Działa przeciwpancerne znajdujące się w pułkach piechoty oraz w dywizyjnym batalionie przeciwpancernym rozstawiano na pierwszej linii, wspierając siłę ognia i morale punktów umocnionych piechoty.

Taktyka ta sprawdzała się w pierwszym roku wojny na wschodzie, kiedy to Wehrmacht był stroną atakującą, a sowieckie kontrataki były wyprowadzane chaotycznie.

Katastrofa pod Stalingradem i kolejne ofensywy Armii Czerwonej szybko wykazały słabości wczesnej taktyki przeciwpancernej. Operujące pojedynczo bądź w małych grupach obsługi niemieckich dział nie były w stanie powstrzymać zmasowanych ataków sowieckich czołgów.W tej sytuacji na przełomie 1942/1943 roku wprowadzono zmiany w regulaminach i przyjęto koncepcję „Pakfront”. Działa łączono w większe grupy – kompanijne i batalionowe (po 9 – 12 sztuk) – kierowane przez jednego dowódcę. Zwarte oddziały ppanc. ustawiano na spodziewanych kierunkach natarcia w głębi głównego pasa obrony, za punktami umocnionymi piechoty. Na przednim skraju obrony pozostawiano głównie przesłony piechoty uzbrojonej w ręczną broń ppanc. Działa były dobrze okopane i zamaskowane. Ich obsługi najczęściej otwierały ogień równocześnie z bliskich odległości, zadając sowieckim brygadom pancernym duże straty, po czym wycofywały się na kolejne, wcześniej przygotowane pozycje, zanim zdezorientowany przeciwnik zdołał wezwać ogień własnej artylerii. Odskok od przeciwnika odbywał się najczęściej pod osłoną własnej artylerii haubicznej bądź wielolufowych moździerzy rakietowych Nebelwefer. Dzięki temu niemieckie bataliony ppanc. mogły długo stawiać opór, unikając zniszczenia na przednim skraju frontu.

Taktyka ta przynosiła jednak efekty przy odpowiednim nasyceniu frontu oddziałami ppanc. Jeden dywizyjny batalion ppanc. nie mógł długo stawiać czoła masom pancernym wroga. Dlatego linie obronne dywizji piechoty zwykle wzmacniano samodzielnymi batalionami dział ppanc. lub pancernych niszczycieli czołgów podległymi dowództwom korpusu lub armii.

Podczas letniej ofensywy sowieckiej w Rumunii Grupa Armii „Południowa Ukraina” była ogołocona z rezerw przeciwpancernych na rzecz frontu w Polsce i Prusach Wschodnich, przez co niemieckie dywizje stosunkowo szybko uległy przewadze Armii Czerwonej. Nawet najlepiej przygotowana obrona nie wytrzymywała przygniatające przewagi materiałowej nieprzyjaciela.