Główne obchody zaplanowano na 4 czerwca. Wtedy o godz. 12 w całej Polsce zabrzmi hymn narodowy. Jak zadeklarowała prezydent Dulkiewicz, wspólnie z przedstawicielami samorządów przygotowana będzie Deklaracja Wolności i Solidarności, która zostanie podpisana przy okrągłym stole otaczającym pomnik Poległych Stoczniowców Grudnia 1970 w Gdańsku.
Święto Wolności i Solidarności będzie trwało od 1 do 11 czerwca. W tym czasie będzie się odbywać wiele wydarzeń organizowanych przez samorządy, podczas których – jak planują organizatorzy – "podkreślane będzie, jak ważne były dla Polski pierwsze wolne wybory 1989 roku".
Tymczasem kilka dni temu wojewoda pomorski na wniosek NSZZ „Solidarność" zablokował miejsce, gdzie uroczystość była planowana. Wojewoda pomorski Dariusz Drelich pozytywnie rozpatrzył bowiem wniosek NSZZ Solidarności Stoczni Gdańskiej o uznanie kilku rocznicowych obchodów za zgromadzenia cykliczne. Informacja na ten temat została zamieszczona 28 marca na stronie internetowej Międzyzakładowej NSZZ Solidarność Stoczni Gdańsk. Na mocy postanowienia wojewody, przez kolejne trzy lata każdy dzień 10 kwietnia, 3 maja, 4 czerwca i 11 listopada w godzinach 6-22 będzie zarezerwowany na całodzienne zgromadzenie tej organizacji. Na zgromadzenie zarezerwowano cały Plac Solidarności wokół Pomnika Poległych Stoczniowców. Z pisma wynika, że wniosek w tej sprawie wpłynął do wojewody pomorskiego 18 lutego.
Tadeusz Truskolaski ocenił, że jest to decyzja polityczna. – Pan Guzikiewicz (lider Solidarności w Stoczni Gdańskiej – dop. red.) chce odmówić gdańszczanom tego miejsca – uważa. Prezydent Truskolaski dodaje, że jako członek NSZZ „Solidarność" tego dnia i tak złoży kwiaty w tym miejscu. – To będzie niemy krzyk protestu – przekonuje.
Decyzja wojewody spotkała się z protestem ze strony prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz, która napisała list do wojewody pomorskiego "z prośba o refleksję nad decyzją blokującą Plac Solidarności 4 czerwca". Podkreśliła, że Plac Solidarności to "clou obywatelskości". – Z jednej strony istota naszej pamięci, a z drugiej strony bardzo mocna i głęboka tożsamość. Zachodzę w głowę, jak to możliwe, że, choć od miesięcy bardzo głośno mówimy, że Święto Wolności i Solidarności, także 4 czerwca, jest dla każdego, także Karola Guzikiewicza, i dla pana wojewody Dariusza Drelicha, to święto może tak podzielić? – powiedziała na konferencji prasowej prezydent Gdańska.
– Zwracam się do pana, nim osiągniemy etap, na którym kontaktować się już będą za nas jedynie prawnicy. Proszę pana o ponowne przemyślenie decyzji. Bezprecedensowość tego rozwiązania polega na tym, że jednocześnie dokonał pan zamachu na dwa fundamenty obywatelskości – poczucie tożsamości i pamięci – mówiła Dulkiewicz.