Wszystko to najzupełniej słusznie, warto wszelako przytoczyć także przykłady produktów i potraw, których obecności na tych terenach nie podejrzewaliśmy, a które świadczą o tym, że stoły w szlacheckich dworach na Kresach pod wieloma względami nie ustępowały najlepszym stołom Europy.
Ślimaki, choć zawsze było ich u nas w bród, kojarzą się przede wszystkim z Francją. Tymczasem w wydanej w 1838 roku w Wilnie książce „Spiżarnia wiejska i obywatelska” czytamy: „Ślimaki utrzymują się w miejscach cienistych, pomiędzy szpalerami i zaroślami, przy kanałach lub stawach; lubią nade wszystko czarnoziem, gdzie rosną wielkie zielska i łopuch.
Chcąc ich zachować do użycia na zimę, trzeba je zbierać na początku jesieni, kiedy się białą zasklepiają skorupą, i na pulchnej ziemi obierają sobie zimowe legowisko. Odgartując liść grabiami, zbieraj ślimaki, i w jednem obranem na to miejscu wsadzaj je do ziemi w takiej pozycyi, w jakiej w niej siedziały, przykryj z lekka liściem i broną lub czemkolwiek naciśni. W potrzebie odrzuć to wszystko, wydobądź ślimaków ile trzeba z częścią zmarzłej ziemi, położ w ciepłym sklepie albo włoż do zimnej wody dla wydobycia ich do gotowania. Ślimaki najlepsze są dopóty, póki są zasklepione, to jest: pod czas zimy i na wiosnę, a skoro się zaczną czołgać, tracą smak i stają się gorzkiemi i twardszemi”.
Nie inaczej ma się rzecz z żabami: „W marcu, albo na początku kwietnia, kiedy lody topnieć zaczynają, ukazują się zielone żabki; wówczas ten gatunek żab jest najsmaczniejszy, tak w użyciu świeżo, jako i w marynacie, później zaś tracą swą delikatność i dobroć smaku. Marynują się sposobem następującym: Po złowieniu zdejm skórkę i same tylko bierz tyłki, mocz w zimnej wodzie przez godzin kilka, potem wybierz z wody, posol w miarę, posyp tartym pieprzem, zieloną pietruszką, przełoż cieńko pokrajaną cytryną, w małej ilości, i zostaw nakrywszy przez godzinę. Po czem wybrawszy na serwetę wytrzyj, każdy kawałek pomocz do mąki pszennej, kładź na gorące klarowane masło na patelnię, smaż na wielkim ogniu, a skoro nabiorą koloru żółtego, wybierz z masła, daj na stół do cytryny na gorąco; albo złoż do małych beczułek, zalej octem i oliwą, i utrzymuj na zimno do użycia”.
Cóż, żab i ślimaków nigdy w Polsce nie brakowało, ale mało kto wie, że zbierano także coś tak dla nas egzotycznego jak trufle.