Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 06.11.2009 05:22 Publikacja: 06.11.2009 05:22
Foto: Rzeczpospolita
A na koniec rozliczenia – te oficjalne i te „ludowe” będące zwykłymi linczami na kolaborantach i sympatykach Vichy. Ta skondensowana opowieść nie wygląda na przesadnie chlubną. W pierwszej wojnie światowej jeden z najsłynniejszych francuskich sloganów bojowych brzmiał: „On les aura!” (Dostaniemy ich!). W drugiej też Niemców dostali – za niepomiernie mniejszą cenę, ale też i chwałę.
Powstanie Warszawskie i paryski zryw to zjawiska tak niewspółmierne, że trudno je umieścić w tej samej kategorii pojęciowej. Wszelkie porównania uświadamiają nam straszliwą tragedię polskiego losu z taką mocą, że ogarnia nas przeraźliwy smutek. Bo myśmy ich, czyli Niemców, wtedy nie dostali, do tego płacąc niepomiernie większą cenę. To tak, jakby Francja skazana była na ostateczne zwycięstwo, Polska zaś na klęskę, bo przecież trudno nazwać zwycięstwem zwasalizowanie naszego kraju przez Stalina. Jakby ciągle działała historyczna Nemezis.
Ukradziony w czasie II wojny światowej przez niemieckich żołnierzy pierścień króla Zygmunta I Starego jest w nie...
Jednym z najsłynniejszych na świecie zabytków jest Regalskeppet, szwedzki okręt królewski Vasa, eksponowany w Sz...
Dla wikingów urządzanie się na Grenlandii było przedsięwzięciem na miarę kolonizacji Księżyca – już choćby z pow...
Akta odtajnione niedawno przez Główne Archiwum Policji ujawniają nieznane fakty o napadzie na konwój przed warsz...
„Gobi ma w sobie żarliwość modlitwy i martwy chłód przekleństwa” – napisał jakiś kronikarz, a my, którzy od kilk...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas