Były szef „S" uważa, że dyrektorem Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku powinien zostać były opozycjonista, obecnie poseł Demokratycznego Koła Poselskiego – Bogdan Lis.
Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz ogłosił wczoraj, że szefem ECS zostanie 42-letni Basil Kerski, redaktor naczelny Magazynu Polsko-Niemieckiego „Dialog". Tę kandydaturę rekomendowała mu komisja konkursowa.
– Basil Kerski czuje Gdańsk i Polskę, ale jednocześnie ma to, czego my nie mamy: dystans do własnego miasta i kraju, dystans do środowiska, które tworzyło historię „Solidarności". To niezbędny warunek, by kierować instytucją o charakterze europejskim – mówił Adamowicz.
Wśród kandydatów nie było Lisa, bo nie spełnił warunków, m.in. wyższego wykształcenia. – Bogdan Lis powinien był zostać, ale robiono wszystko, aby tak nie wyszło. I w związku z tym mi się to nie podoba i rezygnuję ze wszystkiego – stwierdził Lech Wałęsa.
W Sejmie konferencję prasową na temat konkursu zorganizował sam Lis. Otworzył kopertę, którą, jak twierdzi, już 17 grudnia przekazał mecenasowi Grzegorzowi Długiemu. – Napisaliśmy tam nazwisko osoby, która naszym zdaniem wygra. Było to nazwisko Kerskiego – mówi „Rz" Lis. Konkurs nazywa fikcyjnym. – Chodziło o to, by się zabezpieczyć, by prezydent Gdańska nie musiał ponosić odpowiedzialności za ewentualną złą decyzję – dodaje Lis, przypominając sprawę poprzedniego szefa ECS o. Macieja Zięby.