Tytuł książki „Raport o stanie wiary w Polsce" jest parafrazą słynnego wywiadu z kard. Josephem Ratzingerem, bo i w polskiej wersji raportu największym walorem książki jest to, że analizy stanu naszej religijności, nieźle przecież socjologicznie zbadanej, dokonuje jeden z najważniejszych biskupów.

Wywiad rzeka daje całościowy wgląd w myślenie przewodniczącego episkopatu o polskiej wierze, przyczynach zmian religijności i jej przyszłości. Arcybiskup nie ucieka przed trudnymi pytaniami, chociażby o przypadki pedofilii wśród duchowieństwa, tłumaczy, dlaczego nie chce i nie może być drugim kardynałem Wyszyńskim. Po raz pierwszy bodajże mówi publicznie o sprawie abp. Stanisława Wielgusa i podtrzymuje przekonanie o potrzebie lustracji.

Odpowiada na publicystyczne pytania dotyczące przemian w naszej obyczajowości, relacjach między Kościołem a polityką. I można by powiedzieć, że dla wnikliwych słuchaczy homilii arcybiskupa nie ma w tych wypowiedziach nic zaskakującego. A jednak zaskakuje, kiedy chwilę potem, gdy mówi, że przyszłością Kościoła jest katolicyzm ludowy, zapewnia o swoim podziwie i poparciu dla członków wspólnoty o zupełnie innej wrażliwości – neokatechumenatu – których wspiera w swojej diecezji.

Broni powodów powstania Komisji Majątkowej, ale sam zdecydował, że archidiecezja przemyska nie będzie walczyć o odzyskanie majątku zagrabionego z pogwałceniem komunistycznego prawa. Abp Michalik jest bardziej miłosierny niż redaktorzy „Frondy", gdy mówi, że walczy z legalistami, którzy wymagają od rodziców ślubu kościelnego w zamian za chrzest dziecka, gdyż grzech rodziców nie może być w tym przeszkodą.

Z całej książki wyłania się człowiek, w którym nie ma łatwego optymizmu, ale jest ogromny realizm. I biskup, który na mapie polskiego katolicyzmu zajmuje tradycyjne centrum bliskie większości katolików.