniu komitetu prof. Wolfke relacjonował, że zaawansowane badania nad rakietami prowadzone są tam w trzech ośrodkach, a wszystkie prace trzymane są w ścisłej tajemnicy. Komitet polecił przeprowadzenie prób z paliwem, ale dopiero w 1939 roku pojawiły się pieniądze na prace nad elektroniką i silnikami rakietowymi na paliwo ciekłe.
Polskie rakiety na paliwo ciekłe nie powstały, natomiast pracownicy Politechniki Warszawskiej oddali duże usługi wywiadowi Armii Krajowej, który już od lata 1942 roku wysyłał do Londynu informacje o pracach nad V2 w Peenemünde. Intelligence Service przez rok nic z nimi nie zrobiła. Dopiero 15 kwietnia 1943 roku brytyjski szef sztabu generał Ismay zawiadomił Churchilla o niemieckich próbach z rakietami dalekiego zasięgu. „Fakt, że do końca 1942 roku wpłynęło pięć raportów na ten temat, świadczy o tym, że problem naprawdę istnieje, nawet jeśli szczegóły nie są sprecyzowane”.
Dokładnych informacji o pracach w Peenemünde dostarczyła pomorska siatka wywiadu AK zorganizowana przez ppor. Klemensa Wickiego (1911 – 1943). W sierpniu 1943 roku brytyjskie bombowce zniszczyły ośrodek w Peenemünde. Niemcy przenieśli próby na poligon Blizna-Pustkowie. Pierwszą rakietę A4 wystrzelili w listopadzie 1943 roku. Wywiad AK zbierał odłamki, które naukowcy z Politechniki Warszawskiej zbadali. Groszkowski rozpracował elektroniczne sterowanie, prof. Marceli Struszyński (1905 – 1959) paliwo, a prof. Bohdan Stefanowski (1883 – 1976) dysze rakiet. AK przekazała do Wielkiej Brytanii raport w czerwcu 1944 roku, a części rakiety odleciały w drugiej połowie lipca.
Po wojnie konstruktor rakiet von Braun ocenił bardzo wysoko prace polskich profesorów. Organizatorem akcji AK rozszyfrowania niemieckiego programu rakietowego był konstruktor lotniczy Antoni Kocjan (1902 – 1944), a następnie Jerzy Chmielewski, szef Biura Studiów Gospodarczych Oddziału II AK. Szef wywiadu AK Kazimierz Iranek-Osmecki uważał, że o tej działalności AK jest mało publicznie dostępnych dokumentów na skutek tajnego porozumienia z 1940 roku zawartego z inicjatywy Churchilla i Sikorskiego pomiędzy szefem SIS Desmondem Menziesem a dowódcą polskich siatek wywiadowczych marynarki, wojsk lądowych i lotnictwa w okupowanej Europie płk. Leonem Mitkiewiczem. Brytyjczycy pokrywali 90 procent kosztów polskiego wywiadu i stali się właścicielem jego wojennego dorobku, do tej pory odmawiając Polakom dostępu do akt.