3 maja zaplanowane zostało otwarciem wystawy plenerowej oraz uroczysta mszą święta ku pamięć ofiar komunistycznego terroru we wsi Wąwolnica. 2 maja 1946 r, w rok po zakończeniu II wojny światowej miejscowość została spalona przez Grupę Operacyjną Milicji Obywatelskiej, przy wsparciu funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa, w akcie odwetu za wspieranie polskiego podziemia niepodległościowego.

Wystawę przygotowało Centralne Biuro Antykorupcyjne, wykorzystując zdjęcia amerykańskiego fotografa John'a Vachon'a, który był świadkiem zbrodni. Przebywał on  wówczas w Polsce z misją UNRRA (United Nations Relief and Rehabilitation Administration) – międzynarodowej organizacji utworzonej w Waszyngtonie w celu udzielenia pomocy obszarom wyzwolonym w Europie i Azji po zakończeniu II wojny światowej.

2 maja 1946 r. Grupa Operacyjna Milicji Obywatelskiej, w ramach odwetu za wspieranie polskiego podziemia niepodległościowego, spaliła wieś Wąwolnicę, strzelając w zabudowania pociskami zapalającymi. Milicjantów wsparli funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa oraz żołnierze Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, którzy nie pozwalali gasić zabudowań. W wyniku tej akcji życie straciły trzy osoby. jak przypomina IPN spalony dobytek wąwolniczan to ponad sto zabudowań mieszkalnych i gospodarczych oraz duża część inwentarza. Straty materialne poniesione przez 197 poszkodowanych, zamknęły się kwotą ponad 75 milionów 316 tysięcy ówczesnych złotych.

Komunistyczne władze odmawiały mieszkańcom odszkodowań, piętnując ich jako „bandytów". Prawda o tej zbrodni przetrwała w wspomnieniach wąwolniczan oraz na niezwykłych fotografiach amerykańskiego fotoreportera Johna Vachona, który przypadkiem znalazł się w okolicy i – niezauważony przez komunistycznych funkcjonariuszy – uwiecznił dramat wsi. Jechał właśnie z Kozienic do Lublina, gdy zobaczył słupy dymu, które przypominały mu palące się szyby naftowe ze Stanów Zjednoczonych. Podjechał do Wąwolnicy po przeciwnej stronie wsi w stosunku do akcji pacyfikacyjnej i zrobił unikatowe zdjęcia. Córka amerykańskiego fotografa przekazała je polskiemu wydawcy Sławomirowi Rybałtowskiemu.