"Naród ofiar musiał uznać niełatwą prawdę, że bywał także sprawcą" – napisał prezydent Bronisław Komorowski do uczestników niedzielnych uroczystości w Jedwabnem w 70. rocznicę mordu Żydów. Jego list odczytał były premier Tadeusz Mazowiecki.
Prezydent napisał, że wojna wyjaśnia okoliczności mordu, ale w żadnym stopniu go nie usprawiedliwia. Tak jak prezydent Aleksander Kwaśniewski dziesięć lat temu przeprosił za zbrodnię w Jedwabnem, tak teraz Bronisław Komorowski prosił również o wybaczenie.
"Chcemy wraz z dzisiejszymi mieszkańcami Jedwabnego do końca zrozumieć wymowę tego, co się wtedy stało, oraz uświadomić sobie to, co musi zostać w nas ocalone jako pamięć, przestroga, zobowiązanie. Wtedy (w 1941 r. – PAP) nie było tu Rzeczypospolitej, ale dziś ona jest. Jest i słyszy skargę, niegasnący krzyk swoich żydowskich obywateli. Dziś w jej imieniu oddaję cześć ich cierpieniu i raz jeszcze proszę ich o przebaczenie" – napisał prezydent.
W rocznicę tragicznych wydarzeń odbyła się w Jedwabnem ekumeniczna uroczystość z udziałem m. in. naczelnego rabina Polski Michaela Schudricha (na zdjęciu drugi z lewej) oraz biskupa Mieczysława Cisło (z lewej) z Komitetu ds. Dialogu z Judaizmem episkopatu Polski. – Oby nigdy nie powtórzyły się Katyń i Auschwitz, Kołyma i obozy zagłady ani Jedwabne – mówił bp Cisło, zaznaczając, że Episkopat Polski przybywa do Jedwabnego z tą samą co dziesięć lat temu modlitwą przebłagalną.
Mówił też, że należy modlić się o braterstwo, budowanie mostów pojednania, pokój i przezwyciężanie zła. – Niech nas nie dzielą mogiły ofiar z Jedwabnego, ale ponad nimi niech nas jednoczy modlitwa w budowaniu braterskich polsko-żydowskich więzi – apelował.