Reklama
Rozwiń
Reklama

Zygmunt Szadkowski – zapomniany polityk

Ocalić od zapomnienia

Publikacja: 05.01.2012 01:23

Zygmunt Szadkowski – zapomniany polityk

Foto: Rzeczpospolita

Inteligencja nieprzeciętna. Poczucie godności osobistej, duża ambicja. Bardzo pracowity. Lojalny, patriotyzm bez zastrzeżeń" – tak w 1945 roku oceniali Zygmunta Szadkowskiego przełożeni. Ten zapomniany dziś polityk emigracyjny, przewodniczący Rady Narodowej RP, na taką opinię pracował przez całe życie.

Po ukończeniu wileńskiego Uniwersytetu Stefana Batorego chciał zrobić karierę dyplomaty. W 1938 roku skierowano go do konsulatu polskiego w Dyneburgu na Łotwie. Miał wtedy 26 lat. Ale obiecującą karierę przerwała wojna. Szadkowski wyjechał do Francji, a emigracyjny polski rząd wyznaczał mu kolejne zadania, z których wywiązywał się wzorowo.

Odpowiadał za organizowanie podziemia politycznego na terenach zajętych przez ZSRR, w Rumunii stworzył szlak przerzutowy z Bukaresztu na Bliski Wschód. Wziął udział w walkach o Tobruk i w przegranej przez aliantów bitwie pod Gazalą. Na polecenie naczelnego wodza Kazimierza Sosnkowskiego zajął się harcerstwem, które było jego pasją.

Po wojnie osiadł w Londynie, gdzie dzielił los wielu polskich inteligenckich emigrantów. Pracował jako piekarz, robotnik w fabryce i pomocnik krawca, ale całe życie poświęcił Polsce i polskiemu harcerstwu. Był m.in. przewodniczącym ZHP poza granicami Kraju, ministrem skarbu i spraw społecznych w rządach emigracyjnych, członkiem i przewodniczącym Rady Narodowej, prezesem Stowarzyszenia Kombatantów Polskich w Wielkiej Brytanii. W 1990 roku uzgadniał warunki przekazania insygniów prezydenckich Lechowi Wałęsie.

– Szadkowski był jedną z czołowych postaci emigracyjnych lat 70. i 80., jego zasługi dla Polski i Polaków na emigracji są nieocenione – mówi historyk prof. Andrzej Friszke. – Jest jedną z tych postaci, o których zapominamy, bo nie można ich łatwo użyć w bieżących sporach politycznych.

Reklama
Reklama

W przypadającą 5 stycznia setną rocznicę urodzin III RP przypomina sobie o Zygmuncie Szadkowskim. Rozłożone na cały rok obchody objął patronatem marszałek Senatu Bogdan Borusewicz. Rozpoczną się dziś mszą świętą i odsłonięciem tablicy pamiątkowej w katedrze polowej Wojska Polskiego.

Inteligencja nieprzeciętna. Poczucie godności osobistej, duża ambicja. Bardzo pracowity. Lojalny, patriotyzm bez zastrzeżeń" – tak w 1945 roku oceniali Zygmunta Szadkowskiego przełożeni. Ten zapomniany dziś polityk emigracyjny, przewodniczący Rady Narodowej RP, na taką opinię pracował przez całe życie.

Po ukończeniu wileńskiego Uniwersytetu Stefana Batorego chciał zrobić karierę dyplomaty. W 1938 roku skierowano go do konsulatu polskiego w Dyneburgu na Łotwie. Miał wtedy 26 lat. Ale obiecującą karierę przerwała wojna. Szadkowski wyjechał do Francji, a emigracyjny polski rząd wyznaczał mu kolejne zadania, z których wywiązywał się wzorowo.

Reklama
Historia
Kongres Przyszłości Narodowej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Historia
Prawdziwa historia agentki Krystyny Skarbek. Nie była polską agentką
Historia
Niezależne Zrzeszenie Studentów świętuje 45. rocznicę powstania
Historia
Którędy Niemcy prowadzili Żydów na śmierć w Treblince
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Historia
Skarb z austriackiego zamku trafił do Polski
Materiał Promocyjny
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Reklama
Reklama