[srodtytul]Rumun z Oritą[/srodtytul]
W sierpniu 1944 roku Rumunia zmieniła front, a jej wojska wzięły udział m.in. w krwawych zmaganiach z Węgrami o Siedmiogród. Uzbrojenie Rumunów pochodziło przede wszystkim z importu, tylko nieliczne wzory produkowano w kraju. Należał do nich pistolet maszynowy Orita wz. 41, który opracowany został przez Czecha Leopolda Jaska. Peem działał na zasadzie odrzutu zamka swobodnego i strzelał z otwartego zamka. Posiadał przełącznik rodzaju ognia, bezpiecznik, a zasilano go z 25-nabojowego magazynka pudełkowego. Zarówno wyglądem, jak i konstrukcją bardzo przypominał niemiecki MP 41; Orita zaopatrzona była w klasyczną drewnianą kolbę i łoże, lufa nie miała osłony. Dostosowaną do 9-mm amunicji broń produkowała transylwańska (Siedmiogród) wytwórnia z Cugi; w toku wojny powstało niewiele egzemplarzy i dzisiaj jest to jeden z rzadszych pistoletów maszynowych w muzealnych kolekcjach.
Podstawowym uzbrojeniem piechura był czechosłowacki Mauzer wz. 24 kal. 7,92 mm, ale w znacznej liczbie używano jeszcze pierwszowojennych Manlicherów wz. 1893, które dla Rumunii produkowała niegdyś fabryka w Steyr. Bojowy sprzęt armii rumuńskiej był zupełnie nieadekwatny do warunków nowoczesnej wojny, co widoczne było zwłaszcza w słabości broni przeciwpancernej (podobnie jak u Węgrów). Sytuacji tej nie zmieniły nieliczne niemieckie dostawy, m.in. czołgów. Jako ciekawostkę warto wspomnieć, że Rumuni zasilili swoje siły pancerne eks-polskimi Renault R-35, które we wrześniu 1939 roku ewakuowały się z naszego kraju.
Regulaminowy mundur rumuńskiego żołnierza (koloru khaki) składał się z sukiennej kurtki z dwoma kieszeniami na wysokości piersi, spodni, owijaczy, wiązanych trzewików i polowej, miękkiej czapki z daszkiem i klapami. Latem stosowano m.in. lekkie, jasnobeżowe bluzy, czasami noszono tylko wpuszczane w spodnie koszule.
Armia rumuńska używała kilku typów hełmów. Najpowszechniej spotykany to wz. 39, który był wierną kopią holenderskiego wz. 34. Dzwon był głęboki, z silnie profilowaną krawędzią przechodzącą z tyłu w wydatny, długi nakarczek. Hełmy te zamówili Rumuni w 1938 roku, a holenderska wytwórnia dostarczyła kontrahentowi kilkaset tysięcy sztuk. Zresztą po zajęciu Holandii Niemcy zasilili sojusznika partią zdobycznych hełmów. Rumuński wz. 39 malowany był na kolor zgniłozielony, a z przodu mocowano godło – inicjały króla Karola. W 1943 roku pojawił się kolejny wzór – 39/42, który różnił się od poprzednika fasunkiem niemieckiego typu oraz brakiem emblematu.