Reklama

Rynsztunek przeciwników

Żołnierze z Francuskiego Korpusu Ekspedycyjnego (cztery dywizje) odegrali kluczową rolę w przełamaniu niemieckiej linii Gustawa

Publikacja: 02.10.2009 11:55

Rynsztunek przeciwników

Foto: Rzeczpospolita, MS Marek Szyszko

[srodtytul]Egzotyczny żołnierz FKE[/srodtytul]

Żołnierze z Francuskiego Korpusu Ekspedycyjnego (cztery dywizje) odegrali kluczową rolę w przełamaniu niemieckiej linii Gustawa.

Był to jeden z najbardziej egzotycznych związków operacyjnych, jakie walczyły we Włoszech. Wieloetniczny korpus, złożony w większości z mieszkańców francuskich kolonii z Afryki

Północnej, cechował się niesamowitą różnorodnością zarówno w uzbrojeniu, jak i umundurowaniu. W początkowym okresie walk we Włoszech dosyć powszechnie używano regulaminowych francuskich sortów mundurowych, a także hełmów Adrian wz. 26. Częstą praktyką było łączenie starszych elementów umundurowania z nowszymi – brytyjskimi, a zwłaszcza amerykańskimi, które z czasem stały się we francuskich oddziałach standardowymi. Na zdjęciach, obok adrianów, bardzo często widać angielskie hełmy Mk II, potem najpowszechniejsze staną się amerykańskie M 1 z fibrową wkładką. Często jedyną widoczną oznaką wyróżniającą żołnierzy z FKE był emblemat Wolnych Francuzów malowany na czerepie hełmu.

Oporządzenie również bywało różne, na początku donaszano skórzane – francuskie, złożone z pasa głównego, pary ładownic i szelek. Szybko jednak zastępowano je brytyjskim i amerykańskim ekwipunkiem parcianym, m.in. charakterystycznymi pasami głównymi wraz z integralnymi, jed- nokomorowymi ładownicami. Kolorytu żołnierzom z FKE dodawały tradycyjne arabskie elementy stroju, zwłaszcza dżellaba, której kolorystyka odzwierciedlała konkretne północnoafrykańskie plemię. Stanowiła dość dobre zabezpieczenie przed chłodem i często wykorzystywana była w formacjach tyłowych oraz przez oddziały mulników.

Reklama
Reklama

Uzbrojenie było stopniowo wymieniane na amerykańskie – karabiny powtarzalneSpringfield, samopowtarzalne Garand M1, pistolety maszynowe Thompson. Czasami wykorzystywano też brytyjskie, a na początku sporo francuskiego, otrzymanego z arsenału Vichy. Wśród tego ostatniego znalazły się karabiny

Berthier wz. 1907/15 (trzynabojowe) i 1907/15 M16 (pięcionabojowe), MAS wz. 36, a zwłaszcza karabinki Bertheir wz. 16, które jako lekkie i bardzo poręczne nadawały się dla oddziałów tyłowych i żołnierzy z kolumn zaopatrzeniowych. Strzelec z rysunku, poza karabinkiem, uzbrojony jest w amerykańskie granaty obronne M2A1 (zwane „ananasami”), które podobnie jak słynne radzieckie F1 inspirowane były francuskimi granatami wz. 16 wprowadzonymi do uzbrojenia jeszcze w czasie Wielkiej Wojny.

[srodtytul]Strzelec górski ze snajperką[/srodtytul]

Jednym z najbardziej charakterystycznych elementów umundurowania niemieckich oddziałów strzelców alpejskich była górska wiatrówka z kapturem (Windbluse). Została wprowadzona w 1938 roku; wykonywano ją z mocnego, nieprzemakalnego brezentu. Wkładało się ją przez głowę (anorak), rozcięcie było sznurowane i zamykane dodatkowo klapką zapinaną na trzy guziki. Jeśli kaptura nie używano, rolowano go i chowano wewnątrz kurtki.

Kurtka posiada z przodu trzy kieszenie na wysokości piersi, zapinane na klapy z guzikami, oraz dwie kieszenie z tyłu, poniżej pasa. Z tyłu przymocowany był brezentowy pasek, który przekładano pomiędzy nogami i zapinano na guzik z przodu bluzy. W talii wszyty był sznur służący jako ściągacz, a na końcach rękawów przyszywano ściągacze w postaci pasków materiału i metalowych szlufek umożliwiających ściągnięcie. Wiatrówkę można było nosić dwustronnie, z jednej strony tkanina była koloru białego, dostosowana do śnieżnej pory roku, z drugiej natomiast w kolorze khaki, praktyczna w letnich miesiącach. Zwykle po prawej stronie naszywano godło państwowe, natomiast emblematu wojsk górskich (szarotki), jak i naramienników nie stosowano.

Żołnierz uzbrojony jest w samopowtarzalny karabin Walther G 43 kal. 7,92 mm z celownikiem optycznym. G 43 wprowadzony został do uzbrojenia armii niemieckiej w 1943 roku jako udoskonalona wersja wcześniejszego G 41, skomplikowanego, niezbyt wygodnego w użytkowaniu i działającego na dość nietypowej zasadzie odprowadzania gazów prochowych u wylotu lufy. W G 43 zastosowano znacznie prostsze i bardziej efektywne odprowadzanie gazów prochowych przez boczny otwór w lufie, wprowadzono wymienne dziesięcionabojowe magazynki (G 41 ładowano z łódek nabojowych), zrezygnowano także z osady do bagnetu.

Reklama
Reklama

Karabin okazał się całkiem udany i do końca wojny wyprodukowano przeszło 400 000 egzemplarzy.

Wszystkie wyposażono w szynę montażową do celownika optycznego, jednakże wojsku wydano jedynie około 50 000 zestawów (karabin plus optyka). Celownik ZF4 miał czterokrotne powiększenie, zasięg 800 m, posiadał siatkę celowniczą i bęben regulacji odległości. Umieszczano go z prawej strony komory zamkowej, a do szyny montażowej mocowano za pomocą sprężynowego szybkozłącza. Uznawano go za bardzo udany – nowoczesny, zwarty, lekki, o dobrym łączeniu z karabinem. Wersja wyborowa G 43 sprawdziła się w warunkach frontowych, chociaż karabiny samopowtarzalne nie są idealną bronią snajperską.

[i]Michał Mackiewicz, pracownik naukowy Muzeum Wojska Polskiego

Rys. Marek Szyszko artysta plastyk, znawca stroju i oręża, ilustrator książek i czasopism[/i]

[srodtytul]Egzotyczny żołnierz FKE[/srodtytul]

Żołnierze z Francuskiego Korpusu Ekspedycyjnego (cztery dywizje) odegrali kluczową rolę w przełamaniu niemieckiej linii Gustawa.

Pozostało jeszcze 97% artykułu
Reklama
Historia
Kongres Przyszłości Narodowej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Historia
Prawdziwa historia agentki Krystyny Skarbek. Nie była polską agentką
Historia
Niezależne Zrzeszenie Studentów świętuje 45. rocznicę powstania
Historia
Którędy Niemcy prowadzili Żydów na śmierć w Treblince
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Historia
Skarb z austriackiego zamku trafił do Polski
Materiał Promocyjny
Nowy Ursus to wyjątkowy projekt mieszkaniowy w historii Ronsona
Reklama
Reklama