Z nieoficjalnych informacji na temat tego 101-stronicowego dokumentu, do jakich dotarła „Rz”, wynika, że eksperci badający ekshumowane w kwietniu 2010 roku szczątki studenta polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego nie potwierdzili pobicia opozycjonisty.
[srodtytul]Kluczowa ekspertyza[/srodtytul]
Opinię przesłaną do Krakowa pod koniec stycznia sporządzali biegli z zakładów medycyny sądowej we Wrocławiu, Bydgoszczy i Gdańsku. Prokuratorzy IPN zadali już autorom ekspertyzy 23 dodatkowe pytania. Instytutowi Ekspertyz Sądowych w Krakowie zlecili też wydanie uzupełniającej opinii sądowo-toksykologicznej.
Dla piątego już śledztwa w sprawie śmierci Pyjasa, które trwa od maja 2008 r., opinia to dokument kluczowy – informował media prokurator Piotr Piątek, szef pionu śledczego krakowskiego IPN. Instytut nie ujawnia szczegółów ekspertyzy. Może się z nią zapoznać tylko rodzina zmarłego.
W opinii rodziny i przyjaciół Pyjasa, zaangażowanego w opozycję studenta UJ, zamordowała go SB. Z informacji „Rz” wynika, że biegli stwierdzili jednak, iż śmierć studenta mogła być efektem np. upadku ze schodów. – Jestem wstrząśnięta wnioskami biegłych. Ten zespół stracił wiarygodność już w maju 2010 r., gdy po ekshumacji w opisie do protokołu pominięto trzy metalicznie zabarwione wgłębienia wewnątrz czaszki – mówi Miriam Agnieszka Przybysz, siostrzenica Stanisława Pyjasa. – Biegli sprowadzają śledztwo na fałszywe tory. Czujemy się jak w PRL.