Rz: Muzeum, którym pani kieruje, powstało w 2002 r., a więc dopiero 13 lat po obaleniu komunizmu. Dlaczego tak późno?
Dr Mária Schmidt: Upadł totalitarny system, ale pozostali po nim ludzie, którzy mieli ogromne wpływy.
Robili wszystko, by utrzymać monopol na swoją wizję najnowszej historii. Aby to ich opowieść pozostała jedyną obowiązującą, by prawda nie wychodziła nazbyt na światło dzienne.
A może dlatego, że nie ma na muzeum zapotrzebowania, bo to „kwestia już dawno miniona"?
Przeciwnie. Gdy socjalistyczny rząd ogłosił, że zlikwiduje Muzeum Terroru, w naszej obronie stanęły tysiące obywateli. Do dziś każdego dnia przychodzi do naszego muzeum półtora tysiąca zwiedzających. Znamienne, że w ogromnej większości są to ludzie młodzi.