Po zeszłotygodniowej publikacji brytyjskiego tygodnika „New Statesman” o planowanym przyjeździe Davida Irvinga do Polski sprawą zainteresowały się nasze służby specjalne – twierdzą informatorzy „Rz” związani ze specłużbami.
– Ustalano, czy spotka się z polskimi neonazistami, analizowano brytyjskie i polskie strony internetowe o Irvingu i jego profil na Facebooku – mówi nasz informator. Irving to brytyjski historyk znany z negowania Holokaustu. W 2006 r. został skazany w Austrii za „gloryfikowanie niemieckiej partii nazistowskiej” na trzy lata więzienia.
Czy ABW rzeczywiście monitoruje jego pobyt w Polsce? – Nie odpowiadamy na tak postawione pytanie – usłyszeliśmy wczoraj w biurze prasowym Agencji.
Z kolei przedstawiciele Instytutu Pamięci Narodowej nie ukrywają, że obserwują pobyt historyka w Polsce. – Mamy orientację o postępowaniu pana Irvinga, gdzie jest, co robi i mówi – poinformował wczoraj prokurator Marcin Gołębiewicz z pionu śledczego IPN. Dodał, że w IPN trwa postępowanie sprawdzające możliwość popełnienia przez Irvinga przestępstwa w Polsce. O wszczęcie postępowania przeciw Irvingowi w sprawie negowania zbrodni nazistowskich wniosło wczoraj do IPN stowarzyszenie Otwarta Rzeczpospolita.
Według nieoficjalnych informacji Irving ma z grupą osób odwiedzić m.in. obozy zagłady Auschwitz, Treblinkę, Sobibór. Dyrekcja muzeum w Auschwitz zapowiedziała, że nie będzie mógł oprowadzić wycieczki. – Jeśli jego wypowiedzi będą miały znamiona kłamstwa oświęcimskiego (negowanie zagłady Żydów), zostaną podjęte działania – powiedział wczoraj Bartosz Bartyzel z muzeum.