Reklama

Muzeum Terroru w Budapeszcie odwiedzają głównie młodzi

Rozmowa: Dr Mária Schmidt, dyrektor Muzeum Terroru w Budapeszcie

Publikacja: 24.08.2011 03:58

Rz: Muzeum, którym pani kieruje, powstało w 2002 r., a więc dopiero 13 lat po obaleniu komunizmu. Dlaczego tak późno?

Dr Mária Schmidt: Upadł totalitarny system, ale pozostali po nim ludzie, którzy mieli ogromne wpływy.

Robili wszystko, by utrzymać monopol na swoją wizję najnowszej historii. Aby to ich opowieść pozostała jedyną obowiązującą, by prawda nie wychodziła nazbyt na światło dzienne.

A może dlatego, że nie ma na muzeum zapotrzebowania, bo to „kwestia już dawno miniona"?

Przeciwnie. Gdy socjalistyczny rząd ogłosił, że zlikwiduje Muzeum Terroru, w naszej obronie stanęły tysiące obywateli. Do dziś każdego dnia przychodzi do naszego muzeum półtora tysiąca zwiedzających. Znamienne, że w ogromnej większości są to ludzie młodzi.

Reklama
Reklama

Czy Polacy też powinni stworzyć taką instytucję?

Nie zdradzę tajemnicy, że Lech Kaczyński, ówczesny prezydent Warszawy, gdy zobaczył Muzeum Terroru, złożył taką deklarację. Dlatego przyszli twórcy Muzeum Powstania Warszawskiego wcześniej byli zobowiązani, by zobaczyć naszą placówkę. Sądzę, że Polacy ją powołają. Chętnie w tym pomożemy.

Autor dziękuje za pomoc panu Imre Molnárowi, radcy Ambasady Republiki Węgier w Warszawie

Rz: Muzeum, którym pani kieruje, powstało w 2002 r., a więc dopiero 13 lat po obaleniu komunizmu. Dlaczego tak późno?

Dr Mária Schmidt: Upadł totalitarny system, ale pozostali po nim ludzie, którzy mieli ogromne wpływy.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Reklama
Historia
Kongres Przyszłości Narodowej
Historia
Prawdziwa historia agentki Krystyny Skarbek. Nie była polską agentką
Historia
Niezależne Zrzeszenie Studentów świętuje 45. rocznicę powstania
Historia
Którędy Niemcy prowadzili Żydów na śmierć w Treblince
Historia
Skarb z austriackiego zamku trafił do Polski
Reklama
Reklama