Reklama
Rozwiń
Reklama

W Szczecinie pobiją ZOMO jak w Grudniu 1970

Rocznica 1970. 17 grudnia w Szczecinie będzie gaz łzawiący i walki z milicją. W inscenizacji weźmie udział około 250 osób

Publikacja: 13.12.2010 04:11

Demonstranci zdobywają milicyjny gazik podczas próby generalnej przed piątkową inscenizacją

Demonstranci zdobywają milicyjny gazik podczas próby generalnej przed piątkową inscenizacją

Foto: Fotorzepa, Dariusz Gorajski Dariusz Gorajski

– Suche bułki dla Gomułki! – skanduje tłum młodych ludzi, zbliżając się z kamieniami w dłoniach do szpaleru zomowców.

To próba przed inscenizacją „Bitwy o ulicę Dubois“, która zostanie odegrana w piątek o godz. 13.30 w miejscu wydarzeń z Grudnia ,70. Tłum, który 40 lat temu na ul. Dubois w Szczecinie bił się z milicją i spalił radiowóz Gaz 69 z zamontowaną wyrzutnią gazów łzawiących, grają uczniowie, harcerze z ZHR i studenci. Zomowców – Grupa Rekonstrukcji Historycznej MO. Kamienie są ze styropianu.

Młodzi śpiewają „Mazurka Dąbrowskiego“, „Boże coś Polskę“ i „Rotę“ (w planach były też „Międzynarodówka“ i „Na barykady ludu roboczy“, ale słów nauczyło się tylko kilka osób) i ruszają do zaciekłych starć z milicją blokującą drogę do centrum.

– Macie zbyt mały respekt dla sił porządkowych i uzbrojenia – stopuje ich reżyser Wojciech Gaweł. – ZOMO ma pojazdy, tarcze, pałki i gaz budzące grozę manifestantów. Dążycie do jak najszybszego zwarcia, co szybko znudzi publikę.

[srodtytul]Milicyjny gazik i transportery BTR[/srodtytul]

Reklama
Reklama

W inscenizacji weźmie udział ok. 250 osób. Część protestujących założy stroje robocze stoczniowców. Grupa rekonstrukcyjna i harcerze grający żołnierzy będą ubrani w repliki umundurowania z lat 70. Zostaną użyte oryginalne pojazdy z tamtego okresu: milicyjny gazik oraz wypożyczone przez policję i Muzeum Narodowe ciężkie transportery opancerzone BTR.

O tym, że w grudniu 1970 r. milicja i wojsko strzelały do bezbronnych ludzi, młodzi grający w rekonstrukcji dowiedzieli się od rodziców i dziadków, bardzo często uczestników protestu.

– To bardzo boli, że do dziś nikt nie poniósł konsekwencji za masakrę – mówi 29-letnia Joanna Rutkowska.

Jej ojciec uczył się w szkole przy ul. Dubois i był świadkiem walki. W inscenizacji Joanna gra dziewczynę, która wyrywa się z tłumu i biegnie do żołnierzy, by przekonać ich do przejścia na stronę manifestujących.

W protestujących wcielili się m.in. uczniowie Technikum Budowy Okrętów. W tej położonej w pobliżu stoczni szkole rocznice Grudnia ‘70 obchodzone są w szczególny sposób.

Jej uczeń, 16-letni Stefan Stawicki, został śmiertelnie postrzelony w szyję na przystanku tramwajowym w drodze na lekcje. Przypominają o tym organizowane rokrocznie apele, w których uczestniczą rodzice chłopca.

Reklama
Reklama

– Zapraszałem na inscenizację nauczycielkę – opowiada Przemysław Borecki, 17-letni uczeń technikum. – Nie wiedziała, czy przyjdzie, bo ma męża stoczniowca i pamięta, jak zastanawiała się, czy wróci do domu. Jej mąż opowiadał później, jak chował się za samochodami, słysząc serie z karabinu.

33-letni Wojciech Gaweł, reżyserując rekonstrukcję, wraca do opowieści słyszanych od ojca. Kiedyś wskazał mu dach bloku, skąd jako student obserwował starcia na ul. Dubois.

– Robię inscenizację, bo zawsze mnie dziwiło, dlaczego miasto przez sztampowe obchody Grudnia ,70 zniechęca ludzi do wspomnień – wyjaśnia reżyser.

[srodtytul]13.00 – początek akcji [/srodtytul]

Walki demonstrantów z milicją przy ul. Dubois, kilkaset metrów od głównej bramy szczecińskiej stoczni, to jeden z najważniejszych epizodów protestu z grudnia 1970 r.

Ludzie – według niektórych źródeł nawet 10 tys. osób – rozwścieczeni przedświątecznymi podwyżkami cen żywności, uzbrojeni w łomy, kable, śruby i kamienie 17 grudnia 1970 r. szli w pochodzie przed budynek KW PZPR. Wśród demonstrantów byli m.in. stoczniowcy, robotnicy Fabryki Maszyn Budowlanych Famabud, młodzież.

Reklama
Reklama

Milicja wysłała przeciwko nim wozy bojowe, oddziały ZOMO i V kompanię ROMO.

Walka zaczęła się przed godz. 13. Tłum kilkakrotnie nacierał z dwóch stron na milicjantów, którzy zasypywali ulicę gradem granatów łzawiących. Kiedy zabrakło środków chemicznych, nie byli w stanie odeprzeć ataków. Demonstranci zdemolowali szkołę przy ul. Dubois, przewrócili i spalili milicyjny gazik oraz podpalili jednostkę

ORMO przy ul. Parkowej. Tłum przedarł się przez kordon milicji i wojska wysłanego na pomoc w ciężkich transporterach. Potem ruszył na komitet partii, który został spalony. Jeszcze tego samego dnia władze zaczęły krwawo pacyfikować protest.

Według książki Aleksandra Strokowskiego „Lista ofiar. Grudzień 1970 r. w Szczecinie“ łącznie w czasie tych wydarzeń zginęło 17 osób, najwięcej od postrzałów. 110 osób zostało rannych – wśród nich było 25 uczniów, z których najmłodszy miał 11 lat.

– Suche bułki dla Gomułki! – skanduje tłum młodych ludzi, zbliżając się z kamieniami w dłoniach do szpaleru zomowców.

To próba przed inscenizacją „Bitwy o ulicę Dubois“, która zostanie odegrana w piątek o godz. 13.30 w miejscu wydarzeń z Grudnia ,70. Tłum, który 40 lat temu na ul. Dubois w Szczecinie bił się z milicją i spalił radiowóz Gaz 69 z zamontowaną wyrzutnią gazów łzawiących, grają uczniowie, harcerze z ZHR i studenci. Zomowców – Grupa Rekonstrukcji Historycznej MO. Kamienie są ze styropianu.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Reklama
Historia
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte dla zwiedzających. Po 20 latach budowy
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Historia
Kongres Przyszłości Narodowej
Historia
Prawdziwa historia agentki Krystyny Skarbek. Nie była polską agentką
Historia
Niezależne Zrzeszenie Studentów świętuje 45. rocznicę powstania
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Historia
Którędy Niemcy prowadzili Żydów na śmierć w Treblince
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama