Rada IPN, która ma zastąpić obecne kolegium, wskaże kandydata na prezesa instytutu i wyznaczy kierunki działalności tej instytucji. Pięciu członków rady w piątek wybierze Sejm spośród dziesięciu kandydatów, których wczoraj oceniali posłowie z Komisji Sprawiedliwości. To: Andrzej Chojnowski, Edward Czapiewski, Antoni Dudek, Piotr Franaszek, Andrzej Friszke, Andrzej Paczkowski, Dariusz Stola, Włodzimierz Suleja, Tadeusz Wolsza, Stanisław Żerko. Wszyscy dostali pozytywną opinię, ale nie obyło się bez kontrowersji. Wątpliwości posłów PiS wzbudziła kandydatura prof. Friszkego, który był członkiem Kolegium IPN pierwszej kadencji. Członkiem kolegium w drugiej kadencji nie został właśnie ze względu na brak poparcia PiS.
Jak ujawnił poseł tej partii Arkadiusz Mularczyk, naukowiec w 2005 r. interesował się dokumentami dotyczącymi Tomasza Turowskiego, byłego ambasadora tytularnego w Moskwie, którego IPN oskarża o kłamstwo lustracyjne („Rz" ujawniła, że był oficerem komunistycznego wywiadu w Watykanie).
Podczas przesłuchań kandydatów do rady IPN Mularczyk zainteresował się, czy Turowski jest znajomym prof. Friszkego. – Nie znam osobiście Turowskiego. Mogę natomiast powiedzieć, że w 2005 roku, pisząc książkę o podziemnej „Solidarności", zainteresowałem się jego osobą – wyjaśnił Friszke.
Jak ustaliła „Rz", teczka, do której zaglądał prof. Friszke, dotyczyła innej osoby o tym samym imieniu i nazwisku. – Nie pamiętam tej sprawy dokładnie, ale często się zdarzają takie zbieżności imion i nazwisk. Bardziej mnie interesuje, skąd poseł Mularczyk uzyskał wiedzę, jakie materiały przeglądałem sześć lat temu – mówi „Rz" prof. Friszke.
Z kolei poseł SD prof. Marian Filar odmówił głosowania w sprawie kandydatur. – Nie zgadzam się z zasadą: byłeś krwiodawcą, zostań krwiopijcą – mówił. Sugerował, że jego postawa ma związek z postępowaniem lustracyjnym, jakie wytoczył mu IPN.